właśnie przed nikim nie dotarła do mety, była ostatnią co się w limicie zmieściła.
Dokładnie to było w ten sposób, że tuż przede mną dotarł ktoś, kto w sumie jechał więcej czasu niż ja.
Jest zaś inny, dodatkowy problem - "pomoc osób trzecich" a klasyfikacja "solo" - choć maraton przebyłam "solo", to herbaty, soku się napiłam w sposób niezgodny z regulaminem, a więc tytuł kategorii nienależny.
I inna rzecz, która mi ciążyła na sumieniu. Po odbiór stroju w 2012 nie pojechałam, był przysłany jakoś miesiąc po zawodach, a pieniądze za przesyłkę oddałam dopiero w 2018.