Autor Wątek: Wiatr, wróg czy przyjaciel?  (Przeczytany 5409 razy)

Offline Mężczyzna lukasz78

  • Wiadomości: 179
  • Miasto: Варшава-Беляны
  • Na forum od: 09.11.2011
    • Moje rowerowanie
Odp: Wiatr, wróg czy przyjaciel?
« 28 Mar 2012, 13:50 »
Ten wiatr tunelowy pojawia się często w Warszawie między tymi wszystkimi wysokimi biurowcami - jak się jedzie tam, gdzie stoją sobie grzecznie kilkupiętrowe kamienice, to jest OK, a jak się nagle wjedzie miedzy wieżowce, to nawet we w miarę spokojny dzień potrafi łeb urywać :)

Ale ja i tak lubię wysokie budownictwo, więc dla idei mogę czasem na rowerze pocierpieć, niech nam rośnie w górę Warszawa, na 300 metrów i wyżej  ;)
http://lukasz78.bikestats.pl - moje rowerowanie

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Wiatr, wróg czy przyjaciel?
« 28 Mar 2012, 14:20 »
W Krakowie takich wysokich budynków nie ma, zjawiska wiatru tunelowego nie zaobserwowałem.

Wiatr jednak potrafi też mocno uprzyjemniać jazdę. Wczoraj za nie mógł za mną nadążyć skuter, przy 45 km/h jeszcze się trzymał. Gdy przyspieszyłem do ponad 50 km/h na płaskim - nie miał już szans :D Potem jeszcze podczas przejażdżki po okolicznych wioskach prawie bym wyprzedził dwa samochody (też na płaskim) ale akurat coś jechało z przeciwka i musiałem hamować. Jeszcze spory kawałek za nimi się utrzymywałem.

Oczywiście nie ma nic za darmo bo w przeciwną stronę trudno było utrzymać trzydziestkę, czasami jechało się nawet sporo wolniej.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Wiatr, wróg czy przyjaciel?
« 28 Mar 2012, 15:14 »
30 pod wiatr  :o przez ile jesteś w stanie utrzymać taką prędkość, przy dzisiejszym wietrze? (załóżmy 35-40km/h) ?

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Wiatr, wróg czy przyjaciel?
« 28 Mar 2012, 15:25 »
ja ostatnio przy tym wietrze w plecy wyprzedziłem na dwupasmówce trzy autobusy (jadące) pod rząd ;D najpierw jechałem w cieniu, ale czułem że się ciągną, to pyk na lewy pas i cała na przód  :icon_twisted:

Worek, jutro do Kielc tą trasą z samego rana (~6 rano):
http://www.bikemap.net/route/869246#

zainteresowany? Powrót pociągiem/rowerem. Na miejscu mi zejdzie podejrzewam że max godzinę (muszę duplikat książeczki wojskowej wyrobić :P)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Wiatr, wróg czy przyjaciel?
« 28 Mar 2012, 16:05 »
30 pod wiatr  :o przez ile jesteś w stanie utrzymać taką prędkość, przy dzisiejszym wietrze? (załóżmy 35-40km/h) ?

Długo :P Tak serio to trudno powiedzieć, bo co się bardziej rozpędziłem to kolega się gubił i musiałem zwalniać żeby mnie dogonił. Nie wiem jaki wczoraj był wiatr, nie mam możliwości pomiaru ;) Poza tym przecież nie jedzie się cały czas prosto pod wiatr, więc działa jedynie składowa normalna. Jeśli pojawiła się przede mną ściana powietrza to oczywiście na chwilę zwalniało mnie do 25.

ja ostatnio przy tym wietrze w plecy wyprzedziłem na dwupasmówce trzy autobusy (jadące) pod rząd ;D najpierw jechałem w cieniu, ale czułem że się ciągną, to pyk na lewy pas i cała na przód  :icon_twisted:

autobus to żaden przeciwnik :P ścigaj się z radiowozami :icon_twisted:

Worek, jutro do Kielc tą trasą z samego rana (~6 rano):
http://www.bikemap.net/route/869246#

zainteresowany? Powrót pociągiem/rowerem. Na miejscu mi zejdzie podejrzewam że max godzinę (muszę duplikat książeczki wojskowej wyrobić :P)

Jutro to jednak nie bardzo. Nastawiłem się, że kolana nie dadzą rady - dalej puchną i rzeczywiście nie dadzą rady - więc nawet nie załatwiłem jeszcze co trzeba i jutrzejsze popołudnie mam zajęte.

Pisałbym się na weekend najchętniej na coś ~100 km ale za to trochę wyższym tempem.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Wiatr, wróg czy przyjaciel?
« 28 Mar 2012, 16:45 »
No to podziwiam, ja raczej uchodzę za kogoś z silnymi nogami, biec także potrafię bardzo,bardzo długo, wiele kilometrów bez zatrzymywania (choć nie wyglądam na takiego), ale ponad 30km/h majac w twarz wiatr 40km/h, sorry, dla mnie to niemalże niemożliwe na odcinku większym niż 20 km :)

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Wiatr, wróg czy przyjaciel?
« 28 Mar 2012, 17:15 »
Pisząc dla mnie to niemożliwie, miałem na myśli moje zdanie na ten temat, a nie to, że dam radę przejechać w tym tempie 20 km :) Źle to sformułowałem.

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Odp: Wiatr, wróg czy przyjaciel?
« 28 Mar 2012, 17:34 »
...czy będzie zakład, jak kiedyś dawno, dawno temu...? ;D

Kiedys był potwornie silny wiatr (nie wiem jak silny dokładnie) - wieczorem mój kolega pochwalił się, że przejechał w tym wietrze 7km. Na to ja mu: a ja 70:D
Około  połowa z tych km była z wiatrem, niemalże nie trzeba było wtedy pedałować; a te km które wypadły niekorzystnie, jechałyśmy z koleżanką w oszałamiajacym tempie 6-5km/h zmieniając się co jakieś pół minuty.:D (to na odkrytym polu - w lesie oczywiście było dużo łatwiej)
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Wiatr, wróg czy przyjaciel?
« 28 Mar 2012, 17:36 »
autobus to żaden przeciwnik :P ścigaj się z radiowozami :icon_twisted:

jakieś 2 tyg temu wygrałem wyścig..... 8) w weekend to już wyjeżdżam...... ;)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Wiatr, wróg czy przyjaciel?
« 28 Mar 2012, 17:57 »
- Długo napisane było półserio - stąd ":P" - nie była to miarodajna jazda, bo nie byłem sam i musiałem dostosować tempo. 28 km/h jechałem bez większego wysiłku, 30 nie było tak łatwo utrzymać. Na pewno nie cały czas. Nie jechałem ponad 30 pod wiatr.

- Nigdzie nie pisałem o wietrze 40 km/h, bo skąd niby mam wiedzieć jaki był? :icon_smile2: Poza tym trudno jechać dokładnie pod wiatr, ja przynajmniej mam w zwyczaju jechać wzdłuż drogi...

- Większość jeździ z prostą kierownicą a nie z nisko ustawionym barankiem.

jakieś 2 tyg temu wygrałem wyścig..... 8) w weekend to już wyjeżdżam...... ;)

W takim razie po Twoim powrocie, gdy moje kolana też będą już w idealnym stanie musimy zrobić jakąś porządniejszą trasę :)


:icon_arrow: napisane przed ostatnią wypowiedzią Wilka, przeczytam po obiedzie

E: Właściwie nie ma specjalnie co dodawać. Oczywiście chętnie wezmę udział w eksperymencie. Dalej pozostaje problem zmierzenia prędkości wiatru lub wygenerowania go ;)
« Ostatnia zmiana: 28 Mar 2012, 18:09 worek_foliowy »
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna ciman

  • Wiadomości: 758
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 26.05.2009
Odp: Wiatr, wróg czy przyjaciel?
« 28 Mar 2012, 18:09 »
Waxmund to chyba nie wróci :P

Ale może za to w końcu grupa mazowiecka zacznie żyć ;)

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Odp: Wiatr, wróg czy przyjaciel?
« 28 Mar 2012, 18:12 »
E: Właściwie nie ma specjalnie co dodawać. Oczywiście chętnie wezmę udział w eksperymencie. Dalej pozostaje problem zmierzenia prędkości wiatru lub wygenerowania go ;)

Ależ wystarczy zapytać podjazdy , to Ci powie, jaki będzie wiatr:D

Właśnie pisał maila, że w sobotę będzie silny wiatr, cytuję (mam nadzieję że się nie pogniewa):
" w sobote srednia predkosc wiatru WNW osiagnie okolo 50 km/h"
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Wiatr, wróg czy przyjaciel?
« 28 Mar 2012, 18:16 »
Worek, może nie napisałeś, ale ja zapytałem, czy pod wiatr, nie zaprzeczyłeś.
Każdy ma tam swoje jakieś ikonki, emotki, ja przeczytałem to co piszesz i do tego się odniosłem.
Jaki był wiatr warto spojrzeć w pogodzie, nawet na ICM można podejrzeć wczorajszy dzień.
Dobrze wiem, że jeździsz na szosie, ja tyle nie utrzymam, a też jeżdżę w większości na szosie (główny rower na górze Polski).
Wczoraj wiało mniej więcej tak jak dzisiaj.  Stąd to 35 km/h wiatru.
Poza tym, droga często prowadzi idealnie w jakimś kierunku, czasami nieznacznie zakręcając, gdyby droga szła inaczej kręcilbyś się w kółko, a i tak byś mial tyle samo w twarz co i w plecy :) To nawet nie jest rachunek prawdopodobieństwa, po prostu tak jest :) Owszem, przyjmijmy, że jechałeś z jakąś tam składową w plecy, czy w twarz, ale , mając boczny wiatr nie rozpędziłbyś się do ponad 50km/h na dłuższy okres czasu, a potem, przy tej ewentualności,  nie odczułbyś jego na powrocie. Stąd piszę o wietrze w twarz/plecy. Poza tym to są parametry średnie. I do takich się odnoszę. Raz zawieje mocniej, a raz lżej :) Średnio powiedzmy 35-40 km/h :)

e: do kierunku drogi wyżej, miałem na myśli, drogi krajowe, one nie mają wielu zakrętów, a nawet jeśli, to nei na otwartej przestrzeni :)

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2258
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
Odp: Wiatr, wróg czy przyjaciel?
« 28 Mar 2012, 18:31 »
Wczoraj śmignąłem sobie traskę. Pierwsza część na wschód, z wiatrem, bez napinki średnia w okolicach 35 km. Ale powrót to masakra, na otwartych odcinkach pod wiatr to musiałem ostro walczyć żeby utrzymać 24-25 km. W sumie na 90 km średnia 31 wpadła ale zryty przyjechałem do domu okrutnie.
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Wiatr, wróg czy przyjaciel?
« 28 Mar 2012, 18:43 »
Waxmund to chyba nie wróci :P

Ale może za to w końcu grupa mazowiecka zacznie żyć ;)

Jak zwykle nic nie wiem...

Worek, może nie napisałeś, ale ja zapytałem, czy pod wiatr, nie zaprzeczyłeś.
Każdy ma tam swoje jakieś ikonki, emotki, ja przeczytałem to co piszesz i do tego się odniosłem.
Jaki był wiatr warto spojrzeć w pogodzie, nawet na ICM można podejrzeć wczorajszy dzień.
Dobrze wiem, że jeździsz na szosie, ja tyle nie utrzymam, a też jeżdżę w większości na szosie (główny rower na górze Polski).
Wczoraj wiało mniej więcej tak jak dzisiaj.  Stąd to 35 km/h wiatru.
Poza tym, droga często prowadzi idealnie w jakimś kierunku, czasami nieznacznie zakręcając, gdyby droga szła inaczej kręcilbyś się w kółko, a i tak byś mial tyle samo w twarz co i w plecy :) To nawet nie jest rachunek prawdopodobieństwa, po prostu tak jest :) Owszem, przyjmijmy, że jechałeś z jakąś tam składową w plecy, czy w twarz, ale , mając boczny wiatr nie rozpędziłbyś się do ponad 50km/h na dłuższy okres czasu, a potem, przy tej ewentualności,  nie odczułbyś jego na powrocie. Stąd piszę o wietrze w twarz/plecy. Poza tym to są parametry średnie. I do takich się odnoszę. Raz zawieje mocniej, a raz lżej :) Średnio powiedzmy 35-40 km/h :)

e: do kierunku drogi wyżej, miałem na myśli, drogi krajowe, one nie mają wielu zakrętów, a nawet jeśli, to nei na otwartej przestrzeni :)

Pod wiatr ale nie ponad 30.

Gdybym pisał całkiem poważnie podałbym konkretną wartość a nie pisał "dużo", bo to nic nie znaczy. Ok, powiedzmy, że mógłbym tak jechać 50-100 km.

Chyba jeszcze nigdy nie sprawdzałem pogody na dzień wcześniej... ICM pokazuje, że było koło 22 km/h z zachodu, według drugiego modelu wiatr był koło 25 km/h i z północy. Z moich obserwacji w kierunku północnym jechało się zdecydowanie wolniej, a wracając wystarczyło przez chwilę mocniej depnąć żeby jechać 50 km/h.

Na podobnej zasadzie rozumowałem. A wygląda na to, że Worek pisał o czymś zupełnie innym, bo 30km/h na dłuższym odcinku pod taki wiatr jest już realne tylko dla sportowców. Poza tym inaczej wygląda jazda w mieście, gdzie jest masa zawirowań wiatru, jest duży ruch, wiele osłon przed wiatrem - a inaczej na trasie za miastem, gdzie nic nas przed nim nie chroni.

Pisałem o utrzymaniu 30 km/h prędkości chwilowej a nie średniej.
« Ostatnia zmiana: 28 Mar 2012, 18:55 worek_foliowy »
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum