Autor Wątek: Na Ukrainę legalnie przez zieloną granicę  (Przeczytany 2088 razy)

Offline Mężczyzna anu

  • Wiadomości: 1077
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.05.2009
Pisałem już o tym w zeszłym roku. Z inicjatywy lokalnych organizacji od kilku lat otwierane są czasowe przejścia z Ukrainą. Kontaktowałem się z organizatorami i w tym roku wygląda to tak:

1. Zbereże-Adamczuki, gm. Wola Uhruska, pow. Włodawa, 9-12 sierpnia 2012 r.
Znak graniczny 1055

2. Kryłów-Krecziw, gm. Mircze, pow. Hrubieszów, 18-19 sierpnia 2012 r.
Znak graniczny 835

3. Korczmin-Stajiwka, gm. Ulhówek, pow. Tomaszów Lub, 26 sierpnia 2012 r.
Znak graniczny 772

Szczególnie ten pierwszy termin wydaje się interesujący. Docierając pociągiem np. do Chełma można wyskoczyć nad Świteź ( nie mickiewiczowski, ale nad największe jezioro II RP) i nad tamtejsze pojezierze, które jest jednocześnie parkiem narodowym, a i spory kawałek Wołynia można zaliczyć bez przedzierania się przez przejścia samochodowe.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10709
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Dzięki za info.
Docierając pociągiem np. do Chełma można wyskoczyć nad Świteź ( nie mickiewiczowski, ale nad największe jezioro II RP)
Oj, tu to coś zamieszałeś.
Największym jeziorem II RP było j. Narocz - 79,2km2 (http://pl.wikipedia.org/wiki/Narocz)

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
post usunięty
« Ostatnia zmiana: 4 Lut 2017, 20:22 PABLO »

Offline Mężczyzna szy

  • Wiadomości: 3146
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 29.04.2009
Nie wiedziałem że takie dni istnieją, dzięki za info.

Jeszcze żebyśmy bliżej mieli... :)

Na WWW:

-> http://www.kordony.net/pl

Szy.

Najlepsze szlaki rowerowe w Polsce, w Niemczech i w Europie

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Z ciekawości, czy Ukraińcy też korzystają z tych przejść (w druga stronę?)


Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10709
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
W Dorohusku tak samo.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
post usunięty
« Ostatnia zmiana: 4 Lut 2017, 20:22 PABLO »

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Wilku - nie słyszałeś o ukraińskiej "tradycju" :D
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Mężczyzna lukasz78

  • Wiadomości: 179
  • Miasto: Варшава-Беляны
  • Na forum od: 09.11.2011
    • Moje rowerowanie
Loteria jest zawsze, ale .... na tym m.in. polega urok jeżdżenia w tę stronę.

Ja to już chyba za stary jestem na takie uroki, cenię sobie choć minimum przewidywalności  ;) Tłuczenie się ileś kilometrów do granicy tylko po to, aby odbić się od szlabanu, raczej by mnie nie rajcowało. Ale być może dla kogoś taka nieprzewidywalność to dodatkowa atrakcja, w końcu każdy ma inne preferencje  :)
http://lukasz78.bikestats.pl - moje rowerowanie

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Nas w Krościenku zatrzymał polski celnik. Mówił, że nie puszczają rowerów, bo by je wtedy wszyscy przemycali do Ukrainy (czy coś takiego). Chyba że zrobił to z uprzejmości, bo wiedział że nas Ukraińcy nie puszczą.

Za to w Bereznyju (UKR -> SLO) wszyscy byli badzo mili i nie było problemów.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
post usunięty
« Ostatnia zmiana: 4 Lut 2017, 20:22 PABLO »

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
post usunięty
« Ostatnia zmiana: 4 Lut 2017, 20:22 PABLO »

Offline eferde

  • zwykły koleś
  • Wiadomości: 85
  • Miasto:
  • Na forum od: 07.07.2011
    • inka-olo.pl
Nie wiem jak jest w Dorohusku, ale w Hrebennem i Zosinie są problemy - bo nie ma tam przejść pieszych (jest natomiast w Medyce) - i to czy się przejedzie granicę rowerem zależy od widzimisię danej zmiany celników; jeśli się nie zgodzą - to trzeba prosić kierowców o przewiezienie roweru samochodem, a z tym może różnie być.

W Dorohusku przekraczaliśmy granicę rowerem po raz pierwszy w ogóle (pierwszy wyjazd zagraniczny) i nie było większych problemów. Minęliśmy wszystkie samochody i zapytaliśmy celnika, czy możemy podjechać rowerem na kontrolę, po krótkiej konsultacji przez krótkofalówkę mogliśmy jechać. Także polska strona bez problemu, poza kolejką. Po ukraińskiej stronie też poza kolejką, z tym że za pieczątki dopłaciliśmy w sumie 10UAH (całe 3-4zł). Powrót przez Hrebenne był nawet sprawniejszy, też poza kolejką, już całkowicie gratis. Jedynie ze względu na psa, musieliśmy dodatkowo wejść do granicznego weterynarza po stronie ukraińskiej. Także nie wiem czym tu się zniechęcać.

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
W Medyce jest koszmar, odsyłali nas raz na drogowe, raz dla pieszych, i tak w kółko, sami nie wiedzieli gdzie mamy przejść, grupa kilku osób z sakwami, wszędzie mrówki, im wszędzie się spieszy, wyzywają, koszmar, robi mi się niedobrze na myśl o tamtym przejściu granicznym. Faktycznie najlepiej wrzucić w samochód i przejechać granicę..
Do tego pani celnik kazała mi ściąć włosy, bo na zdjęciu miałem krótkie, a tu, dłuższe. Na szczęście skończyło się na odciągnięciu włosów dłonią i pokazanie na wszystkie możliwe sposoby, że ja to ja...

Tagi: ukraina 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum