(I ja naprawde wiem, jakiej odpowiedzi mógłby udzielić Bitels - i chwała mu za to )
A tak poważnie, to zdecydowanie wolę spotykać się z partnerem rowerowym w umówionych punktach niż jechać razem niemal trzymają się za kierownice.
Idealny partnert to taki, ktory motywowalby do jazdy, a na koniec dnia pochwalil jak wspaniale dalam sobie rade na tych trudnych podjazdach Jak jednak wiemy idealow nie ma dlatego jezdze sama:)
brak potrzeby dostosowywania trasy czy ogólnego tempa do innych, wolnośc i swoboda, możliwość nagłej zmiany trasy, kiedy najdzie nas ochota czy też zatrzymania się na noc albo skorzystania z zaproszenia gdziekolwiek i kiedykolwiek