Autor Wątek: Waterford - Midleton kwietniowa 3-dniówka  (Przeczytany 1785 razy)

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Skąd hindiana wzięła te Vany i PickUpy, to ja nie wiem ...
Po ostatnich kombinacjach z włożeniem rowerów do samochodu i ogladaniem Marysi, odpoczywającej na oponie (!) przyszedł mi nawet do głowy traktor z porządną przyczepą :D
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Online Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10709
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
W latach 70-tych polscy studenci dojechali traktorem z przyczepą osobową (*) na Bliski Wschód, tak więc czemu nie?  ;D

(*) - kiedyś były takie przyczepy do autobusów, o: http://pl.wikipedia.org/wiki/Jelcz_P-01

Offline Kobieta Marta

  • Wiadomości: 2744
  • Miasto: Edynburg/Lodz
  • Na forum od: 18.09.2008
    • Historie z rowerem w tle
Kiedys bylo inne tempo podrozowania:)

Taki offtop bedzie - ale ja np nie wyobrazam sobie telepania sie do PL autokarem 2 doby, nie mam na to zdrowai i czasu;/
ale mialam takiego znajomego z Korsyki, taki swir, ekolog i on do siebie przez cala Europe jechal pociagiem, bo jakpowiedzial samoloty sa zbyt szkodliwe dla srodowiska, spalaja duzo paliwa i td. Ok, moge sie z tym zgodzic, ale nie mam zamiaru marnowac 4 dni urlopu na podroz, skoro moge to zalatwic w 3 godziny;) taka roznica;)
The bicycle is just as good company as most husbands and when it gets old and shabby a woman can dispose of it and get a new one without shocking entire community.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Czarna rozpacz taka wycieczka :D. Ale, najważniejsze, że jesteście zadowoleni :D


Offline Mężczyzna cinek

  • SP2SJ
  • Wiadomości: 1979
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.03.2008
W latach 70-tych polscy studenci dojechali traktorem z przyczepą osobową (*) na Bliski Wschód, tak więc czemu nie? 

(*) - kiedyś były takie przyczepy do autobusów, o: http://pl.wikipedia.org/wiki/Jelcz_P-01

Jechałem  w takiej przyczepie na kolonie. Podpięta była do ogórka oczywiście. :)
Prawie biliśmy się o miejsca w przyczepie.
Cytat: miki150
Cinek muszę powiedzieć, że jesteś bardziej fotogeniczny, kiedy Cię na zdjęciu brakuje

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3325
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Również miałem przyjemnośc jechac po koniec lat 70 nad morze na tzw. wczasy pracownicze

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Online Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10709
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Hmm, śrubka się znalazła na stacji, łańcuch naprawili kolarze, a hak pękł 20km od celu... ja bym to nazwał cholernym fartem  ;D

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
No, właśnie, to że mieliśmy tyle katastrof technicznych to jedno, ale że od razu dostawaliśmy pomoc?? Bo zapomniałam dodać, że u tych państwa, którzy  w Midleton poczęstowali na kawką i ciastem przebywała akurat kuzynka. Kiedy dowiedziała się o naszym niefarcie, wsadziła Arka do swojego samochodu i zaiwozła do jedynego w mieście sklepu rowerowego. Po czym przywiozła z powrotem. Kiedy Arek pojechał po samochód, zostawiliśmy u nich klamoty i sprzęt na ponad 3 godziny.
To się zdarza nie po raz pierwszy i nie drugi :D Ale zawsze kiedy jestesmy na rowerach. To te sakwy wzbudzają w ludziach takie odruchy. Samochód stwarza barierę, motocykl podobni chociaż tu już raczej zgaduję. Rower, zmęczone dziecko, ciężkie torby i od razu obiema rękoma można podpisac się pod tytułem nowej książki robba :)

Co do przyczepy to w dzieciństwie wytrzepałam się na takowej z kuzynami podczas wielu wakacji i do dziś mam wspaniałe wspomnienia. "przyczepą dokoła świata' - brzmi kusząco :D
A tak w ogóle to mój rower już naprawiony, dzisiaj go przetrenowałam. Niestety, koło miał kompletnie scentrowane (czy ja to dobrze piszę???) i Arek odddał mi ofiarnie swoje. No i mogę jeździć, a on i tak w tym tygodniu słońca na oczy raczej nie zobaczy, to po co mu koło :P
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Kobieta Marta

  • Wiadomości: 2744
  • Miasto: Edynburg/Lodz
  • Na forum od: 18.09.2008
    • Historie z rowerem w tle
Mnie się wydaje, że właśnie w Irlandii ludzie są bardzo przychylni i pomocni:) Ja pamiętam, jak byłam tam jakiś czas temu i zgłosiłam się do pracy, to ci ludzie zaoferowali się że po mnie przyjadą żebym nie musiała jeździć i szukać;) no szok;)
The bicycle is just as good company as most husbands and when it gets old and shabby a woman can dispose of it and get a new one without shocking entire community.

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum