Nie jeżdżę każdego dnia, ale zauważyłem, że jak pierwszy dzień jadę kilkanaście km, drugi kilkadziesiąt, a trzeci kilkanaście i na 4 nie jadę, tokolejnego dnia mam większą wydajność i od razu mogę jechać kilkadziesiąt km.
Piszesz, że nie możesz chodzić. Na Twoim miejscu robiłbym to mimo wszystko, ale do momentu poprzedzającego zmęczenie. Np. jeśli problem pojawia się po 5 km marszu, to chodziłbym 4 km.
W nocy może jeździć do upadłego, w dzień muszę niemal siłą (...)
Moje pytanie stricte dotyczyło tego progu tlenowego, czy to w przypadku laika ma znaczenie
Cytat: Popiel w 26 Maj 2013, 12:40Z praktyki mogę jedynie wypowiedzieć się na temat skurczy. Wcinaj magnez. Jedna tabletka dziennie i praktycznie minimalizujesz wystąpienie skurczy do zera. Ja wcinam AsmagForte.Nic podobnego, skurcze są efektem nadmiernego wysiłku do którego mięśnie nie są przyzwyczajone. Magnezem to możesz zminimalizować skurcze typu naturalnego, np. w czasie snu; a nie skurcze typu zmęczeniowego (takie na rowerze są najczęstsze).
Z praktyki mogę jedynie wypowiedzieć się na temat skurczy. Wcinaj magnez. Jedna tabletka dziennie i praktycznie minimalizujesz wystąpienie skurczy do zera. Ja wcinam AsmagForte.
Teoria o jonach magnezu to mnie niewiele interesuje - ja się wypowiadam o praktyce.
Po wysiłku który jest ponad możliwości naszych mięśni - skurcze zawsze się pojawią
gdyby to było takie proste jak to rysujesz, że rzekomo magnez eliminuje skurcze całkowicie - to żadnych zawodników by skurcze nie łapały; a tymczasem to nagminne zjawisko, nawet wśród wybitnie wytrenowanych osób.