Autor Wątek: Jak trenować przed wyprawą?  (Przeczytany 5640 razy)

Offline Mężczyzna wallace

  • Wiadomości: 446
  • Miasto: okolice otwocka
  • Na forum od: 13.11.2012
Odp: Brak formy
« 27 Maj 2013, 19:24 »
Powtórzę za niektórymi: nie rób żadnych badań, jeździj. Dla przyjemności, jak najczęściej, byle regularnie. Nawet 10km/dziennie buduje jakąś tam kondycję. Jeśli rower ma być przyjemnością, to naprawdę nie baw się w te sportowe cyferki.
Magda w 100% się z Tobą zgadzam !Koliberku nie ma co się forsować , mam siłę na 10 km to  jadę 10, jutro będzie lepiej to jadę 20 i tak krok po kroku dojdziesz (dojedziesz
) do super formy , i na następny zlot przyjedziesz rowerem !!! Trzymam kciuki i zdrowia życzę  :)

Offline Kobieta kolibereq

  • Wiadomości: 376
  • Miasto: Śląsk
  • Na forum od: 07.02.2013
Odp: Brak formy
« 27 Maj 2013, 20:21 »
Kolibereq, chodzić nie możesz, a chcesz jeździć? :-o
Musiałabyś coś więcej napisać o twoim problemie, bo tak to sobie możemy pogadać.

Rower mniej obciąża staw skokowy niż chodzenie. Nie wiem co mogę napisać więcej. Nie mam stawu łączącego piętę z kością skokową (staw skokowy dolny), więc chodzenie jest dla mnie trudne. Staw skokowy górny po przeszczepie, powinnam go jak najmniej obciążać. Mięśnie i więzadła niewydolne. Chodzenie jest dla mnie męczące i mocno obciążające. Rower jest dla mnie jak wyzwolenie. Tylko formy brak od leżenia pięcioletniego.




Zapomniałem zapytać: jeździsz z wysoką kadencją (na lekkiej przerzutce)?
Pamiętam swoje początki i właśnie wyższa kadencja mi pomogła.
Jak próbowałem cisnąć na cięższych biegach to czułem ścięgna i lekkie doskwieranie w prawym kolanie.



Staram się jeździć z wysoką, choć dotąd jeździłam z niską.

« Ostatnia zmiana: 27 Maj 2013, 20:39 kolibereq »
Nie chodzę, jeżdżę, chyba zostanę listonoszem...

Offline Mężczyzna wallace

  • Wiadomości: 446
  • Miasto: okolice otwocka
  • Na forum od: 13.11.2012
Odp: Brak formy
« 27 Maj 2013, 20:30 »
mnie kurcze łapią zazwyczaj podczas namiotowej gimnastyki :D Podczas jazdy nigdy mi się to nie zdarzyło (za mało cisnę?)
A jaka to jest gimnastyka namiotowa ? ;D

Offline Mężczyzna Popiel

  • Wiadomości: 840
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 01.06.2011
    • Amatorska Grupa Rowerowa Dzięcioły
Odp: Brak formy
« 27 Maj 2013, 20:34 »
Cały ten magnez to jednak wielka kicha. Łykać można ale jedyną metodą na skurcze ( czy też kurcze) jest systematyczna jazda.  Mięśnie trzeba przyzwyczaić do wysiłku to nie będą robiły nam niespodzianek.  Systematycznie jeżdżący zdrowy  człowiek nie powinien mieć takich problemów podczas turystycznej jazdy.
W moim przypadku jak zacząłem regularnie łykać magnez skurczo - kurczowe problemy ustąpiły chociaż może się mylę. Może po prostu rozjeździłem mięśnie i tak naprawdę to mi pomogło. Na pewno drgała mi powieka i przestała :) Faktem też jest, że nie cisnę ekstremalnie więc może nie forsuję mięśni na tyle aby doprowadzić do kurczu.
Nie ukrywam też, że praktyczną część wypowiedzi połączyłem z teorią medyczno - aptekarską zaczerpniętą od wujka googla :)
Mieć rower i nie mieć roweru to już dwa rowery.
Alien... trzeci pasażer na foteliku.

Offline Mężczyzna Susiedka

  • Wiadomości: 414
  • Miasto: Stuttgart
  • Na forum od: 03.09.2010
Odp: Brak formy
« 27 Maj 2013, 20:40 »
To smutne, co piszesz. Ale mam pocieszenie, nawet tych najzdrowszych zjedzą robaki! :-)
Pytaj się fizjoterapeuty i jakiegoś ortopedy, jak ćwiczyć. Tutaj potrzebna porada fachowca, bo stan jest poważny.
Tak, jak piszą inni, na pewno nie warto przesilać, nie brać środków znieczulających, żeby sobie później krzywdy nie zrobić.

A nie da się dodatkowo ćwiczyć na leżąco? Jakieś nożyce, rowerki i takie tam? Wtedy ćwiczysz mięśnie uda i przedudzia, a oszczędzasz stopy. Stopy można ćwiczyć bez obciążenia, nawet siedząc przy komputerze.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Brak formy
« 27 Maj 2013, 20:44 »
mnie kurcze łapią zazwyczaj podczas namiotowej gimnastyki :D Podczas jazdy nigdy mi się to nie zdarzyło (za mało cisnę?)
A jaka to jest gimnastyka namiotowa ? ;D
Jak masz mały namiot i próbujesz się w nim przebrać, wcisnąć w śpiwór itp :)

My home is where my bike is.

Offline Kobieta kolibereq

  • Wiadomości: 376
  • Miasto: Śląsk
  • Na forum od: 07.02.2013
Odp: Brak formy
« 27 Maj 2013, 20:46 »
To smutne, co piszesz.

Nie jest smutne, to rzeczywistość, zaakceptowana, a nawet sukces, bo jestem jedną z nielicznych osób, które miały szczęście i chodzą po takiej historii. Więc nie postrzegajcie mnie jako przegraną, a zwycięzczynię w swojej historii  ;) są ograniczenia, są i możliwości. Trzeba tylko to zgrać  ;) Rower mi krzywdy nie robi. Jedynie flapem jest cała reszta mnie od niewielenierobienia z racji przymusu po wielu operacjach, teraz pracuję nad sobą intensywnie ;D
Nie chodzę, jeżdżę, chyba zostanę listonoszem...

Offline Mężczyzna wallace

  • Wiadomości: 446
  • Miasto: okolice otwocka
  • Na forum od: 13.11.2012
Odp: Brak formy
« 27 Maj 2013, 21:29 »

Jak masz mały namiot i próbujesz się w nim przebrać, wcisnąć w śpiwór itp :)
  Widziałeś mój namiot , wielkością przypominający namiot''cyrkowy '' , więc ja tego nie doświadczyłem , ale mam zamiar zmienić na mniejszy więc i mnie czeka ''gimnastyka namiotowa ''  :)  ps.to na zakończenie po całodniowej jeżdzie  powinieneś zrobić rozciąganie ,to powinno pomóc na skurcze
[/quote]

Offline Kobieta kolibereq

  • Wiadomości: 376
  • Miasto: Śląsk
  • Na forum od: 07.02.2013
Odp: Brak formy
« 28 Maj 2013, 11:33 »
A nie jest tak, że to brak elektrolitów, a więc zachwiana równowaga elektrolitowa jest przyczyną kurczów mięśni? Przecież kolarze piją napoje izotoniczne.
Nie chodzę, jeżdżę, chyba zostanę listonoszem...

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3334
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Odp: Brak formy
« 28 Maj 2013, 11:35 »
Nie wiem czy ktoś wspominał - basen? wydaje mi się być dobrym dodatkiem, a mało obciąża stawy.


Offline Kobieta kolibereq

  • Wiadomości: 376
  • Miasto: Śląsk
  • Na forum od: 07.02.2013
Odp: Brak formy
« 28 Maj 2013, 11:35 »
Nie wiem czy ktoś wspominał - basen? wydaje mi się być dobrym dodatkiem, a mało obciąża stawy.

Tak, super sprawa
Nie chodzę, jeżdżę, chyba zostanę listonoszem...

Offline Mężczyzna chesteroni

  • Wiadomości: 673
  • Miasto: Toruń
  • Na forum od: 14.07.2012
Odp: Brak formy
« 28 Maj 2013, 13:33 »
Ja jeszcze się wypowiem odnośnie magnezu. Wszyscy macie rację, ale dużo też zależy od indywidualnych predyspozycji.
Ja mam np. tendencje do "kurczy" i to wygląda tak:
- jeśli nie biorę regularnie magnezu, to mnie (rzadko, ale jednak) potrafią dopaść "ot tak"
- jeśli biorę magnez, to problemy ustępują dopóki nie pobawię się w dłuższe dystanse (100+km)
- branie magnezu podczas jazdy drastycznie ogranicza problemy z poprzedniego myślnika - na mniejszych dystansach wystarczy parę tabletek rozpuszczalnych do bidonu, na jakichś wyczynowych (300km+ itp, to biorę sobie dwie tabletki z magnezem po ok. 200km, niezależnie od bidonu z magnezem)

Jeżdżę stosunkowo często i chyba nie tak bardzo mało, skoro na bikestats.pl jestem w okolicy 150 miejsca. Wysoka kadencja pomaga, ale nie rozwiązuje problemu. Gdy biorę regularnie magnez, to jego poziom we krwi mam w normie, bliżej górnej niż dolnej granicy.

W powyższym piszę o magnezie, ale oczywiście i inne czynniki w diecie mogą spowodować podobne problemy - je również mam na uwadze. Najczęściej może to być brak potasu (jest w pomidorach, można też łykać jakieś asparginy - trochę pomagają) oraz picie kawy.

Offline Kobieta kolibereq

  • Wiadomości: 376
  • Miasto: Śląsk
  • Na forum od: 07.02.2013
Odp: Brak formy
« 28 Maj 2013, 13:35 »
A kwestia elektrolitów? Popularny Isostar chyba nie zawiera magnezu.
Nie chodzę, jeżdżę, chyba zostanę listonoszem...

Offline Mężczyzna chesteroni

  • Wiadomości: 673
  • Miasto: Toruń
  • Na forum od: 14.07.2012
Odp: Brak formy
« 28 Maj 2013, 13:45 »
Życiowy wynik sportowy (Pętla Drawska 2005) zrobiłem pijąc isostara (w proszu, ten w tabletkach ma aspartam) i podjadając żelki energetyczne. Ale przy dystansach i prędkościach, które będziesz osiągać, sugerowałbym olanie tego w całości i skupienie się na właściwej, urozmaiconej diecie, bogatej w mikroelementy. Pora roku nie może być do tego odpowiedniejsza :) Ja tam nie widzę potrzeby wspomagania się póki wyniki badań albo rozmiar wysiłku tego nie sugerują.

Offline Mężczyzna gagarin

  • Wiadomości: 1011
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 10.12.2010
Odp: Brak formy
« 28 Maj 2013, 14:27 »
Tak jak pisze chesteroni, na tym etapie nie przejmuj się dodatkowym wspomaganiem.
Jeśli masz skurcze, to znaczy, że przesadziłaś z dystansem. Branie magnezu to nie rozwiązanie. Zmniejsz intensywność następnej wycieczki.
Z izotonikami też nie ma co przesadzać. One uzupełniają sole mineralne utracone w wyniku pocenia się przy intensywnym wysiłku, wysokiej temperaturze itp.
Ale to naprawdę trzeba się spocić :) Owszem, można sobie od czasu do czasu łyknąć, ale przy rekreacyjnej jeździe i normalnej diecie nie jest to konieczne (np. mleko to świetnie uzupełnia sole)

Skup się na jeździe, olej całą resztę :)
Zaraz po kupnie roweru pojechałem na wycieczkę na Kopiec Piłsudskiego w Krakowie. Jest tam spory podjazd. Do dziś pamiętam jak siedziałem na ławce w jego połowie zlany potem i stanem przedzawałowym, dziwiąc się jak inni rowerzyści podjeżdżają całą trasę. Wtedy był to dla mnie kosmos.
Po pół roku normalnej jazdy ta trasa nie była już niczym specjalnym :)
Jeżdżę aby jeść.


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum