Wiem że robię chyba flood, ale najwyżej możecie wywalić, a chciałam przyspamić wycieczkowo na urodziny Hindiany.
Wycieczka którą bardzo miło wspominam:
Wełnianym Szlakiem:)Odbyła się 15 maja 2010 roku.
Wiem, że może nie powinnam poruszać tematów tabu, ale to własnie był rower po przejściu kibiców:)
Rzepakiem aż waliło po oczach:
Droga na Węglewo, błoto, jessss:
Święty z kratą, czyli Wawrzyniec, niegdyś pilnie przeze mnie kolekcjonowane, niestety zarzuciłam to hobby:(
W Gnieźnie jakas długa fura:
NO i jest nasza Wełna:
Tak, tak, odblaski to obciach:
Dziki bez - atak na naszą ścieżkę:
Dziki w sensie, że atakuje. Taka gra słowna. Wiem że to nie dziki.
Zielony szlak pieszy na Wełnie:
Cały czas wzdłuż Wełny:
Szlak robi się dyskretny:
..i dowcipny:)
hihi haha:
RRROOOAAAR:
Koniec:)