Dołączam do spamu moja dzisiejsza wycieczka - "Gminobranie - Zachodnia małopolska"Ładne słonko za oknem, nic specjalnego w szkole, więc trzeba było wykorzystać taką okazję i machnąć jakąś trasę. Tym razem wybór padł na rejony Małopolski a konkretnie gminy pomiędzy Oświęcimiem i Krakowem.
Mapka
http://www.bikemap.net/route/1537096Wyjechałem kilka minut po 8. Skoczyłem jeszcze szybko na myjnię, bo rower był dość ubłocony po ostatniej jeździe w terenie. Umyłem, nasmarowałem łańcuch i pojechałem przed siebie. Przez pierwszą godzinę mimo, że jechałem pod wiatr średnią miałem około 28 km/h czyli bardzo dobrą jak na mnie. Początkowo jechało się całkiem nieźle, choć z czasem trochę uciążliwa była temperatura i mocne słońce, ale lepsze to niż deszcz i mróz.
Na DK 44 natrafiłem na TIRa w rowie, nie ukrywam trochę mnie ucieszył fakt, że ruch był poprowadzony objazdem i mogłem przez około kilometr jechać pustą drogą, na której obowiązuje zakaz jazdy rowerem.
Po wyjeździe z Oświęcimia podczas jazdy kotliną otaczały mnie ładne widoki. Z po lewej stronie pagórki wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej a po prawej piękna panorama Beskidów.
Moim zdaniem piękny, stalowy most kolejowy na Skawą.
Mój Viper podczas postoju na tamie na wiśle.
Panorama Beskidów towarzyszyła mi prawie przez całą drogę, gdy byłem parę kilometrów od Krakowa widoczna była góra/pasmo z dużą ilością śniegu w wyższych partiach, wydaje mi się, że to były tatry, ale nie jestem pewien.
Wieś w powiecie Krakowskim
Za Alwernią trochę wymiękłem na podjeździe i średnia drastycznie spadła, ale udało się później trochę nadrobić. W kryzysowych momentach bardzo przydał się odtwarzacz MP3 na telefonie. Gdybym nie miał cały czas muzyki w słuchawkach pewnie dalej bym jeszcze gdzieś się włóczył w okolicach Oświęcimia.
Widok na Autostradę A4
Dawne budynki RMF-u za Alwernią.
Ostatnie 20 kilometrów walczyłem o poniesienie średniej z 25,75 km/h na okrągłe 26 i w końcowym rozliczeniu się udało
Efekt gminobrania - najprawdopodobniej 9 nowych gmin, muszę jeszcze sprawdzić.
Taka tam flaga Polski na ręce.