Wszystko da się jakoś przeżyć, nawet komary. Przed wyjazdem do Norwegii, czytałem że są tam te meszki (czy muszki). Nabrałem jakiś aerozoli, smarowideł, łykałem już przed wyjazdem witamine B a żadnych muszek nie było
. Może w tym okresie nie było ?
Ważne jest to, że świeci piękne słońce i zaraz idę pojeździć na rowerze. Przed pracą zdążę jeszcze przewietrzyć się w lesie. A jutro rajd Kraków - Młoszowa... I to jest to, co tygryski lubią najbardziej