Już ponad tydzień temu Krzysiek przekroczył Ural i jedzie przez Azję. Odchudzając bagaż pozbył się nawet namiotu, ale i tak sporo tam tego tacha (przód i tył zapakowany po brzegi).
[ Dodano: Czw Sie 07, 2008 9:22 am ]
Zdaje się, że Krzysiek dojechał już do Pekinu po ponad 10 tys. km trasy.
Polecam kilka ostatnich wpisów na jego stronie. To, co się tam dzieje, to niewyobrażalna inwigilacja. Cały czas jest śledzony przez wozy milicyjne, w dzień i w nocy. Jak tylko mogą ograniczają kontakt Krzysztofa ze zwykłymi ludzmi.
Słyszeliście może kilka dni temu, że chińskie władze łaskawie zdecydowały się odblokować część internetu? Kazali za to pozamykać wszystkie kafejki internetowe. Ot taka rzeczywistość.