Autor Wątek: Bieszczady  (Przeczytany 1426 razy)

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Bieszczady
« 4 Maj 2012, 18:59 »
Na majówkę wygoniło nas w Bieszczady.
Łącznie w siodle spędziliśmy 5 dni: 1 dzień dojazd, 1 dzień odjazd no i w zasadzie 3 dni po Bieszczadach.

Uczestnicy:



Od lewej: paweł dmitruk, sarmata39, Robert (nie zrzeszony na forum), Dream Maker

Trasa mniej więcej wyglądała tak:
http://www.bikemap.net/route/1552223#lat=49.781307558959&lng=22.66644&zoom=8&maptype=terrain

Jeżeli ktoś z Was nie jest fanem mojego (baaardzo wątpliwego) talentu literackiego lub jakąś osobę złapał akurat analfabetyzm wtórny, to takich osobników zapraszam do galerii:

https://picasaweb.google.com/111462474849392224444/Bieszczady02

Cała reszta niech zachwyca się moimi zdolnościami pisarskimi  ;)

Dzień 1
Startuję z domu przed południem. Jesteśmy umówieni w Suścu na 13. Wskakuję na rower i pędzę przez Puszczę Solską na miejsce spotkania. Paweł Dmitruk dociera z Lublina szynobusem. Roberta przywozi żona.
We trójkę ruszamy w stronę Przemyśla. Po kilku minutach jazdy spotykamy forumowicza Kotu, który w tempie baaaaardzo rekreacyjnym śmiga sobie ze swoją piękniejszą połówką po Roztoczu.
Dzisiejsza trasa jest monotonna. Ale (tak wiem nie zaczyna się z dania od ale  ;) ) chyba to dobrze bo nie musimy robić przerw na podziwianie widoków. A czas na goni. Paweł i Robert muszą dotrzeć do Przemyśla bo mają tam zaklepany nocleg. Oni śpią w schronisku a ja rozbijam się "na gospodarza" w miejscowości Siedliska. Licznik wybija mi 128 km.

Dzień 2
Spotykamy się w Przemyślu obok fontanny z niedźwiedziem. Dołącza do nas sarmata39, który bocznymi drogami prowadzi nas na Kalwarię Pacławską gdzie zaliczamy pierwsze (a w moim przypadku jedne z nielicznych - a co? pochwalę się  ;) ) wypychanie roweru pod górę.
Na Kalwarii motocykliści akurat mają zlot. Są i ścigacze, i choppery, i trajki, a nawet kilka skuterów się nawinęło ;D Z Kalwarii polnymi drogami uderzamy na Arłamów. Dzięki tej taktyce omijamy duży podjazd, a i jazda po polnych i leśnych dróżkach jest bardziej przyjemna niż po asfalcie.
Z Arłamowa jedziemy do Krościenka, a stamtąd szutrową drogą wzdłuż rzeczki Stebnik i Królówki docieramy do miejscowości Kolonia.  Odbijamy na Jałowe i skrótem przedostajemy się do Hoszowa a następnie do Czarnej. Tutaj mamy dość ciężki podjazd. Po jego pokonaniu zjeżdżamy do Lutowisk gdzie nocujemy w schronisku młodzieżowym.
Licznik wskazuje równe 100 km

Dzień 3
Mówi się, że jest to dzień kryzysowy. Nic z tych rzeczy! Ja właśnie 3 dnia złapałem powera ;D
Dzień zaczyna się od miłego zjazdu (a czy jakiś zjazd może być niemiły? :D). Na drugiej krzyżówce odbijamy na zachód a chwilę później  na południe. Jedziemy wzdłuż rzeczki Dwernik aż dojeżdżamy do Brzegów Górnych. Stąd po pokonaniu serpentyn dojeżdżamy do Wetliny, a dalej do Kalnicy. Tutaj roztajemy się z Pawłem na kilka chwil. Spotykamy się ponownie w miejscowości Polanki. On wybrał drogą asfaltową  przez Przysłup i Krzywe, a my częściowo asfaltową i "bardziej częściowo" szutrową. Jedziemy wzdłuż rzeczki Wetlina. Mijamy rezerwat przyrody "Sine Wiry" i dojeżdżamy do miejscowości Buk. Razem z Robertem trasę Kalnica - Buk ogłaszamy najładniejszą drogą jaką dane nam było przejechać podczas całej wycieczki. Podczas odpoczynku nad Wetliną przyjeżdża kilka osób na koniach aby napoić zwierzęta. W taki oto sposób mamy jedną atrakcje "gratis" :D
Po spotkaniu z Pawłem jedziemy do Górzanki gdzie mamy nocleg. Po drodze w Wołkowyji (jak to się odmienia? :-\ ) widzimy po raz pierwszy i ostatni jezioro Solińskie.
W schronisku w Górzance mają takie warunki, że w jedną chwilę mam 3 nowych chętnych do noclegu w moim namiocie ;D. Na szczęście udaje nam się znaleźć miejscówkę na prywatnej kwaterze w cenie jaką ma schronisko w Lesku (gdzie będziemy mieć następny nocleg).
Licznik zatrzymuje się 68 km. Jest to najkrótszy dzienny dystans w czasie całej wycieczki.

Dzień 4
W zasadzie zaczynamy go od fajnego podjazdu. Docieramy do Baligrodu, gdzie każdy strzela sobie "słitaśnią fotunię" z czołgiem w roli głównej :D.
W miejscowości Bystre kierujemy się na przełęcz Żebrak (super podjazd :D ). A następnie przez Wolę Michową (gdzie spotykamy 3 rowerzystów śmigających z Tychów do Lwowa),  Rzepedź i Czaszyn docieramy do Leska. Tu jest nasz ostatni wspólny nocleg. Chcemy jakoś to uczcić. Jest 1 maja więc Biedronka zamknięta :( Nici z biedronkowej kolacji :icon_neutral: Postanawiamy zaszaleć i idziemy do restauracji mieszczącej się w 3 gwiazdkowym hotelu  :P . Do piwa zamawiamy danie regionalne - schab przeplatany boczkiem z kaszą w zapiekance (czy coś jakoś tak :) ) Danie było warte te 23 zł, ale piwo tych 7 zł już z pewnością nie ;D
Parametry z licznika wskazują 80 km.

Dzień 5 - ostatni
Z rana Paweł zauważa, że ma lekko popękaną obręcz w kilku miejscach tuż przy otworkach gdzie szprychy wchodzą w obręcz. Na szczęście udaje mu się ukończyć podróż.
Z Leska jedziemy do Sanoka. Stamtąd doliną Sanu wspinamy się na północ. W miejscowości Dobra spotykamy kolejnych rowerowych turystów. W tejże miejscowości żegnamy się z sarmatą39, który odbija w stronę Przemyśla. Po kilkunastu kilometrach opuszcza nas również Robert. Już wcześniej zapowiedział się, że niech chce mu się pedałować po znanych mu okolicach i gdzieś miedzy Dynowem a Przeworskiem wyjedzie po niego żona. W zasadzie chyba dobrze się stało ponieważ przed Dynowem Robertowi pękła opona tuż przy obręczy i raczej nie dałby rady dociągnąć do końca. A i jazda na "jajowatym kole" też do przyjemnych nie należy.
Dalszą podróż kontynuuję z Pawłem. Z Przeworska jedziemy na Sieniawę. Z powodu dość dużego ruchu jest to najgorszy etap podróży. Następnie przez miejscowość Dobra (druga taka sama miejscowość tego samego dnia :) ) oraz Cewków docieramy do Obszy.
I tutaj kończy się nasza podróż.
Tego dnia zrobiliśmy rekordowe 168 km 8) Wynik godny Wilka ;)

Podsumowanie:
5 dni, 542 km
Było świetnie  :)

Następnego dania robię jeszcze 85 km odprowadzając Pawła do Zwierzyńca na szynobus.
Wracając jestem zaskoczony ilością rowerzystów śmigających po Roztoczu. Jest ich dosłownie zarojenie. Jedni pedałują z sakwami inni z plecakami. Wszyscy jednak narzekają na piaszczyste szlaki :(
 
« Ostatnia zmiana: 13 Lut 2013, 00:11 Dream Maker »
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3325
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Odp: Bieszczady
« 4 Maj 2012, 19:42 »
Dream Maker super relacja, lepiej bym nie zrobił, dzięki za gościnę i podziękowania dla rodziców, dzięki Tobie pobiłem swój rekord w ciągu dnia 169km. Moje plany szybko zostały zweryfikowane przez niesamowite upały i chyba 100km po górach, które planowałem szybko nauczyły mnie pokory. Natomiast jedna uwaga to była połonina caryńska, a nie wetlińska.
Przypomnę dwa motta wycieczki YOU NOW... i WYCIERAMY JEDYNECZKI...
Cieszę się,że Nam się udało ponieważ były chwilę zwątpienia (niestety wejście z rowerem na przełęcz  Żebrak) była tą chwilą.
Dziękuje wszystkim uczestnikom za wspaniałą atmosferę i do zobaczenia do następnego razu...

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Odp: Bieszczady
« 4 Maj 2012, 19:52 »
Cieszę się,że Nam się udało ponieważ były chwilę zwątpienia (niestety wejście z rowerem na przełęcz  Żebrak) była tą chwilą.

Mów za siebie ;) Ja akurat wtedy byłem "na gazie" po fasolce  ;D i miałem jedynie krótkie zejście z roweru

A połoninę już poprawiłem  8)
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3325
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Odp: Bieszczady
« 4 Maj 2012, 20:12 »
Przepraszam to ja wprowadzam w błąd, oczywiście była to połonina caryńska

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Mężczyzna luket

  • Wiadomości: 71
  • Miasto: Dąbrowa Górnicza
  • Na forum od: 05.06.2006
    • http://www.velozone.net
Odp: Bieszczady
« 4 Maj 2012, 21:51 »
A my się przypadkiem nie spotkaliśmy tuż przed Wielkimi Oczami? ;)

Cieszę się, że wycieczka się udała, my co prawda nie dotarliśmy do Hajnówki, ale tez było całkiem nieźle :)
Jak tylko znajdę jutro nieco czasu też postaram się wrzucić jakieś zdjęcia i mini - relację.

pozdrawiam!!!

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3325
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Odp: Bieszczady
« 5 Maj 2012, 11:57 »
A my się przypadkiem nie spotkaliśmy tuż przed Wielkimi Oczami? ;)

Cieszę się, że wycieczka się udała, my co prawda nie dotarliśmy do Hajnówki, ale tez było całkiem nieźle :)
Jak tylko znajdę jutro nieco czasu też postaram się wrzucić jakieś zdjęcia i mini - relację.

pozdrawiam!!!
Luket czy jechaliście we dwóch

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Mężczyzna luket

  • Wiadomości: 71
  • Miasto: Dąbrowa Górnicza
  • Na forum od: 05.06.2006
    • http://www.velozone.net
Odp: Bieszczady
« 5 Maj 2012, 12:33 »
Luket czy jechaliście we dwóch

Tak tak, ja z kolegą, my wyjeżdżaliśmy z takiego polnego skrótu jadąc od Budzynia, a wy staliście przy asfalcie :)

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3325
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Odp: Bieszczady
« 5 Maj 2012, 13:06 »
Tak myślałem, to napisz jak się udała wycieczka.
Pozdrawiam

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3448
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Bieszczady
« 6 Maj 2012, 16:28 »
Hm, szkoda że się w końcu nie złapaliśmy na trasie, my jechaliśmy bardzo podobnie, tylko że kilka dni później.

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3325
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Odp: Bieszczady
« 6 Maj 2012, 18:17 »
Wchodziliście/wjeżdżaliście na przełęcz Żebrak tylko jeden dzień później, może innym razem, ale szkoda.

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Odp: Bieszczady
« 6 Maj 2012, 22:20 »
Na Kalwarii motocykliści akurat mają zlot. Są i ścigacze, i choppery, i trajki, a nawet kilka skuterów się nawinęło ;D

Hm, jak tam z Jacem wjeżdżaliśmy to faktycznie - się zjeżdżali...
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: Bieszczady
« 7 Maj 2012, 13:19 »
fajny wypadzik chłopaki!
gratulacje!

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum