Nie wiem, jakaś przesadnie skromna.
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
W Ciężkowicach okazuje się, że kolejny pociąg jedzie za 2 godziny, zmuszam więc brata do jazdy - mówiąc, że w takim razie jedziemy na pociąg do Tarnowa. Była to ściema - na pewno nie dotoczylibyśmy się tam wcześniej, moim celem było zdobycie podtarnowskiej gminy Pleśna, gdzie też wsiedliśmy do pociągu, ale taka motywacja mogła wywołać bunt na pokładzie, którego dzięki drobnej manipulacji uniknąłem .
Już mi nie słodźcie o tej jeździe po płaskim! Dodam jeszcze zarys mojej trasy.Naprawdę mam niedosyt i muszę tam wrócić kiedyś! I ciekawa jestem czy kiedykolwiek będę w stanie podjechać na Żebrak... Póki co zostaje mi wciąganie roweru w trudniejszych miejscach