Czytałem trochę relacji i wydaje mi się, że Turcja & Iran nie są dobrym pomysłem na zimę, poza tym przez Azję Centralną można pewnie przejechać dopiero w okolicy Maja?
Spokojnie przed zimą do Iranu dotrzesz. Jeszcze Gruzję i Armenię zaliczysz, jeśli nie będziesz zamulał jak emeryt.
W Iranie przed zimą musisz dojechać jedynie do okolic Qazvin i w żadnym razie nie pchać się do Kurdystanu lub na wyżyny w okolice Hamadan (irański biegun zimna). Teheran, Esfahan, Sziraz są w zimie względnie ciepłe, a w Yazd czy nad Zatoką Perską wtedy dopiero nie umiera się z gorąca.
A w zasadzie to nic nie musisz. Marek, z którym jechałem w Turcji, pokonał Armenię i Irański Azerbejdżan w zimie. Ale on jest hardkorem:
http://leipzigindia.blogspot.com/Zamiast jechać do Centralnej Azji w Iranie możesz wskoczyć na prom do Dubaju. Stamtąd da się łatwo przejechać do Omanu (to też trasa wspomnianego Marka). Jeśli sytuacja w Jemenie się poprawi (na co bym nie liczył) lub w Omanie znajdziesz prom, możesz wybrać w zasadzie trzy drogi morskie:
1. Sudan, o ile załatwisz wizę.
2. Dżibuti, ale potem musisz wjechać do Etiopii.
3. Mombasa/Dar as-Salaam, co jest najtrudniejsze do zorganizowania ale otwiera najwięcej dróg.
Druga opcja to Bliski Wschód i Północna Afryka, o ile w Syrii się uspokoi (bardziej prawdopodobne niż z Jemenem).
sierpień: Europa, zachodnimi Bałkanami i Grecją (ale tam chyba dopiero co byłeś) lub Rumunią, Mołdawią i Bułgarią
wrzesień: Europa i Turcja
październik: Turcja
listopad: Syria i Jordania
grudzień: Egipt
styczeń: Sudan
Potem możesz udać się do Etiopii lub Południowego Sudanu (nie wiem co gorsze).
Trasa podobna mojej, ale pamiętaj, że w Egipcie odstawiłem na miesiąc rower (jak na niemal emeryta przystało), a w Turcji spędziłem duuużo czasu. Musiałbyś się więc nieźle ślimaczyć, żeby nie przejechać za Chartum w ciągu pół roku
Plusy trasy: w każdym rejonie jesteś w idealnej porze roku.