Autor Wątek: velomobil jako pojazd wyprawowy  (Przeczytany 10211 razy)

Offline andrzej.brandt

  • Wiadomości: 170
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.06.2010
velomobil jako pojazd wyprawowy
« 10 Maj 2012, 19:25 »
Co myślicie o takim to pojeździe w kontekście podróży rowerowych?


Mój norweski przyjaciel, z którym mam okazję obecnie pracować, jest pasjonatem takich konstrukcji. Przez ostatnie 6 lat użytkował swoje dwa pojazdy głównie w celach dojazdowych z domu do pracy (ok. 22 km), jak i sportowych. Oczywiście na tyle, na ile regulaminy konkretnych imprez zezwalały na udział. Ma za sobą kilkanaście długodystansowych maratonów szosowych, takich jak Bergen - Voss, Oslo - Trondheim, la marmotte, amatorskie długodystansowe wersje Giro d'Italia i Vuelta Espana. W większości z nich organizatorzy zezwalali na udział, ale poza kwalifikacją.

Ostatnimi czasy jednak mocniej zaangażował się w podróże swoim bolidem. Do środka wchodzą mu dwie duże tylne sakwy Ortlieba, więc w grę wchodziły dwu-trzy tygodniowe wyprawy. I tak udało mu się, ze średnią dzienną 250 - 400 kilometrów pokonać skandynawię objeżdżając dodatkowo Bałtyk, i ogarnąć kilka wyryp po kontynentalnej Europie.

Od dwóch lat intensywnie koresponduje z organizatorami RAAM'u, ale że to generalnie wyrypa na koniec świata, gigantyczne koszta i ogromny prestiż, to stara się by włączyć go do klasyfikacji (solo, ale detali nie znam).

W każdym bądź razie kilka detali technicznych.
Waga w wyścigowym wariancie: 17,5kg
Waga w wyprawowym wariancie: 22 kg
3 koła, z przodu 24 cali, z tyłu 28 ( od szosy), napęd na tylne koło. przerzutki 3x9.
Velomobil na focie powyżej jest zbudowany całościowo z włókna szklanego, ale jego druga maszyna dół ma z włókna, a górę z kompozytu węglowego.

Aerodynamika wgniata w ziemię i robi kolosalną różnicę. Razu pewnego udaliśmy się na kilkugodzinną wycieczkę po okolicach Bergen. W 4,5h machnęliśmy 136 km, nie wysilając się zbytnio i marnotrawiąc ok. 60 min na przystanki w cudnych miejscówkach.

Aha - pokrywę na głowę da się oczywiście zdjąć, zakładana jest tylko w deszcz. Z człowiekiem w środku wygląda tak:(po prawości) ;)


Howgh

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Odp: velomobil jako pojazd wyprawowy
« 10 Maj 2012, 20:28 »
W Polsce velomobile (albo bardziej pieszczotliwie "mydelniczki") ze względu na stan dróg i kulturę kierowców na nich są zupełnie niepraktyczne. Widziałem kiedyś fotkę velomobila w wydaniu prawie transportowym, bo do normalnego kokpitu to ciężko cokolwiek zmieścić.
P. Maciej Kaczmarek z Kalisza jest chyba najbardziej "zabudowaną" osobą w Polsce, buduje cokolwiek z laminatu :)

W ogólności poziomki są dość "trudne" w turystyce, szczególnie w "naszym" wydaniu (lasy, piachy, kamole, góry). Aczkolwiek różnice pion-poziom są "mocno" odczuwalne :) Jeden kolega nazywa taki typ roweru wręcz DNB (dupa nie boli)
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: velomobil jako pojazd wyprawowy
« 10 Maj 2012, 22:54 »
Od dawna marzy mi się rower poziomy jednak ze względów finansowych lub braku miejsca gdzie mógłbym składać taki sprzęt jest nieosiągalny.

Podstawową wadą konstrukcji z laminatu (poza ceną zbliżoną do taniego nowego samochodu) jest jego duża masa i niska wytrzymałość. Widzę, że tutaj masa jest rozsądna, a nie 30 kg. Bardziej przekonują mnie rowery z obudową aerodynamiczną wykonaną samodzielnie z plexi (?). Wychodzi dużo taniej, a rower tak wykonany jest dużo lżejszy (masa nawet 10 kg). Oczywiście kształt nie jest już tak ładny i opływowy.

Ogólnie świetna sprawa :)
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: velomobil jako pojazd wyprawowy
« 11 Maj 2012, 16:17 »
zajebiste!

co prawda po Polsce to tym chyba nie pojeździ...

A poziomką Ciman jeździł jakiś czas, i przesiadł się na 'normalny' rower. Trochę ostudził tym moje poziome zapały :P
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Odp: velomobil jako pojazd wyprawowy
« 11 Maj 2012, 16:43 »
Bardziej przekonują mnie rowery z obudową aerodynamiczną wykonaną samodzielnie z plexi (?)
hmm. Jak ktoś robi partaninę.. to może i wychodzi ciężkie. Sama "porządna" skorupa to jest 2-3kg! Z plexi tego na pewno nie uzyskasz.

Trochę ostudził tym moje poziome zapały :P
Ale moich zapałów jeszcze nie ostudził :)
Co prawda ostatnio praktycznie wcale nie jeżdżę z powodu braku czasu.. Ale jamnik jest chętny na jakieś małe stukanko kilometrowe. Jakbym miał czas, to nawet myślałem trochę pojeździć i zrobić szok na BB.. Nie dość że bardzo niska poziomka, to jeszcze na małych kołach i w dodatku z hamulcami tarczowymi i amorkiem :)
A inny kolega (Tomek K. z Czech) będzie jechałe na HighRacerze z dynamo w piaście. Ciekawe jak mu się uda. Igor R. to stary wyjadacz, ot jedzie sobie tak "dla jaj", ten przywróci Twoje zapędy do obniżenia pozycji na rowerze :)
« Ostatnia zmiana: 11 Maj 2012, 16:50 pajak_gdynia »
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: velomobil jako pojazd wyprawowy
« 11 Maj 2012, 16:48 »
Ale jamnik jest chętny na jakieś małe stukanko :)

 ;D

o! a przecież na zlot poziomka miała być... ehhh
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna ciman

  • Wiadomości: 758
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 26.05.2009
Odp: velomobil jako pojazd wyprawowy
« 12 Maj 2012, 21:01 »
Wolę nie wiedzieć jak czymś takim musi się jeździć po górach...

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: velomobil jako pojazd wyprawowy
« 12 Maj 2012, 21:27 »
Czemu miałoby być tak źle? Waga jest w miarę przyzwoita, chodzi jeszcze o coś innego?
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna ciman

  • Wiadomości: 758
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 26.05.2009
Odp: velomobil jako pojazd wyprawowy
« 13 Maj 2012, 10:18 »
Zwykłym poziomem nawet bez bagażu się jeździ wystarczająco ciężko.
Ale lepiej się uczyć na własnych błędach zamiast na cudzych :D

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: velomobil jako pojazd wyprawowy
« 13 Maj 2012, 10:22 »
Chodzi o sposób przykładania siły? Na zwykłym rowerze można wykorzystać swoją masę przy pedałowaniu, na poziomym takiej możliwości nie ma.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline andrzej.brandt

  • Wiadomości: 170
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.06.2010
Odp: velomobil jako pojazd wyprawowy
« 13 Maj 2012, 12:14 »
Wolę nie wiedzieć jak czymś takim musi się jeździć po górach...

Jeździ się rzeczywiście inaczej. Nie idzie depnąć w pedały na stojąco, ale szczęśliwie przedstawiony powyżej velomobil ma baardzo szeroki zakres przełożeń, więc mieląc nisko można spokojnie pod te 15-17% podjeżdżać. Myśmy zrobili 200 metrowy odcinek po 14% (wskazanie garmina), mając jeszcze jedną zębatkę w zanadrzu (ze wskazaniem, że nie jest to typowa konstrukcja, dopasowana przełożeniami i geometrią do norweskich pagórów).

Boli co innego, zwłaszcza jak się pierwszy raz siedzi w mydelniczce - pierwsze kilometry w otwartym ruchu ulicznym są dla psychiki dramatyczne. Obserwowanie mijających cię samochodów od dołu, z poziomu czterdziestu centymetrów, delikatnie rzecz ujmując komfortowe nie jest ;).

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: velomobil jako pojazd wyprawowy
« 13 Maj 2012, 12:23 »
A jak się zachowuje pojazd na ostrzejszych zakrętach?  Bo rozumiem, że ze względu na 3 koła, nie da się przechylić na bok.

Offline Mężczyzna art75

  • Wiadomości: 47
  • Miasto: Świętochłowice
  • Na forum od: 17.03.2011
Odp: velomobil jako pojazd wyprawowy
« 13 Maj 2012, 12:31 »
Też jeżdżę poziomką i chyba jest to aktualnie rower (spośród tych, które posiadam), którym jestem w stanie jechać najszybciej w perspektywie kilkudziesięciokilometrowej trasy w pagórkowatym terenie. Inna sprawa, że mój treking lata świetności ma już za sobą;). Jeśli chodzi o pokonywanie podjazdów na rowerze poziomym, to myślę, że jest to kwestia wytrenowania odpowiednich grup mięśni; stanąć na pedałach się nie da, ale za to można się zaprzeć plecami o fotel, praca rękami u mnie też podnosi efektywność.
Co do velomobila, to zastanawiam się, na ile skorupa aerodynamiczna ma wpływ na osiągi roweru.
Co do użytkowania w Polsce, to: drogi mamy kiepskie (wyrwy w asfalcie raczej między koła nie da się wziąść;)) i kierowców, których zachowanie wobec słabszych uczestników ruchu bywa nieprzewidywalne. No i robisz za "dziwoląga";). Nie każdemu to odpowiada.
Aczkolwiek jest to ciekawe rozwiązanie, może ktoś zdobędzie się na ten pionierski krok;)?

Odpowiadając na pytanie mikiego150:
Sztywnego trajka można wywrócić, sam to testowałem, velomobile mają pełne zawieszenie, które (częściowo przynajmniej) powinno pochłonąć siły odśrodkowe.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: velomobil jako pojazd wyprawowy
« 13 Maj 2012, 13:31 »
Boli co innego, zwłaszcza jak się pierwszy raz siedzi w mydelniczce - pierwsze kilometry w otwartym ruchu ulicznym są dla psychiki dramatyczne. Obserwowanie mijających cię samochodów od dołu, z poziomu czterdziestu centymetrów, delikatnie rzecz ujmując komfortowe nie jest ;).

Użytkowanie roweru poziomego w mieście ma średni sens. Przepychanie się takim velomobilem jest na pewno dużo trudniejsze niż wąskim rowerem szosowym. Oczywiście nie mam doświadczenia w tej kwestii ale sądząc po widoku ledwo mieszczących się między samochodami skuterów, tak właśnie będzie.

Nie mówiąc już o skakaniu po krawężnikach i ewentualnej jeździe po  chodniku...

Co do velomobila, to zastanawiam się, na ile skorupa aerodynamiczna ma wpływ na osiągi roweru.
Z tego co wyczytałem rower poziomy w porównaniu do roweru szosowego to +5 km/h, zabudowany +15 km/h. Proszę o skorygowanie jeśli się mylę.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline andrzej.brandt

  • Wiadomości: 170
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.06.2010
Odp: velomobil jako pojazd wyprawowy
« 13 Maj 2012, 13:32 »
A jak się zachowuje pojazd na ostrzejszych zakrętach?  Bo rozumiem, że ze względu na 3 koła, nie da się przechylić na bok.

Wrzucę jutro lub pojutrze fotkę układu kierowniczego, który da pełny obraz w jaki sposób skręca się w velomobilu. A nie jest to łatwa sztuka, gdyż (akurat w tym przypadku) operuję się dwiema wajchami umieszczonymi przy bocznych ściankach. Stąd promień skrętu jest dosyć szeroki (duuużo większy niż w normalnym rowerze) i należy mieć to na uwadze. Ergo, ostre skręty nie leżą w naturze tego pojazdu, więc o wywrotce mowy być nie może. ;)

Jeśli chodzi o pokonywanie podjazdów na rowerze poziomym, to myślę, że jest to kwestia wytrenowania odpowiednich grup mięśni; stanąć na pedałach się nie da, ale za to można się zaprzeć plecami o fotel, praca rękami u mnie też podnosi efektywność.
Co do velomobila, to zastanawiam się, na ile skorupa aerodynamiczna ma wpływ na osiągi roweru.

Dokładnie tak. Po naszej krótkiej wycieczce zastanawiałem się dlaczego tak bardzo bolą mnie mięśnie brzucha. Przy szybkich startach i podjazdach pośladki unosiły się w górę by, jak mówił mój norweski kolega, uderzyć z kręgosłupa ;).


Co do velomobila, to zastanawiam się, na ile skorupa aerodynamiczna ma wpływ na osiągi roweru.

Tak jak napisałem, robi kolosalną różnicę. Nawet przy silnych wiatrach, pedałując po płaskim nie schodzi się poniżej 30-35 km/h. W ruchu ulicznym, na długich prostych jedzie się ze średnią 45-50.

Veolomobile na fotach powyżej produkuje, zdaję się, holenderska firma, która właściwie każdy zamówiony model konsultuje ze zleceniodawcą. Podejrzewam więc, że istnieje opcja podwyższenia zawieszenia, zgodnie z "polską specyfiką".

Ciekawi mnie natomiast kwestia bezpieczeństwa - velomobile prezentowane są jako pojazdy niezwykle bezpieczne właśnie ze względu na to, że delikatna skorupa chroni przed "wystrzeleniem" rowerzysty przy potencjalnym wypadku (potrąceniu). No nie wiem.... Problem w tym, że velomobil mieści się między asfaltem a podwoziem, i wyobrażam sobie, że gdy dojdzie do wypadku, to tonowy wehikuł się po mydelniczce "przejdzie", jak tir po maluchu.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum