uluję dotarcia do celu! To nie lada wyczyn! Widziałem ile Was to kosztowało. Chłopaki trzęśli się z zimna i zmęczenia na postoju w Gdyni strasznie.Michał do mnie zadzwonił i mówi: "Może byśmy się spotkali, ja jestem na takiej trasie na Hel."Na takiej sobie?-myślęDopiero na postoju się dowiedziałem, skąd jedzie i że na liczniku ma już ponad 570km. Szok.Miło było się spotkać, choć ja zawsze nie w porządku się czuję jak jestem świeży, a reszta taka zmasakrowana...choć akurat tu było mi na rękę. Przynajmniej jechaliśmy podobnym tempem.
Ja się Ciebie w ogóle tam nie spodziewałem, i pomyliłem Cię w pierwszym momencie z Tomkiem który z nami jechał... mam nadzieję, że wybaczysz