Do szpitala trafiłem dopiero następnego dnia, gdy rano kolano zrobiło mi się dwa razy grubsze niż normalnie. Niby nic, zero operacji, ale prawie rok bez żadnej aktywności - zero roweru, zero gór, nie wolno mi było nawet podbiec na autobus. W 95% załatwiłem się idąc dalej po uszkodzeniu torebki stawowej.Powtórzę jeszcze raz: jeśli coś Cię boli w kolanie - idź do lekarza!
siedzący tryb życia