Autor Wątek: Ciekawostki rowerowe i okołorowerowe  (Przeczytany 366880 razy)

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2877
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Londyn wprowadza parytet rasowo-płciowy wśród rowerzystów:
https://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10220
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20373
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Londyn wprowadza parytet rasowo-płciowy wśród rowerzystów:
https://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10220

To aż ciężko uwierzyć, że to nie jest tekst na Prima Aprilis. Jeśli to prawda to znak, że niektórym ludziom już zdrowo się w głowach poprzewracało i chcą sztucznie tworzyć jakąś wydumaną przez nich samych, całkowicie sztuczną ideę równości. Innymi słowy multi-kulti level hard  :lol:

Offline Mężczyzna Siara_iwj

  • Wiadomości: 1014
  • Miasto: Sheffield
  • Na forum od: 19.11.2016
Każda inicjatywa mająca na celu powiększenie liczby ludzi dojeżdżających do pracy rowerem jest słuszna.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10809
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Mam wrażenie że w tej kwestii emocje zaćmiewają logiczne myślenie.
Tekst z linku zawiera informacje na tyle przetworzone przez autora że w ogóle trudno się do niego odnieść.
Wystarczy jednak spojrzeć na resztki faktów, które tam się ostały a rzecz przestanie wyglądać tak absurdalnie.
Dla mnie wygląda to tak:
Chcemy zwiększyć ilość rowerzystów więc sprawdzamy gdzie są największe rezerwy i tam kierujemy naszą akcję.

Offline Mężczyzna Siara_iwj

  • Wiadomości: 1014
  • Miasto: Sheffield
  • Na forum od: 19.11.2016
Ortlieb zaczynają kombinować i przebąkują o usunięciu PVC ze swoich toreb, docelowo z całej linii ich produktów.


Podobno, że tacy dobrzy dla środowiska, ale z doświadczenia wiem, że napis "Nowa, ulepszona formuła" to od zawsze był znak ostrzegawczy, że producent chce przyciąć koszty, czy to żarcie, czy to chemia, a teraz będą torby.

Offline Mężczyzna Diver

  • Wiadomości: 1600
  • Miasto:
  • Na forum od: 26.06.2013
Każda inicjatywa mająca na celu powiększenie liczby ludzi dojeżdżających do pracy rowerem jest słuszna.

Jeżeli celem jest uzyskanie "odpowiedniej" proporcji to łatwiej zakazać jazdy na rowerze białym mężczyznom niż zachęcić murzynki do jazdy na rowerze.
Dla mnie gość który to wymyślił ma nie równo pod sufitem.

Offline Mężczyzna Siara_iwj

  • Wiadomości: 1014
  • Miasto: Sheffield
  • Na forum od: 19.11.2016
Napisałbym to samo, co napisałem wcześniej, ale zostałem zacytowany, więc nie trzeba.

Offline Mężczyzna marszy

  • Wiadomości: 452
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 23.07.2013
Gość, który to wymyślił, pochodzi z emigranckiej rodziny, która miała okazję doświadczyć podziałów kastowych, hierarchicznych i klasowych w 3 krajach, na dwóch kontynentach w zaledwie półtora pokolenia. Może dlatego doskonale rozumie problem, którego wy nie zauważacie - jeden z kluczowych środków transportu w wielokulturowym mieście nie może stać się domeną białych mężczyzn. I nie ma to niczego wspólnego z parytetami czy multi-kulti.


Jeśli podział modalny ma być efektywny, to musi obowiązywać w całym przekroju społecznym, a nie tylko w jednej jego części. Stąd program skierowany do nacji, wśród których wykorzystanie roweru jest niskie. Warto tu uświadomcie sobie, że my tą nacją również jesteśmy, chociaż z przedstawionego podziału wprost to nie wynika.


Żeby zrozumiec Londyn, wystarczy popatrzeć na własne podwórko 10 lat temu. Kto jeździł rowerem do pracy zanim dwa kółka sprzęgnięto marketingowo z wydziaranymi brodaczami, stojacymi pod foodtrakiem z fritzkolą w jednej ręce i hamburgerem w drugiej? Do dziś jest sporo osób, które nie korzystają z autobusu lub nie jeżdżą rowerem, bo blokują ich wzorce społeczne z dzieciństwa lub miejsca zamieszkania. W głównej mierze są to osoby ze wsi i mniejszych miast, gdzie samochód stał się oznaką statusu, a autobus/rower traktują jako symbol biedy. I o ile te osoby po zmianie miejsca zamieszkania i napotkaniu innych wzorców mogą podejście swoje zmienić, o tyle w przypadku Londynu i utrwalenia go jako składowej wzorców subkulturowych może być to niewykonalne.

Offline Mężczyzna Diver

  • Wiadomości: 1600
  • Miasto:
  • Na forum od: 26.06.2013
Kto jeździł rowerem do pracy zanim dwa kółka sprzęgnięto marketingowo z wydziaranymi brodaczami, stojacymi pod foodtrakiem z fritzkolą w jednej ręce i hamburgerem w drugiej? Do dziś jest sporo osób, które nie korzystają z autobusu lub nie jeżdżą rowerem, bo blokują ich wzorce społeczne z dzieciństwa lub miejsca zamieszkania. W głównej mierze są to osoby ze wsi i mniejszych miast, gdzie samochód stał się oznaką statusu, a autobus/rower traktują jako symbol biedy. I o ile te osoby po zmianie miejsca zamieszkania i napotkaniu innych wzorców mogą podejście swoje zmienić, o tyle w przypadku Londynu i utrwalenia go jako składowej wzorców subkulturowych może być to niewykonalne.

Jak to przeczytałem to w pierwszej chwili pomyślałem "coś w tym musi być". Potem pomyślałem o ludziach których znam. Są to osoby z różnych środowisk, urodzone w różnych miejscach, zamieszkałem aktualnie przeważnie w Warszawie. Aktualnie mieszkam w małym miasteczku pod Warszawą po przeprowadzce z Beskidu Śląskiego. I wnioski mam odwrotne od twoich. To osoby które w dzieciństwie jeździły na rowerze w małych miasteczkach do sklepu, na stację kolejową czy do ciotki, bo nie miały dostępu do publicznego transportu częściej jeżdżą dziś na rowerze w Warszawie (mając 35-65 lat) i niż osoby urodzone w Warszawie, dla których rower był tylko rekreacją i często go nie mieli bo była komunikacja publiczna lub rodzice zawozili samochodem. Bardziej znaczące w mojej grupie jest kwestia postrzegania swojego "statusu". Im ktoś bardziej postrzega swój status jako wysoki, nie może się zniżyć do jeżdżenia rowerem. Im ktoś ma bardziej wyluzowany stosunek do siebie tym łatwiej mu jest pojechać na wycieczkę rowerową. Nie ma to ścisłego związku z statusem materialnym. Marnie zarabiająca prawniczka nie pozwoli by ktoś ją zobaczył bez garsonki, a bogaty informatyk jeździ do pracy na rowerze.
Oczywiście powyższe są uwarunkowaniami warszawskimi, a nie londyńskimi.
Wierzę, że ludzie mają prawo wyboru. Państwo nie powinno wnikać i regulować każdego aspektu życia. Jeżeli jesteś czarny i masz ochotę bujającym się krokiem chodzić po swoim osiedlu to Państwo nie powinno Cię zmuszać byś jeździł rowerem. Jak jesteś białym mężczyzną to państwo nie powinno Ci utrudniać dojazdu do pracy bo np. "wyczerpał się już limit stojaków na rowery dla białych i teraz wolne są tylko dla czarnych".
Zadziwiające jest to że kraje które niby walczą z rasizmem w urzędowych formularzach pytają Cię o twoją rasę czy zainteresowania seksualne ? Czyli same wprowadzają kryteria podziału ze względu na rasę czyli rasizm.

Offline Mężczyzna Siara_iwj

  • Wiadomości: 1014
  • Miasto: Sheffield
  • Na forum od: 19.11.2016
Tu raczej nikt nikogo nie zmusza do jazdy rowerem. Starają się zwyczajnie zachęcić grupy społeczne, wśród których rower nie jest atrakcyjnym środkiem transportu.





...i nie mam na myśli, że dla niektórych członków mniejszości może i jest atrakcyjny, tyle, że z niewłaściwych powodów ;)

Offline Mężczyzna czerkaw

  • We are infinite
  • Wiadomości: 1138
  • Miasto: Marianowo
  • Na forum od: 25.02.2013
    • Awesome Nomad
Jak ktoś ma Facebooka:
https://www.facebook.com/MensHealth/videos/10156452922056670/

Jak to określono - przełom w odżywianiu na rowerze :)

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10809
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7475
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
"1,5 tys. wypadków w ubiegłym roku spowodowali rowerzyści". Szkoda, że dopiero w środku artykułu można doczytać, że kierowcy samochodów spowodowali w tym czasie 21,7 tys wypadków.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23652568,piesi-i-kierowcy-kontra-rowerzysci.html#BoxNewsLink&a=66&c=96

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline PiKa

  • Wiadomości: 891
  • Miasto:
  • Na forum od: 18.10.2017
Bezwzględne liczby nic nie mówią. Trzeba by wiedzieć ile to jest procent. Kierowców na pewno jest więcej niż rowerzystów.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10809
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Procenty też niewiele mówią, bo jak rowerzysta spowoduje wypadek śmiertelny to nie żyje rowerzysta, a kiedy wypadek śmiertelny spowoduje kierowca to nie żyje też rowerzysta.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum