Nie rozumiem fenomenu Crocsów.
(...)
Takie gumowo plastikowo nieprzyjemne były.
Też kiedyś nie rozumiałem. Musiałem nauczyć się z nich korzystać. Pierwszy chrzest bojowy miały w czasie miesięcznego wyjazdu na Mazury.
Moim zdaniem struktura materiału jest milsza niż w innych "zwykłych klapkach i tym podobnych.
Materiał pod wpływem temperatury stopy delikatnie się profiluje.
W przeciwieństwie do innych, crocsy nie śmierdzą mimo intensywnej eksploatacji (chyba że się w coś wdepnie).