A co do elektryków to nie wiem czy zauważyliście że zobaczyć rowerzystę jadącego na elektryku z poprawną pozycją to prawie jak zobaczyć Yeti? Zwykle mają pozycję z kolanami ugiętymi mniej więcej jak dernista w kerinie.
Cytat: Borafu w 2 Paź 2024, 13:25A co do elektryków to nie wiem czy zauważyliście że zobaczyć rowerzystę jadącego na elektryku z poprawną pozycją to prawie jak zobaczyć Yeti? Zwykle mają pozycję z kolanami ugiętymi mniej więcej jak dernista w kerinie.Ja ich raczej rozpoznaję po stroju, który przy normalnym rowerze wkłada się kiedy na zewnątrz jest 10 stopni chłodniej.
Przypomniała mi się taka humorystyczna sytuacja, kiedy na leśnej ścieżce spotkałem młodą dziewczynę, która pchała rower. Jak sie okazało spadł jej łańcuch. Zatrzymałem się oferując pomoc i widziałem w jej minie, że była bardziej zestresowana jakimś obcym facetem w środku lasu, który się nią zainteresował, niż problemem z niedziałającym rowerem. Finalnie napęd naprawiliśmy i rozjechaliśmy się w swoje strony. Ona myślę, ze z wdzięcznością... i ulgą
Pewna blogerka napisała na platformie X: "Najgorsze, co niedźwiedź może mi zrobić, to mnie zabić. A gdybym została zaatakowana, ludzie by mi uwierzyli". Nawiązywała do kultury gwałtu i tego, że po ataku wierzy się agresorowi, a nie ofierze.Wtedy kolejny bloger nagrał uliczną sondę w Londynie, w której większość kobiet na pytanie, czy wolałaby spotkać niedźwiedzia, czy mężczyznę, rzeczywiście odpowiadała, że tego pierwszego. Większość kobiet śmiała się, słysząc to z pozoru absurdalne pytanie, ale odpowiadały rzeczowo. "Słyszałam, że niedźwiedzie nie zawsze atakują, więc pewnie wolałabym spotkać niedźwiedzia". Inne głosy: "Na 100 proc. wolę spotkać niedźwiedzia", "Niedźwiedzia, bo niektórzy mężczyźni są przerażający".https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,163229,30952614,lepiej-spotkac-w-lesie-mezczyzne-czy-niedzwiedzia-kobiety-wybraly.html
@wilk - nie tak dawno złapałem kapcia w swoim Focusie. Typowy "snejk", niezbyt wysokie ciśnienie miałem w kołach. Rozłożyłem się z wymianą dętki. Zatrzymał się przy mnie starszy gość jadący na rowerze i zapytał, czy sobie poradzę, czy mam wszystko co trzeba.
Zatrzymał się przy mnie starszy gość jadący na rowerze i zapytał, czy sobie poradzę, czy mam wszystko co trzeba. Odparłem, że tak. Doceniłem, że się zainteresował. Sam też podobnie się zachowuję. Elektryka nie potrzebuję...
Bo wiele osób by szlag trafił jak każdy z tej setki by tę pomoc oferował.
Cieszę się Wilk, że jesteś tak wyczulowny na reklamę. Nie płacą mi za wychwalanie elektryków, a już szczególnie konkretnego modelu/modeli. Płacą mi za to, że zdecydowałem się wykorzystać elektryk w takiej podróży i podzielić się swoimi doświadczeniami. Serdeczności!
Wiarygodne to są dla mnie tylko oceny z wypraw, gdzie za wszystko od A do Z płacimy z własnej kieszeni.
wielu z nich gdyby nie miało możliwości skorzystania z elektryka to by jechało to samo na normalnym rowerze. Bo dążenie do wygody i chodzenia na skróty
Dlatego nie dogadamy się w tym temacie, każdy zostanie przy swoim zdaniu
Mam nadzieję, że zasłużyłem sobie na to aby nie przypinać mi łatki chodzącego na skróty Zdecydowałem się na elektryk, bo chciałem dać ulgę ciału wycieńczonemu ostatnimi latami wypraw, szczególnie ostatnią - na Everest. Moja sytuacja zdrowotna pozostawiła mi wybór: jedziesz na elektryku, albo nie jedziesz wcale. Wybrałem to pierwsze.Bardzo bym chciał aby rower elektryczny był epizodem w moich podróżach, abym jeszcze kiedyś mógł zrobić coś fajnego na tym "zwyklym". Gram kartami jakie mam.
Myślę, że termin "ekorowerzysta" jest bardzo nietrafiony i robi rowerom (wszystkim) bardzo pod górę. Rower elektryczny nie jest Eko w zestawieniu z tradycyjnym.