/.../ To tak intuicyjnie nie podpieram się żadnymi naukowymi dowodami
Przecież liczy się sumaryczna waga roweru, jeźdźca i bagażu. Bez różnicy, gdzie zdejmiesz ten ciężar.
(p.s. 7 kg ładunku to chyba już dużo)
same bidony pewnie 1,7 kg
bidony 1L + 0,7L, koszyki, garmin, latarka, podsiodłówka (rafałówka) i tylna lampka, do tego oczywiście to co w środku torby ale za to zdemontowałem lemondkę
Nie był nietrafiony, tylko nie zrozumiałeś po co go przedstawiłem.
Gdyby zbicie wagi o 3 kg dawało dramatyczną różnicę, to ludzie nie braliby 20 kg (albo i więcej) bagażu na wyprawę.
Pomiar "na oko" niestety nie jest miarodajny, właśnie bardzo dobrze to było widać w tym teście, gdy jeden rowerzysta dozował moc na podjeździe "na oko", a drugi jechał trzymając stałe obciążenie na mierniku mocy. I w pierwszym przypadku różnica na podjeździe była aż 3 razy większa, niż te 35 sek uzyskane przy rzeczywiście precyzyjnie zmierzonym obciążeniu na podjeździe.
Tylko, że nie wszyscy na wyprawach preferują dojazdy po 200km przez tydzień itd. Zazwyczaj przy jeździe z sakwami, jak te średnie (netto) są poniżej 20km/h, to 3 kg+/- dla mnie nie ma żadnego znaczenia. Niektórzy chudną na wyprawach więc wychodzimy na zero powiedzmy.
Akurat przy wolnej jeździe masa ma większe znaczenie
Przy długich dystansach nie gra to już roli decydującej. Wtedy dochodzi do głosu psychika, odporność na brak snu, taktyka, żywienie i chyba jeszcze sporo innych detali.Pierwszy mój BBTour jechałem ciężkawym Authorem, drugi lekkim (9,5 kg) Focusem. Różnica na korzyść Focusa - raptem 0,5 godziny.