kask

[Hipek]

Porównaj szanse na to, że rowerzysta uderzy głową o cokolwiek podczas wypadku z szansą na to, że osoba bez pasów:
- wyleci przez szybę,
- uderzy w szybę,
- zatrzyma się na kierownicy,
- złamie kręgosłup osobie siedzącej przed nią.

[TatOR]

Zgadzam się z Pustelnikiem niech każdy ma wolny wybór. Mam takie zdanie a nie inne ale przecież nikomu z Was nie zabraniam jeździć bez kasku. Napisałem wyraźnie wolny kraj co oznacza wolny wybór.
Nie ma co się kłócić, energię lepiej spożytkować na jazdę rowerem.

[Hipek]

Napisałem wyraźnie wolny kraj co oznacza wolny wybór.

Wyraźnie to nazwałeś swoich dyskutantów niereformowalnymi bo mają inne zdanie niż Ty.

energię lepiej spożytkować na jazdę rowerem.

Mam czas, w pracy jestem.

[Borafu]

Zgadzam się z Pustelnikiem niech każdy ma wolny wybór. Mam takie zdanie a nie inne ale przecież nikomu z Was nie zabraniam jeździć bez kasku. Napisałem wyraźnie wolny kraj co oznacza wolny wybór.

Tiaa... 

Możecie mnie zaciukać ale powinno to być obowiązkowe.

[podkreślenia moje]

[Waski]

Mam czas, w pracy jestem.

wzrost PKB realizuj a nie na forum klikasz

Podobnie jak pasy w samochodzie, a te jednak na szczęście są obowiązkowe.

Mam szwagra, z którym mogę teraz jeździć na rowerze tylko dlatego, że od zawsze ignorował ten przepis i gdy z przejazdu zgarnął go pociąg to przeżył tylko dlatego, że nie miał zapiętego pasa. Gdyby pas był zapięty to szwagier zostałby uduszony/zmiażdżony.
Nic nie jest tak jednoznaczne jak się wydaje. Mamy taką cywilizację, w której jesteśmy zmuszani do wielu rzeczy, wygodnych dla systemu ale niekoniecznie dla nas.

Zapinam pasy i robię to dla zdrowia oraz portfela ale jestem przeciwny zmuszaniu ludzi do zapinania pasów, producentów do montowania klimatyzacji i systemu SOS.

Kupię sobie niebawem kask i będę w nim jeździł ale nie chcę zmuszać do tego Pustelnika

[4gotten]

Osobiście, rzadko kiedy wypuszczam się bez kasku. Wyjątkiem są czasem jazdy rodzinne po DDR w pobliżu domu. Generalnie wychodzę z założenia, że licho nie śpi. Dla mnie kask jest czymś jak mniej więcej systemy bezpieczeństwa w samochodzie. Nie zamierzam brać udziału w wypadku, jeżdżę ostrożnie, ale nie wszystko na drodze zależy ode mnie. Jeśli już coś miałoby się wydarzyć to chcę, aby skutki były zredukowane do minimum.
Co jakiś czas natrafiam na lekturę artykułu bądź bloga, który daje mi do myślenia i powoduje, że zaczynam sprawdzać, czy paski kasku nie są aby zbyt luźne.
Zainteresowanym polecam lekturę z bloga na BS szczecińskiego rowerzysty
http://danielo.bikestats.pl/1126955,Dzwon.html

Można tam zobaczyć jak wygląda kask po upadku, a wyobraźni pozostawiam co mogłoby się stać z głową... Oczywiście mniejsza o przyczyny wypadku.

[Drzewo]

Pytanie co twój szwagier robił samochodem na torowisku. Pasy są obowiązkowe bo ratują życie w sytuacjach które przewidział konstruktor (i które są najczęstsze na drodze).

Nic nie jest tak jednoznaczne jak się wydaje. Mamy taką cywilizację, w której jesteśmy zmuszani do wielu rzeczy, wygodnych dla systemu ale niekoniecznie dla nas.

Ta. A dostał mandat za wjechanie pod pociąg?

[Waski]

Pytanie co twój szwagier robił samochodem na torowisku.

To samo co rowerzysta z głową na asfalcie

A dostał mandat za wjechanie pod pociąg?

Sprawa była bardziej zagmatwana niż tylko wjechanie pod pociąg.

[m.arek]

Dopóki sprawcy wypadków nie będą z własnej kieszeni lub z własnego ubezpieczenia płacić za koszty leczenia, dopóty będzie trwać ta dyskusja. Nie chodzi mi tu oczywiście o ubezpieczenie zdrowotne.

[Waxmund]

Jeśli chodzi o koszty leczenia, to akurat lepiej żeby kasku nie było, to nie będzie kogo leczyć A taki rowerzysta w kasku nie daj Boże a nuż przeżyje i sobie coś złamie...

[Waski]

Ale niby dlaczego mają płacić ? od tego są ubezpieczenia, których płacimy bardzo dużo...
Kolejny pomysł na osiemdziesiąty ósmy podatek w tym kraju ?

[miki150]

Dopóki sprawcy wypadków nie będą z własnej kieszeni lub z własnego ubezpieczenia płacić za koszty leczenia, dopóty będzie trwać ta dyskusja. Nie chodzi mi tu oczywiście o ubezpieczenie zdrowotne.

Ludzie robią dużo bardziej idiotyczne rzeczy niż jeżdżenie bez kasku i nikt ich nie zabrania. Ile rocznie państwo wydaje na leczenie rowerzystów którzy nie założyli kasku? Wg mnie to jest mikroskopijny argument w całej debacie.

[Waxmund]

Ale niby dlaczego mają płacić ? od tego są ubezpieczenia, których płacimy bardzo dużo...
Kolejny pomysł na osiemdziesiąty ósmy podatek w tym kraju ?

Chodziło chyba o zlikwidowanie równych składek w obowiązkowych ubezpieczeniach, a płacenie za koszty leczenia z własnej kieszeni, zależnie od ryzyka, urazów itd

[Wilk]

Wiadomość usunięta.

[Hipek]

I nigdy się nie nudzi.