Pogody nigdy nie uda się dokładnie zaprognozować - zostają dane statystyczne z lat ubiegłych i tendencje klimatyczne. Nam faktycznie znowu aura sprzyjała - pogoda była rewelacyjna.
A co do samego wyjazdu - nasz plan zrodził się dopiero gdy Wy już prawie wylatywaliście. Szkoda że się nie dograliśmy, tym bardziej, że to już chyba definitywnie był Wasz ostatni wyjazd przyczepkowy z Natalką (i pewnie dlatego taka wczesna pora roku).
Jednak z drugiej strony, z tego co pisałeś, Natalka zapowiada się nieźle jako samodzielna rowerzystka, więc myślę, że jeszcze uda nam się wspólnie zrealizować jakieś fajne przedsięwzięcia
My z Alą jeszcze z 1-2 lata pojeździmy w przyczepce, a potem na swojego rumaka
A trasa, jaką przyszło nam jechać - faktycznie jedna z najlepszych z przebytych. Nie było dnia bez zachwytów nad krajobrazem.