Autor Wątek: Siodełko, czy takie porównanie jest wiarygodne.  (Przeczytany 1243 razy)

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Bohaterami naszego porównania będą:

Selle Italia SLR Gel Flow



Siodełka używam od ponad roku. Ma przejechane około 4kkm. Mam na nim dwie 160-ątki i jest całkiem ok choć siedzenie czuć, nie powiem. Mimo to jest przeze mnie wychwalane i bardzo sobie je cenię za świetne materiały, ekstra wagę i wygląd. Miałem je też tydzień temu na 300km trasie dookoła Tatr. Powiem szczerze, siedzenie miałem zmasakrowane. Mógł się do tego przyczynić padający deszcz, wkładka w spodenkach długo była mokra. Jechałem na góralu z 1.5' slickami, pozycja sportowa.

Cena selle itali to około 400zł!!

A teraz... Selle Royal Mach



Siodełko które miałem oryginalnie w swojej szosówce. Miałem na nim dwie trasy na Litwie 200km dzień po dniu. Bez problemów. Ale też pogoda była idealna. Jechałem szosą. Pozycja bardziej sportowa niż w góralu. Machnąłem też w ramach ciekawości trasę po pomorzu, 240km, pogoda idealna. Czułem lekki ból jednak praktycznie wcale nie przeszkadzał.

Koszt Macha to jakieś 40-50zł.

Moje pytanie, czy porównanie tych siodełek jest wiarygodne? Chodzi mi głównie o element pogody (deszcz w Tatrach) oraz kilometrażu. Muszę się teraz zdecydować na siodełko w teren do górala na wyprawę wakacyjną. Nie wiem czy dać szansę slr-owi czy się go pozbyć...

Offline Mężczyzna Dusza

  • ✫ ♪ ✯ ♫ ✬ ♬ ✰
  • Wiadomości: 966
  • Miasto: Opole
  • Na forum od: 23.02.2010
Pupa prawdę Ci powie ;)
Jak masz czas jeszcze trochę pojeździć na machu to dałbym mu szansę. Z tego co piszesz to po 200km na machu było ok, a po 160km na Selle niekoniecznie - warunki były porównywalne?
Zdradzisz gdzie sie wybierasz? :)

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2776
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Przerabiałem identyczną sytuację, w porównaniu brały udział SLR (ale wersja o szerokości 145mm) i selle royal viper:

Na Viperze przejechałem ponad 20 000 km, generalnie nie można mu było wiele zarzucić na wypadach kilkudniowych (2-3), nawet przy bardzo dużych dystansach (wszystkie moje długie dystanse: 2x300km, 400km na nim przejechałem). Problem pojawiał się przy dłuższym jeżdżeniu, szczególnie w upale - paskudnie odparzał.
Kombinując, postanowiłem zmienić siodło na takie, które zapewni maksimum wentylacji, czyli: szosowa decha z dziurą.
Efekt jest taki, że jest ono mniej wygodne od poprzedniego jeśli brać pod uwagę chwilowy komfort - co kilka kilometrów muszę wstać i przejechać kawałek na stojąco. Za to odparzanie (choć  byłem z nim dopiero na jednym, 9 dniowym wyjeździe) praktycznie nie występuje. Jak dotąd, maksymalny dystans na nim jednego dnia to 270km.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Cytuj
Powiem szczerze, siedzenie miałem zmasakrowane. Mógł się do tego przyczynić padający deszcz, wkładka w spodenkach długo była mokra. Jechałem na góralu z 1.5' slickami, pozycja sportowa.
Jazda w mokrych gatkach długiego dystansu zazwyczaj się tak kończy, niestety znam ten ból :icon_neutral:

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Z tego co piszesz to po 200km na machu było ok, a po 160km na Selle niekoniecznie - warunki były porównywalne?

Tak, w tych przypadkach było może nie upalnie, nie padało. Tylko, że slr w terenie, a mach na szosie...

Jazda w mokrych gatkach długiego dystansu zazwyczaj się tak kończy, niestety znam ten ból
No właśnie nie chcę, żeby przez ten jeden przypadek slr został zdyskwalifikowany.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum