Dzisiaj wreszcie po 50 dniach przerwy wsiadłem na rower i pojechałem przed siebie. Godzinka jazdy, 24 kilometry, dookoła jakieś lasy, upał. Nadal potrafię jeździć, nie przewracam się, piłem z bidonu podczas jazdy, trochę trudno przychodzi wystawianie lewej ręki przed skrętem. Kondycha trochę nie ta co kiedyś, mam więc nad czym pracować
Zawsze możesz trenować robią trasy w kółko prawoskrętne
Cinek muszę powiedzieć, że jesteś bardziej fotogeniczny, kiedy Cię na zdjęciu brakuje