Noclegi na dziko w Rumunii są spoko, ja dwa razy spałem na widoku 2 metry od drogi i poza tym, że samochody mnie budziły przejeżdżając to nikt się nie doczepił
Tylko raz jak bez namiotu kimałem, to o 3 w nocy jacyś goście zatrzymali się przy mnie autem i pytali, czy mapy nie mam
W Rumunii biwakowanie jest bardzo popularne, widywałem całe rodziny porozbijane na dziko.
Jedzenie z dala od namiotu, bo coś może do niego przyjść - pies, lis, wilk albo nawet misiek
najlepiej wsadzić do sakwy i powiesić na drzewie, jak jest.
Dobrze z dala od zabudowań, wsi i śmietników się trzymać - żeby bezpańskich kundli nie było w okolicy. Jak są owce, to albo ładować od razu do pasterza, albo też trzymać się z dala - bo na pewno są przy nich psy pasterskie, a z nimi żartów już nie ma.