Rowerem na Rysy!

[Mariusz]

Trochę szalone i mało odpowiedzialne ale szczęka mi opadła.
Gratulacje wytrwałości i samozaparcia.
Pamięć wyjazdu kolegi szanujmy ale przykładu nie bierzmy.

[transatlantyk]

Dziś rano w TVN widziałem informację, że jakaś kobieta (Polka) zamierza wjechać rowerem na koronę polskich gór.
Dzisiaj lub jutro ma atakować Rysy. Wilku - jest możliwość podjechania tego od strony słowackiej? Widzisz to?

[memorek]

Na FB pisze, że wniesie tylko koła:
http://www.facebook.com/RowerowaKoronaGorPolski

I jeszcze:
• Cały dystans pokonany zostanie na rowerze, z wyjątkiem miejsc, gdzie będzie to technicznie nie możliwe (np. Rysy, Szczeliniec Wielki)

Marek

[transatlantyk]

No to przy Wilku wysiada. Może za nim koła zapasowe nosić

[Remigiusz]

Niezłe, niezłe Michał! Póki nie zbaczyłem zdjęć, nie chwytałem zbytnio skali przedsięwzięcia.

[Zbyszek]

Jesteś Michale szalony  Gratuluję wyczynu, który pewnie mógłby znaleźć miejsce w Księdze Rekordów Guinnessa!

[yoshko]

Gratuluje, widzę że wejście sponsorował jakiś browar

[Endriunh]

Gratulacje! szalony pomysl i bardzo niebezbieczny
Najpierw sam pisal ze to durny pomysl a sam to zrobil pierwszy, jestes niemozliwy 
Co nastepne wdrapanie sie na palac kultury rowerem?
Szczeka odpada mikemu to juz na avatarze zaraz odpadnie
A ta kobieta moze schowac sie przy tobie

[memorek]

Hmm, mam nadzieję, że nikt nie odczytał mojego posta (o wnoszeniu samych kół) jako nabijania się. Nie sądzę, żeby Agnieszka Korpal "chowała się". Inny człowiek, inny projekt, inne wyzwanie (wcale nie mniejsze).

Marek

[transatlantyk]

Żadne nabijanie się. Szczera prawda. Dziwi trochę dlaczego same koła. Może same dętki by wystarczyły?

[miki150]

Kobieta z kółkami przypiętymi do plecaka będzie wyglądać jeszcze bardziej bez sensu niż z całym rowerem 

[Hipek]

Z jednej strony wypada pogratulować wyczynu. Z drugiej... kroniki TOPR same się nie wypełniają.

[memorek]

kroniki TOPR same się nie wypełniają

Myślę, że wysportowana dziewczyna (albo wysportowany Wilk), nawet w kolarskich butach i rowerem na plecach, ma mniejsze szanse na wypadek, niż pańcie w czółenkach i panicze w mokasynach, którzy wyszli na spacer w góry.

Marek

[miki150]

Nasunęło mi się pytanie... Wilku, byłbyś w stanie się wycofać po stronie polskiej, gdyby pod szczytem się okazało że nie da rady?

[Hipek]

Marku, w górach nie przewracają się same dziewczątka w klapeczkach i lalusie z wystającymi z gaciorków bokserkami kelwinklajn. "Mniejsze szanse" nie równa się "zerowe szanse". Rower na plecach to większy plecak, wredny i zahaczający, ale nadal plecak; ale kolarskie buty, to jednak nie buty do wędrówek górskich. Brak czekana to też niezbyt dobry pomysł.

Większości się udaje, niektórzy mają pecha.