Autor Wątek: Przy krawężniku czy środkiem - kontrowersyjny temat  (Przeczytany 3641 razy)

Offline Mężczyzna Devil4

  • Wiadomości: 62
  • Miasto: Siemianowice Śląskie
  • Na forum od: 09.02.2012
Witajcie,

Wczoraj miałem bardzo nieprzyjemną sytuację, mianowicie po raz kolejny zostałem wyprzedzony przez samochód na tzw. "gazetę". Co prawda powoli przestaje mnie to dziwić, natomiast w żadnym wypadku nie przestaje mnie to irytować. Miałem takie szczęście, że stałem z delikwentem przez chwilę na światłach i nie omieszkałem mu powiedzieć co myślę o jego manewrze (oczywiście w kulturalny sposób). Pan kierowca stwierdził, że nie jestem pojazdem silnikowym i mam się trzymać prawej krawędzi jezdni. Dla wyjaśnienia dodam, że od jakiegoś czasu jeżdżę w odległości ok metra od pobocza, a czasem jeszcze dalej żeby wymusić na pojazdach wyprzedzanie mnie sąsiednim pasem i zostawić sobie miejsce na "ucieczkę". Kilka incydentów, które bardzo szczęśliwie się dla mnie skończyły nauczyło mnie, że jazda blisko prawej strony to po prostu proszenie się o nieszczęście. Już kilka razy miałem sytuacje, w której wyprzedzające mnie pojazdu ocierały się o mnie. Nie mam zamiaru zostać kaleką z winy tak wyprzedzających kierowców i ignorantów z zarządów dróg, którzy fundują rowerzystom (kierowcom samochodów także) niespodzianki w postaci poboczy z dziurami czy braku kratek ściekowych.

Jak powinno się jeździć żeby było bezpiecznie, kto ma w przytoczonym sporze racje, jakie są wasze spostrzeżenia na ten temat?

Offline Kobieta Marta

  • Wiadomości: 2744
  • Miasto: Edynburg/Lodz
  • Na forum od: 18.09.2008
    • Historie z rowerem w tle
Pamiętam, że już kiedyś była dyskusja na podobny temat;)
Uważam, że w związku ze stanem dróg i własnym bezpieczeństwem oraz ewentualną możliwościąucieczki należy jeździśten metr od krawężnika (tak jak napisałeś).
Ja będąc tutaj w Edi na takim spotkaniu z człowiekiem zajmującym się promowaniem jazdy na rowerze, dowiedziałam się żę powinnam jeździć daleko od krawężnika (conajmniej metr). Pan to tłumaczył głównie brakiem możliwości manewru, jeżeli zostanie się "przyciśniętym" do krawędzi jezdni. Co wiecej jeżeli jedzie sie przy samym krawężniku (pomijajac dziury i inne) kierowcy nie wykonują prawidłowego manewru wyprzedzania, bo mieszczą się w pasie, natomiast gdy jedzie sie dalej od krawężnika, czy wręcz środkiem pasa, kierowca zmuszony jest wykonać prawidłowy manewr (migacz, ominięcie łukiem, zjechanie na drugi pas). Także spokojnie myślę, że można ignorować takie teksty kierowców o tym że nie jesteśmy pojazdem silnikowym i dalej jechać w bezpiecznej odległości od krawędzi jezdni;)
The bicycle is just as good company as most husbands and when it gets old and shabby a woman can dispose of it and get a new one without shocking entire community.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Dla wyjaśnienia dodam, że od jakiegoś czasu jeżdżę w odległości ok metra od pobocza, a czasem jeszcze dalej żeby wymusić na pojazdach wyprzedzanie mnie sąsiednim pasem i zostawić sobie miejsce na "ucieczkę".
Metr to chyba raczej takie minimum ;) Prawie codziennie jeżdżę przez centrum Krakowa i problemu z wyprzedzaniem na gazetę nie widzę. Trzeba wyczuć ile miejsca zostawić, nie jest tak, że zawsze ta sama odległość od krawężnika jest dobra. Szerokość jezdni i jej zdatnej do jazdy części jest trochę inna.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna zizu

  • Wiadomości: 236
  • Miasto: Białystok
  • Na forum od: 11.01.2012
Jak jeżdżę sam, to jadę gdzieś w odległości 1/3 od pobocza (w stosunku do całego pasa) , natomiast jak z dziewczyna to jadę już praktycznie samym środkiem pasa.

Poza tym, jak w obie strony jedzie sznur samochodów i mijają mnie w zbyt bliskiej odległości, to wyjeżdżam na środek pasa i przepuszczam jak będzie jechał te 20-30 km/h, a nie 100+.

Offline Mężczyzna rowerzysta03

  • Wiadomości: 75
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 19.02.2012
Z mojego doświadczenia wiem, że jazda blisko krawężnika jest po prostu niebezpieczna. W Łodzi na większości ulic, szczególnie tych spokojniejszych, jest dziura na dziurze. Nie chodzi absolutnie o wymuszanie prawidłowego wyprzedzania, choć rzeczywiście taka jazda pomaga. Zauważyłem, że kierowcy bardziej liczą się wtedy z Tobą. Są również takie miejsca gdzie zwyczajnie inaczej się nie da, bo kierowcy uniemożliwią dokonanie manewru. Ja gdy wjeżdżam na rondo zawsze jadę środkiem pasa. Tak samo gdy niedługo będę skręcał w lewo. W przeciwnym razie wiem, że nie zostanę przepuszczony. Czuję się przez to po prostu bezpieczniej. Na szczęście nowe przepisy mówią, że można jeździć środkiem tam, gdzie to konieczne.
Mnie bardzo irytuje niepewność gdy mijam z lewej strony sznur samochodów. Boję się czy ktoś nie otworzy drzwi,albo stwierdzi ze przesunie samochód trochę w lewo. Inną irytującą sytuacją jest niewątpliwie wyprzedzenie przez samochód,a potem konieczność hamowania, bo ten zajeżdża drogę i jeszcze skręca w lewo.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Cytuj
Inną irytującą sytuacją jest niewątpliwie wyprzedzenie przez samochód,a potem konieczność hamowania, bo ten zajeżdża drogę i jeszcze skręca w lewo.
Akurat ta głupota jest nie tylko w przypadku wyprzedzania rowerzysty.
O ile samo mijanie na gazetę przez osobówki nie jest denerwujące, to już mijający tir w ten sposób działa na nerwy, bo potrafi nieźle dmuchnąć na rower w bok.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna rowerzysta03

  • Wiadomości: 75
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 19.02.2012
Ostatnio jadąc po drodze wojewódzkiej, może z 500m, prawie potrącił mnie tir, dobrze,że akurat się obejrzałem i że mogłem zjechać na prawo, nie do rowu, a na szczęście na jakiś podjazd. Na pewno przekroczył prędkość, środek terenu zabudowanego,a on pędzieł pewnie ok 80/90km.

Offline Mężczyzna krzychs4

  • Wiadomości: 52
  • Miasto: Olsztyn
  • Na forum od: 15.01.2010
    • http://picasaweb.google.fr/home?rls=ig&hl=fr&tab=wq
nawet w mocno zaniedbanym drogowo woj. warmińsko-mazurskim, pokruszony asfalt szerokości 1 m nie zdarza się (lub nie wiem gdzie taki jest, ale trochę jeżdżę po terenie).

Witam
Jestem z Olsztyna i miejsc o wykruszonym lub dziurawym asfalcie o szerokości 1 m  jest w samym mieście i regionie  całe mnóstwo! Trudno zliczyć. Przykład pierwszy z brzegu, wyjazd z Olsztyna na Szczytno, do Szczęsnego praktycznie pobocze przypomina pobojowisko, pełno dziur. Jazdę przy samej krawędzi uważam za bardzo ryzykowną i nikomu jej nie polecam. Trzeba pozostawić sobie zawsze miejsce do manewru. Kierowcy w Polsce i tak starają się poprzez brak kultury jazdy spychać rowerzystów na samą krawędz. Jesteśmy równie ważnym i pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego  jak wszystkie inne pojazdy.
Pozdrawiam

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Jazda metr i więcej od krawędzi jezdni, to praktycznie środek jezdni. Większość naszych dróg ma szerokość pasa 2,5 metra, no może nowsze 3 metry. Jedziesz metr (albo i więcej)  od krawędzi i dziwisz się, że ktoś mija cię na gazetę?

Większość dróg w Polsce ma akurat szerokość pasa równą 3,5 m. Jazda w pewnej odległości od krawężnika jest po prostu bezpieczniejsza, nie przez przypadek wprowadzono zmiany do przepisów drogowych umożliwiające jazdę środkiem pasa w obrębie skrzyżowania.
Jakktoś mija mnie na gazetę, to faktycznie się dziwię, bo łamie on przepisy i powinien dostać mandat za niebezpieczną jazdę.

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
To co znalazłeś potwierdza właśnie, że nie mają 2,5 m.

Offline Mężczyzna krzychs4

  • Wiadomości: 52
  • Miasto: Olsztyn
  • Na forum od: 15.01.2010
    • http://picasaweb.google.fr/home?rls=ig&hl=fr&tab=wq
W każdym bądź razie ja ją taką znam

 Nie mam zamiaru dyskutować, stan tej drogi znam doskonale( parę fotek bardzo niebezpiecznych  dziur w nawierzchni mogę zamieścić póżniej),  jeżdzę nią bardzo często na Wielbark Chorzele czy Ostrołękę. Dla mnie, za Szczęsnym jest to jedna z lepszych dróg jeśli chodzi o jakość nawierzchni, natomiast zachowanie na niej kierowców jest karygodne. Jeśli to mało, zapraszam na drogę wyjazdową z Olsztyna do Barczewa i wiele, wiele innych. Zdaje się, że nie mamy tych samych standardów oceny jakości nawierzchni drogowej.

Offline Mężczyzna krzychs4

  • Wiadomości: 52
  • Miasto: Olsztyn
  • Na forum od: 15.01.2010
    • http://picasaweb.google.fr/home?rls=ig&hl=fr&tab=wq
Proponuję zrezygnować z drogi na Szczytno na rzecz drogi na Klebark itd.

Proponuję,  abyś nie proponował  już więcej podobnych infantylności. Droga na Szczytno odpowiada mi z tych czy innych racji i nie mam zamiaru z niej rezygnować. Jej stanu nie zmienię, podobnie jaki stanu wielu innych dróg.  Jeżdzę tam gdzie chcę a nie tam gdzie jest "dobra droga" A sygnalizowanie jej złego stanu technicznego to zupełnie inna bajka. 
 I nie jest prawdą teza mówiąca, że na wszystkich drogach rowerzysta będzie miał zawsze ciężko. Stan nawierzchni, kultura jazdy kierowców a w niektórych przypadkach i prawa na niej obowiązujące są różne dla poszczególnych krajów. Kultura jazdy kierowców w Polsce nie jest taka sama jak we Francji czy innym kraju europejskim.                                                     Co do Francji, to  po 16 latach tam spędzonych
moja opinia jest raczej pozytywna. Niestety nie moge tego powiedzieć o Polsce, choć i tu spotykam się z bardzo miłymi reakcjami ze strony kierowców. Jednak giną one w masie zwykłego drogowego chamstwa. A wracając do tematu, dla wlasnego bezpieczeństwa należy zachować odpowiedni dystans od prawej krawędzi drogi i nie dać się "zepchnąć do rowu!"



Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Jedziesz metr (albo i więcej)  od krawędzi i dziwisz się, że ktoś mija cię na gazetę?
Nie chcę krakać, ale Wasze "wymuszenia" mogą trwać do czasu... Ciekawe kto będzie bardziej poszkodowany?

Akurat Twoja teoria w tej mierze jest nieprawdziwa, potwierdza to doświadczenie wielu osób. Gdy jedziesz przy samej krawędzi jezdni - kierowcy wyprzedzają Cię bez konieczności zmiany pasa; także wtedy gdy z naprzeciwka jedzie np. tir. I gdy na typowej drodze mijają się tak dwa tiry a Ty jesteś tym trzecim z boku - to nie ma mowy żeby kierowca zachował przepisowy metr odstępu, woli minąć Cię na gazetę zamiast wyhamować i poczekać gdy z naprzeciwka nic nie będzie jechać.

Natomiast jadąc środkiem ulicy - zmuszasz tego kierowcę do wyhamowania i poczekania aż z naprzeciwka nic nie będzie jechać, dopiero wtedy może wyprzedzić. Różnica jakościowa jest spora - pojazd wyprzedza Cię na dużo mniejszej prędkości i najczęściej zachowuje przepisowy metr.

Np. wypadek Transatlantyka to tego typu wydarzenie - skoszenie rowerzysty jadącego bokiem drogi; gdyby jechał bliżej środka - to pewnie by do tego nie doszło.
Oczywiście ciężko jest tak jechać cały czas - ale na bardziej ruchliwych drogach z dużym natężeniem ciężarówek to niegłupi pomysł.

I tutaj Wilk ma rację.

Im bliżej krawędzi tym więcej kretynów wyprzedzających za blisko.
Ja z premedytacją jeżdżę "koleiną".
Przynajmniej kierowca musi zwolnić i poczekać. Gdybym był bliżej krawędzi co chwilę ktoś by się "wciskał".
R
… why so serious ?

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Cytat: Remigiusz
To co znalazłeś potwierdza właśnie, że nie mają 2,5 m.
Z tego linka co podałem wynika, że mogą mieć np. 2,6 m ;)
Drogi międzypowiatowe to nie są drogi klasy D (dojazdowe), a raczej Z. Ze stwierdzeniem, że większość ma 3,5 m faktycznie można dyskutować (tyle mają te główniejsze), ale z kolei te węższe mają inne prędkości projektowe i nie powinno się tam jeździć szybciej niż np. 30 km/h, więc problem niebezpiecznego wyprzedzania nie powinien istnieć.
Jeśli to też jest prawda, to większość aut ma szerokość max 1,8 m. Dla nas rowerzystów zostawałoby aż 1,7 metra, nawet wówczas, gdyby auto wyprzedzało nas w danym pasie ruchu... To jak to jest, że nie mieścimy się razem na jednym pasie ruchu? 
Po prostu kierowcy samochodów nie zjeżdżają do lewej krawędzi pasa stwarzając tym samym niebezpieczeństwo dla rowerzystów.
 
A tak na marginesie, to na dwu i półmetrowym pasie samochód musiałby jechać idealnie po lewej krawędzi, a rower maksymalnie 30-40 cm od prawej krawędzi lub krawężnika (w końcu przeciętna szerokość roweru to też jakieś 60-70 cm).  Teoretycznie jest więc taka możliwość, ale samochody powinny faktycznie pooruszać się zgodnie z przewidzianymi w rozporządzeniu prędkościami (30-40 km/h).

Offline Mężczyzna krzychs4

  • Wiadomości: 52
  • Miasto: Olsztyn
  • Na forum od: 15.01.2010
    • http://picasaweb.google.fr/home?rls=ig&hl=fr&tab=wq
A co Ty taki agresywny jesteś? Jedź jak chcesz co mnie to obchodzi ;) Moja propozycja nie była dla Ciebie żadnym przymusem, a jedynie grzecznościowa.
Agresywny ?  ;)   Mam nadzieję, że nie aż tak bardzo, przepraszam jeśli tak to odebrałeś. To zwykla obrona wlasnych opinii, w tym przypadku poparta osobistym doświadczeniem znalezienia się w sporym rowie z rowerem na glowie i na szczęście niezbyt groźnymi kontuzjami.
 A spowodowane to było właśnie jazdą zbyt blisko prawej krawędzi, samochód który usiłował mnie wyminąć mimo oczywistego braku miejsca dla tego manewru po prostu mnie "zepchnął"
Gdybym jechał normalnie nie dałby rady mnie wyminąć.
 A co do drogi na Wielbark czy Chorzele polecam trasę biegnącą przez Butryny i Jedwabno. Bardzo spokojna z dobrą nawierzchnią.
Pozdrawiam

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum