Gruzja 2012

[m+k]

Opony rowkowe schwalbe i author

dasz radę podać jaki dokładnie model? szczególnie schwalbe?

Sprawdziłam ta opona to schwalbe road cruiser

Jak się jechało wąskotorówką do Bakuriani?

Rewelacyjnie. Głośno piszczała ale jakoś kulała się coraz wyżej.
 

m+k dawno się nie wzruszyłem przy oglądaniu czyjejś galerii. Ludzie są tam niesamowici, cieszę się że jeszcze tacy są.

To prawda, ludzie tam są niesamowici a ich otwartość i serdeczność nie raz powodowała, że zakręciła mi się łza w oku.
Dziękujemy i pozdrawiamy.

[Dusza]

Wow, pięknie! Mam nadzieję, że kiedys dane mi będzie coś takiego zobaczyć i przeżyć.

Dziwie się, że w ogóle udało Wam się ukończyć wyprawę. Chyba co kilkanaście kilometrów mieliście zaproszenie na nocleg i wypitek - bardzo gościnni ci Gruzini

[Marta]

Niesamowita wyprawa! Galeria bardzo mi sie podobala, mowiac szczerze - za krotka;)
Goscinnosc tamtejszych ludzi naprawde zachwyca, mimo ze nie maja wiele, ze bieda, ze prowadza skromne zycie, to potrafia byc bardzo goscinni i podzielic sie tym co maja - niesamowite!

[Remigiusz]

Bardzo ciekawa galeria. Cieszę się, że się Wam wyprawa udała.

[m+k]

Dziwie się, że w ogóle udało Wam się ukończyć wyprawę. Chyba co kilkanaście kilometrów mieliście zaproszenie na nocleg i wypitek - bardzo gościnni ci Gruzini

A to prawda Bywało, że przejechaliśmy kilkanaście km i byliśmy zapraszani aby spróbować "domowe destylaty". Aby ukończyć wyprawę przyjęliśmy przejechanie jednego dnia min.30km. Tak też się stało np. w m.Opha, stuknęło 30 gdy Gruzin pracujący na swojej winnicy zaprosił nas do siebie. Pomimo 15godz. - skorzystaliśmy i nie żałujemy.
Pozdrawiamy.

[olo]

fotorelacja R E W E L A C Y J N A ! ;-)

[furman]

Co tu dużo pisać. Ja spadłem ze stołka. Toż to jedna wielka impreza była. Jejku, też tak chcę.

[martwawiewiórka]

rozpoznałam waszego kwiatka;)

[m+k]

Dzięki Aniu. Trzeba przyznać, że trafnie potrafisz określić zarówno owady jak i rośliny. Brava dla Ciebie
Pozdrawiamy

[martwawiewiórka]

Posłuchajcie, dzisiaj zadzwonił do mnie Pasza:) Dostał zdjęcia i list. Jestem szczęśliwa:D

[Janus]

Fantastyczna galeria, obejrzałam wszystkie zdjęcia i przeczytałam podpisy z wielką przyjemnością - i chętnie pooglądałabym więcej Wspaniały kraj wspaniałych ludzi...

Napisaliście, że ciężko tam dogadać się po angielsku. Ja po rosyjsku nie znam ani słowa... No cóż, trzeba będzie pojechać z kimś, kto zna Jeszcze raz dzięki za piękną fotorelację.

[m+k]

Posłuchajcie, dzisiaj zadzwonił do mnie Pasza:) Dostał zdjęcia i list. Jestem szczęśliwa:D

Aniu! bardzo się cieszę. Ale dobra wiadomość. Uradowałaś nas. A jednak chłopaki nie zawiedli
Janus - bardzo dziękujemy za Twoją opinię. Przy Twoich pięknych zdjęciach to te nasze - "wymiękają"
Pozdrawiamy
PS.Ale się cieszę

[Giovanni]

Mnie w Gruzji pies ugryzł i teraz się szczepię na wściekliznę
A wódka z winogron różna (na gardło od 30 do 60%), ale w smaku słaba.
Natomiast lepsze jest jej wersja chlebowa (ze Swanetii)- mocna ale łagodna, nic nie pali.

[mula53]

Gratuluję udanej wyprawy. Odżyły  wspomnienia z naszej ubiegłorocznej wyprawy. Zdjęcia świetnie oddają atmosferę życia w Gruzji, ale trzeba tam być, żeby docenić w pełni… upały, kurz na szutrach, słodki zapach dzikich fig przy drogach, muzykę, wyjątkową gościnność zwykłych ludzi i szczególny  stosunek do Polaków. Wasza relacje z pewnością pomoże wielu kolejnym rowerowym podróżnikom do tego wyjątkowego kraju, który mnie z jednej strony zachwycał a z drugiej wkurzał czasem maksymalnie. Wskazane byłoby rozwinąć kilka tematów, które mogą zdziwić, zastanowić, zainteresować albo zaskoczyć rowerowego podróżnika z Polski. Moim zdaniem przybywamy do tego kraju z trochę innego świata, chodzi mi o kulturę i tzw. mentalność. Ja w waszej relacji wyłapuję – oprócz  nadzwyczajnego niewątpliwie piękna przeżyć – rzeczy praktyczne albo potencjalnie zagrażające. Np. Policja  w Gruzji. Niesamowite architektonicznie komisariaty i poziom wyszkolenia policjantów oraz ich pozycja w społeczeństwie, co pokazała m.in. red. Włodarczyk w Szerokich torach. Obawialiśmy się, że będą stanowić dla nas zagrożenie jak w Rosji czy na Ukrainie. W rzeczywistości są  w powszechnym mniemaniu samych Gruzinów kryształowo uczciwi bo w przeciwnym razie „dziesiat’ liet w tjurmu” jak wyjaśnił mi rzeczowo właściciel stacji benzynowej. Z kolei te węże, czyli „żmiji” , przestrzegano nas przed łażeniem po krzakach, wychodzeniem po nocy z namiotu np. na szkolnym boisku – naszej miejscówce,  ale chyba niewiele sobie z tego robiliśmy. Teraz myślę, że robiliśmy głupio. Po pierwsze dlatego, że rzeczywiście są i potwierdzam to osobistą obserwacją. Są niebezpieczne „srazu trup” – opinia Tornike, naszego gruzińskiego przewodnika.  Po drugie ze względu na poziom publicznej służby zdrowia -  tu podpieram się opinią właściciela tzw. Polskiego Domu w Lagodekhi - który znacznie odstaje od naszych wyobrażeń o standardach medycyny. Liczyć na realną pomoc medyczną nie ma co. Ja korzystałem tylko z wychodka służby zdrowia i… przeżyłem. Tematów jest wiele. Zdrowia do kolejnych wypraw.

[jedenkg]

Hej,

Miło popatrzeć, jak realizujecie plany. Już bodaj podczas naszego przypadkowego spotkania i poznania się w Czarnogórze w zeszłym roku wspominaliście o planach gruzińskich. A tu proszę - już są zrealizowane. Gratulacje!

1kg