Autor Wątek: Gruzja 2012  (Przeczytany 4109 razy)

Offline m+k

  • Wiadomości: 847
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 06.09.2011
    • www.wyprawyrowerowe.zgora.pl
Odp: Gruzja 2012
« 10 Sie 2012, 23:49 »
... Wskazane byłoby rozwinąć kilka tematów, które mogą zdziwić, zastanowić, zainteresować albo zaskoczyć rowerowego podróżnika z Polski. Moim zdaniem przybywamy do tego kraju z trochę innego świata, chodzi mi o kulturę i tzw. mentalność. Ja w waszej relacji wyłapuję – oprócz  nadzwyczajnego niewątpliwie piękna przeżyć – rzeczy praktyczne albo potencjalnie zagrażające.
Zgadzam się z Tobą w pełni. Świadomość  napotkania  niektórych niebezpieczeństw z pewnością pozwoli na przygotowanie w miarę bezpiecznego rozwiązania. Przykładem takim może być np. "opracowanie" w miarę bezpiecznego zabezpieczenia się przed atakiem psów pasterskich. Przed samym wyjazdem zastanawialiśmy się nad tym, co zrobimy jak z oddali będą pędzić w naszym kierunku ujadające psy? Przyjęliśmy taktykę "zastawienia" się z dwóch stron rowerami aby sobaki nie miały do nas bezpośredniego dojścia. Jak zaplanowaliśmy tak też zrobiliśmy. Strachu było dużo ale sposób okazał się trafiony, dzięki któremu udało nam się przeczekać do chwili podbiegnięcia do nas pasterza i uratowania:)
Miło popatrzeć, jak realizujecie plany. Już bodaj podczas naszego przypadkowego spotkania i poznania się w Czarnogórze w zeszłym roku wspominaliście o planach gruzińskich. A tu proszę - już są zrealizowane. Gratulacje!
Dzięki za pochwały:) Rzeczywiście, Gruzję zaplanowaliśmy na rok przed wyjazdem. Od jesieni polowaliśmy na tańsze bilety, planowaliśmy trasę i przygotowywaliśmy mapki aby być gotowym do realizacji zaplanowanej wyprawy. No i udało się  :)
Pozdrawiamy

Offline Kobieta Martyna713

  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Radom/ Warszawa
  • Na forum od: 30.08.2011
Odp: Gruzja 2012
« 3 Maj 2013, 08:24 »
Świetna galeria! Na jakiejś stronie czytałam Waszą relację i tylko zdjęć mi brakowało (poznałam, że to Wy m.in. po babuszcze z chusteczkami i pani od ziół ;)).
Gratuluję!

Planujemy w tym roku wyprawę do Gruzji i Armenii i stąd mam kilka pytań (będę wdzięczna za odpowiedzi :)):

Mieliście ze sobą coś do odstraszania psów? (czy to urządzenie na infradźwięki działa?)
Jak jest z warzywami i owocami w wioskach? Można kupić?
Z lokalnych przysmaków mają coś wegetariańskiego? Z pewnością te płaskie chlebki są wegańskie, a co z resztą?
Czytałam, że temperatura w nocy spadają nawet do 0 stopni, często spaliście na dziko i jeśli tak, jakie macie doświadczenia "temperaturowe"?
Na zdjęciach widzę,że też jeździcie w sandałach. Nie baliście się żmij (w Armenii podobno są też skorpiony)?

Offline m+k

  • Wiadomości: 847
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 06.09.2011
    • www.wyprawyrowerowe.zgora.pl
Odp: Gruzja 2012
« 4 Maj 2013, 10:42 »
Bardzo dziękujemy. Jeśli chodzi o psy pasterskie, sposób w jaki się przed nimi "broniliśmy" opisałam w poście powyżej. Nie używaliśmy żadnych urządzeń ani gazu. Co do zakupu warzyw i owoców na wioskach to ogólnie w sklepach ich raczej nie ma lub są w ograniczonej ilości. Zależy od miejscowości. Gdy była okazja to po prostu robiliśmy mały zapas. Z przysmaków wegetariańskich mogę polecić chaczapuri (ten płaski okrągły placek z serem słonym w środku). Chaczapuri może być też nadziewane warzywami oraz mięsem, więc podczas zamawiania należy podać o jakie chodzi. Bardzo rzadko korzystaliśmy z kuchni restauracyjnej stąd nie znam innych dań wegetariańskich. Głównie jeździliśmy przez małe miejscowości i osady gdzie nie było żadnych jadłodajni a u mieszkańców z kuchnią jest dość ubogo ( z reguły jakieś duszone warzywa z ogródka, chaczapuri z serem i ogórki z pomidorami). Mięsa generalnie w domach u mieszkańców nawet nie jedliśmy z uwagi na jego wysoką cenę, po prostu nie kupują.
Jeśli chodzi o temperatury to nam udało się tylko trzy razy spać w namiocie, pozostałe noce spaliśmy w łóżku u Gruzinów, którzy nas do siebie zaprosili (absolutnie nie zgadzali się abyśmy spali w namiocie będąc u nich w gościnie). Podczas tych trzech nocy nie zmarzliśmy (w tym jedna noc na wysokości 2500m npm).
Co do sandałów to było tak gorąco, że nie wyobrażam sobie jeździć w innym pełnym obuwiu typu adidasy. Nie spotkaliśmy podczas naszej podróży żadnych żmij co nie oznacza, że ich nie ma. Jak zawsze, podczas chodzenia w terenie lepiej baczniej wtedy zwracać uwagę po czym się stąpa lub założyć na ten czas pełne buty.
Pozdrawiamy :)

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Odp: Gruzja 2012
« 7 Maj 2013, 17:27 »
Mieliście ze sobą coś do odstraszania psów? (czy to urządzenie na infradźwięki działa?)
Jak jest z warzywami i owocami w wioskach? Można kupić?
Z lokalnych przysmaków mają coś wegetariańskiego? Z pewnością te płaskie chlebki są wegańskie, a co z resztą?
Czytałam, że temperatura w nocy spadają nawet do 0 stopni, często spaliście na dziko i jeśli tak, jakie macie doświadczenia "temperaturowe"?
Na zdjęciach widzę,że też jeździcie w sandałach. Nie baliście się żmij (w Armenii podobno są też skorpiony)?

Pozwolę sobie kapke uzupełnić o nasze z jackiem doświadczenia:)

Do odstraszania zcasem brałam jakieś kamienie do kieszeni z tyłu. Zazwyczaj wystarczał markowany rzut. Urzadzenie na dzwięki raczej nie działa, raczej szkoda kasy.

Warzywa i owoce czasem kupowaliśmy przy drodze, na wioskach ludzie często sprzedawali jakies pomidory, figi, jabłka itp na straganikach przydrożnych. zazwyczaj się kończyło tak, że dawali nam te kilka owoców za darmo, lub płacilismy za kilka a dorzucali bonusy..Oczywiście nie wyciagalismy od nich, chcieliśmy płacić, ale oni chcieli obdarowywać.:)

Wegetariańskie - jeżeli akceptujesz sery to są zazwyczaj doskonałe. Często kupowaliśmy w sklepie (ale okazywało się że np. robiła je mama pani sprzedawczyni) Były jakieś żólte, jakieś białe, wszytskie bardzo dobre.
Kupowaliśmy tez w sklepach makarony, oliwki, ryż itp.

Z wegetariańskich potraw jest też sycące lobio z fasoli, pieczone ziemniaki, pieczona dynia (jesli ktos was na taka zaprosi); bylismy kilka razy na poczęstunku u ludzi i nigdy nie częstowali nas mięsem - była własnie fasola, jakies placki twarogowo-kukurydziane  (mczadi) itp, wszystko pyszne. Ten placek o którym pisze m+k, w wersji mięsnej nazywa się kubdari. Tyle ze każdy region ma swoje jakies odmiany, lepiej zatem pytaj. tak naprawdę jest dużo potraw bezmięsnych. Ma też np swoją odmiane z jajkiem...

tu mała ściaga z nazwami i przepisami:
http://obliczagruzji.monomit.pl/ksiazki-kucharskie/gruzinskie-smaki-i-aromaty

Mysmy z Jacem spali niemalże cały czas w namiocie na dziko i dawaliśmy radę, zauważalnie zimno zrobiło się dopiero wysoko w górach.:)

No i akurat oboje jeździliśmy bez sandałów. Miałam przewiewne sportowe buty (bylismy we wrześniu)

Węży tez nie widzieliśmy aczkolwiek mówiono nam że są.:)


« Ostatnia zmiana: 7 Maj 2013, 17:33 martwawiewiórka »
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Kobieta magfa

  • Wiadomości: 1017
  • Miasto: Poznań, najlepsza dzielnica
  • Na forum od: 14.07.2009
Odp: Gruzja 2012
« 7 Maj 2013, 20:19 »
Słynne niebezpieczne pasterskie psy kaukaskie  :-[ Najlepszą bronią było ... nakarmić. Za dwie suche skibki suka pokochała nas nad życie. Spróbujcie nakarmić jakiegokolwiek psa w Polsce suchym chlebem
"Iwo [18:50]:   to się nazywa dorosłość
Księgowy [18:53]:   że się odechciewa?
yoshko [18:55]:   tak, masz wybór, i najprostsze jest nicnierobienie :)"

Offline Mężczyzna michał

  • z kropką
  • Wiadomości: 1081
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 10.06.2008
Odp: Gruzja 2012
« 7 Maj 2013, 20:43 »
Spróbujcie nakarmić jakiegokolwiek psa w Polsce suchym chlebem
Spróbuj nakarmić goniącego Cię psa czymkolwiek podczas jazdy :D

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10708
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Gruzja 2012
« 7 Maj 2013, 20:50 »
Spróbujcie nakarmić jakiegokolwiek psa w Polsce suchym chlebem
Z moim jest tylko taki problem, że trzeba pilnować żeby nie zjadł tego chleba za dużo  ;)

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Odp: Gruzja 2012
« 8 Maj 2013, 09:33 »
Słynne niebezpieczne pasterskie psy kaukaskie  :-[

To nie jets tak, że nie są niebezpieczne. Moga być bardzo niebezpieczne. Przy czym te pasterskie zazwyczaj sa najedzone, bo pracują, pasterze je karmią przecież. Spotykaliśmy z Jacem psy w górach, które w nosie miałyby jakiekolwiek karmienie, bo ich zadaniem było obronić przed nami stado. Na szczęscie prawie zawsze jest pasterz w poblizu:)

Wołać pasterza, zatrzymać się, trzymać się z dala od stada czy w miare możliwości z daleka je ominąć, przeprowadzić parę metrów rower nie jadąc, oddalić się, zazwyczaj to pomaga.
Nie bać się a przynajmniej udawać:)

Co do całej rzeszy bezdomnych, nieszczęsnych psów się zgodzę, te nie sa  żadnym zagrożeniem, żrą suchy chleb i ciężko znieść ich widok (serce się ściska), łaszą się i boją.
« Ostatnia zmiana: 8 Maj 2013, 09:43 martwawiewiórka »
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Kobieta Martyna713

  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Radom/ Warszawa
  • Na forum od: 30.08.2011
Odp: Gruzja 2012
« 10 Maj 2013, 15:35 »
Dziękuję za odpowiedzi, wszystkie bardzo przydatne. :)
Widok cierpiących zwierząt rzeczywiście potrafi przygnębić... Już to przerabiałam w Bułgarii. Niestety te zwierzęta to najczęściej ofiary ludzkiej głupoty... Nie  wiem czy potrafiłabym je uderzyć kamieniem. Zpewnością poszukam w internecie innych dostraszaczy (i zrezygnuję z urządzenia na ifradźwięki, skoro piszecie, że nic nie daje). :)

Offline Kobieta Martyna713

  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Radom/ Warszawa
  • Na forum od: 30.08.2011
Odp: Gruzja 2012
« 10 Maj 2013, 15:38 »
I dziękuję za infromacje odnośnie jedzenia! Pospisuję przed wyjazdem.
Jesteśmy wegankami, więc serów nie jemy, ale przydrożne straganiki bardzo mnie cieszą. Więcej nam do szczęścia nie trzeba. ;)

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Odp: Gruzja 2012
« 10 Maj 2013, 16:04 »
(i zrezygnuję z urządzenia na ifradźwięki, skoro piszecie, że nic nie daje). :)

Spotkałam się z paroma opiniami że nic nie daje, sama nie stosowałam.
Ale nie jest ono Wam potrzebne. Wiekszość psów, jakie spotkacie, będzie przyjazna, wygłodzona, i nie będzie żadnym zagrożeniem jak juz pisałam. Przy pasterskich zazwyczaj jest pasterz, który przystopuje psa (zreszta one głównie reagują, gdy za bardzo zblizycie się do stada, i to nie od razu atakiem, tylko ostrzeganiem). Zdecydowanie agresywnych psów spotkalismy z Jackiem kilka i zawsze były to psy pilnujące.

Kamieni miałam czasem troche zeby odstraszać małe , czasem szczególnie zapalczywe szczekaczki wiejskie przy wieczornych przejazdach przez wieś - no ale wiadomo że nie starałam sie trafić. :)

Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Tagi: gruzja kaukaz 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum