Niedawno wymieniłem korbę, kasetę, łańcuch i suport na nówki i fajnie się jeździło przez kilkadziesiąt kilometrów. Po tym czasie miałem wrażenie że mi napęd trochę hałasuje więc pokropiłem łańcuch olejem i pojechałem na godzinkę poszlajać się wokół rodzimej wioski. Niestety wpakowałem się w konkretne błoto i efektem totalnie brudny łańcuch, który natychmiast zaczął przeskakiwać, szeleścić itd. Niestety nie posiadałem tyle benzyny w domu żeby porządnie go wykąpać, więc zdjąłem go, zostawiłem do wyczyszczenia i założyłem chwilowo jakiś inny nowy, który miałem w domu, wyczyściwszy resztę napędu resztą benzyny, którą miałem. Wszystko chodziło gładko na tym drugim łańcuchu. Dzisiaj jednak wykąpałem ten pierwszy, po wyschnięciu nasmarowałem nowiutkim rohloffem (dzięki Dominik
) i poszedłem się przejechać. Niestety napęd pracuje gładko tylko na trzech najmniejszych koronkach z tyłu, na innych zaś "chrobocze" niezależnie od tego jaka tarczę mam wrzuconą z przodu. Nie ślizga się on na zębach w po prostu mam wrażenie jakby "latał" na przednich zębatkach. Co może być powodem? A może powinienem pojeździć żeby się ułożyło wszystko trochę? Korba i kaseta Alivio, łańcuch connex 800. Przerzutka wyregulowana, zresztą jak mówiłem mam wrażenie że to na przednich tarczach odbywa się chrobotanie.