Autor Wątek: Czy na dłuuugą wyprawę rowerową sakwy przednie są konieczne?  (Przeczytany 14858 razy)

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Mk napisał, że nie poleca początkującym sakw przednich (że opory powietrza i coś tam)- mi nasunęła się od razu inna myśl- żeby przez to odradzanie od pierwszych wyjazdów zmuszać początkującego do minimalizacji (rozsądnej!). Może to miałoby jakiś sens? :roll:

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
o! i tu sie zgodzę!
np. po co brac ze sobą wszystkie klucze i 5 kg ziemniaków jeżdżąc po Polsce albo innej Europie ? :-)
… why so serious ?

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Zdecydowanie preferuję jeżdżenie z tylnymi sakwami. Przednie zakładam wtedy, gdy nie mieszczę się w tylnych i muszę mieć jeszcze jakieś miejsce na bagaż. Jeżeli mam więcej sakw mogę natomiast rozsądniej popakować rzeczy i mieć do nich łatwiejszy dostęp i jest to jedna z nielicznych zalet dodatkowego objuczenia się.
Nie stwierdziłem nigdy natomiast, żeby z przednimi sakami jeździło się lepiej. Generalnie wszelkie sakwy mi przeszkadzają w jeździe.
Natomiast sam jeździłem trochę po mieście z jedną przednią sakwą gdy miałem już założony przedni bagażnik i miałem jakąś tam niewielką ilość rzeczy do przewiezienia.
To było wygodne w tej konkretnej sytuacji.


Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Cytat: "transatlantyk"
Generalnie wszelkie sakwy mi przeszkadzają w jeździe.

Obyś nam tylko nie wyewoluował w kierunku wypraw typu: jedziemy na pusto, a bagaże wiozą się busem :D  :D  :D

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
To raczej nie grozi, ale nie ukrywam, że bez sakw jeździ mi się lepiej. Może to odchyła jakaś, ale trudno, tak mam. :D


Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Nie no. Tak naprawdę każdemu bez sakw jeździ się lepiej, ale nie wypada się do tego przyznawać, w szczególności na naszym forum  :D  :D

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
OK zrozumiałem. Bez sakw nie ma życia! :D


Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
A ja stwierdzam (zresztą gdzieś to już tutaj pisałem), że z przednimi i tylnymi sakwami jedzie mi się znacznie lepiej niż z samymi tylnymi. Rower jest po prostu znacznie stabilniejszy. Fakt, od początku miałem skojarzenie z czołgiem i ono pozostało po zrobieniu jakichś 1.300 km w ten sposób (na razie taki dorobek z przednimi, wcześniej z samymi tylnymi ok. 4.500 km), ale to jest pozytywne odczucie. Może dlatego, że mój zeszłoroczny wypadek na zjeździe był właśnie związany z zerwaniem przyczepności przedniego - niedociążonego - koła...

W każdym razie polecam - sakwiarzom początkującym i tym doświadczeńszym też :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna arkadoo

  • Wiadomości: 2767
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 22.11.2006
    • http://www.rower.fan.pl
Też polecam przednie na początek. Najlepiej jest niedopakowywać przednie i tylne sakwy. Zawsze można do nich wtedy wrzucić pamiątki z zagranicy, które często kupujemy w ostatnich dniach wypraw. W razie jakiejś awarii bagażnika zawsze można upchnąć zapasowe rzeczy, gdy kupujemy jedzenie na wieczorną kolację, to nie ma problemu z miejscem na nie. Na weekendowe wyjazdy nie ma sensu pakować się w przednie. Z przednimi sakwami tylne koło jest mniej obciążone i rower się lepiej "steruje".

Nalezy jednak wziąć po uwagę dziwne schorzenie, na które cierpi większość turystów - pakowania sakw, plecaków po brzegi. Nawet jeżeli jest to dwudniowy wyjazd w tropiki, to muszą zabrać ze sobą ciepły polar. Jeżeli nie jesteś chory na tą chorobę, to przemyśl zakup przednich sakw  :D
Watch out where the huskies go,
And don't you eat that yellow snow

Offline Mężczyzna hose morales

  • Wiadomości: 1223
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 06.01.2009
Ten temat chyba będzie najodpowiedniejszy.
No więc pytam:

Wiadomo,że jak długa wyprawa to sakwy zabieramy przednie i tylne. Jak krótka to tylko tylne.
No dobra, a kiedy/ po ilu dniach krótka trasa jest już długą? Kiedy bierzecie 4 sakwy?

Załóżmy,że jest mowa o jeździe w jedynkę,w sezonie ciepłym maj?- wrzesień [powiedzmy]

Mam nadzieję,że nie skomplikowałem zbytnio..

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
"generalnie powyżej 20kg jest już bardzo ciężko spakować w sam tył" i niezdrowo dla roweru
lepiej to jednak zawsze rozłożyć na dwie osie :-)
… why so serious ?

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
W 2007 roku jadąc do Chorwacji na dwa tygodnie zmieściłem się w same tylne sakwy.
Miałem ze sobą namiot, ale żywiłem się w knajpach.
http://www.transatlantyk.net/img_wyprawy/rowerspak.jpg
W 2008 roku jadąc w Alpy już zabrałem przednie sakwy, bo gotowaliśmy sami(kuchenka, prowiant) i pora roku była chłodniejsza.


Offline Mężczyzna hose morales

  • Wiadomości: 1223
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 06.01.2009
Kilogramowo to chyba najprecyzyjniejsze określenie ilości bagażu. Ale,że nie mam pojęcia ile mój będzie ważył  :P to okres 14 dni zdecydowanie lepiej przybliża mi temat :)

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Cytat: "transatlantyk"
W 2007 roku jadąc do Chorwacji na dwa tygodnie zmieściłem się w same tylne sakwy.
Miałem ze sobą namiot, ale żywiłem się w knajpach.
http://www.transatlantyk.net/img_wyprawy/rowerspak.jpg
W 2008 roku jadąc w Alpy już zabrałem przednie sakwy, bo gotowaliśmy sami(kuchenka, prowiant) i pora roku była chłodniejsza.

w tylne sakwy - ale za to jakie! :)

oj ja byłem na 4 - tyg. wyjeździe spakowany tylko w zadnie sakwy, poszło kilka szprych, złamało się mocowanie od bagażnika, wygiąłem ośkę, a po zakupach sakwę było trudno zawinąć chociaż raz!  :shock:

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Cytat: "vagabond"
a po zakupach sakwę było trudno zawinąć chociaż raz!  :shock:


Niech zgadnę: crosso dry? :]

Ale ja też mam doświadczenie z samymi tylnymi, a moja była jeździła nawet właśnie z dry'ami (nieraz na maksa wypakowanymi) i problemów ze sprzętem nie miała (a też żaden wypas, zwykły seryjny góral marki Biria sprzed ładnych kilku lat, nawet z niewymienionymi szprychami). Więc to spustoszenie w Twoim rowerze, to niekoniecznie wina braku przednich sakw. Co nie zmienia faktu, że polecam (zresztą właśnie kupiłeś, tak?), choćby ze względów bezpieczeństwa (rower z przednimi przestaje być nadsterowny)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum