Generalnie wszelkie sakwy mi przeszkadzają w jeździe.
W 2007 roku jadąc do Chorwacji na dwa tygodnie zmieściłem się w same tylne sakwy.Miałem ze sobą namiot, ale żywiłem się w knajpach.http://www.transatlantyk.net/img_wyprawy/rowerspak.jpgW 2008 roku jadąc w Alpy już zabrałem przednie sakwy, bo gotowaliśmy sami(kuchenka, prowiant) i pora roku była chłodniejsza.
a po zakupach sakwę było trudno zawinąć chociaż raz! :shock: