Autor Wątek: Autostrada rowerowa 2tys. km  (Przeczytany 13179 razy)

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Autostrada rowerowa 2tys. km
« 8 Lis 2008, 11:06 »
Tak szczerze mówiąc, to żadne ścieżki mnie nie podniecają. Zczył bym sobie tylko, żeby na normalnych drogach nikt mi bezsensownych zakazów nie ustawiał.


Offline Joseph

  • Wiadomości: 272
  • Miasto: Gdańsk / Lublin
  • Na forum od: 02.06.2008
Autostrada rowerowa 2tys. km
« 8 Lis 2008, 13:16 »
Cytat: "Michał Wolff"
Czyli wygląda, że to kolejne dziadostwo będzie, jeśli 3/4 szlaku ma być wytyczone na nawierzchniach nieutwardzonych, jednym słowem szkoda na to pieniędzy,
A coś mi się zdaje, że te pozostałe 1/4 ścieżki (utwardzone), to już istniejące, mniej uczęszczane lokalne drogi...

[ Dodano: Sob Lis 08, 2008 1:17 pm ]
Cytat: "transatlantyk"
Tak szczerze mówiąc, to żadne ścieżki mnie nie podniecają.

A ja jeśli są, to referuję ścieżki, fajniej tak, niż z samochodami...

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Autostrada rowerowa 2tys. km
« 9 Lis 2008, 11:18 »
Zgadzam się z Transatlantykiem. Zdecydowanie wolę wolność wyboru - jak będę miał fantazję, to i ścieżką pojadę, ale to rzadki przypadek będzie :p
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Bolo Perez

  • Gość
Autostrada rowerowa 2tys. km
« 7 Mar 2009, 19:00 »
Pozwoliłem sobie odświeżyć ten wątek, jako że marzec się zaczął i po zimowej przerwie wyciagnąłem dwa kółka. Jak to na początku sezonu, jeżdżę jeszcze niewiele, na razie się przyzwyczajam do ruchu, trzymam się ścieżek i chodników...

...i szlag mnie trafia! Jest po prostu beznadziejnie (aha, dodam, że chodzi o Warszawę, ale pewnie gdzie indziej lepiej dużo nie jest?). Wszędzie dziury, nierówności, w najlepszym razie kostka sprzed kilku lat, która już się rozpada. Przyznam się, że parę lat temu jeszcze myślałem, ze z roku na rok to się będzie poprawiać, że projektanci, urzędnicy i wykonawcy będą się uczyć, że świadomość rowerowa będzie rosnąć, a nacisk samych rowerzystów coś w końcu da. Bywałem na masach krytycznych, wpłacałem 1% podatku na rowerowe organizacje... i nic... O ludzka naiwności!

Przyszła Unia, pojawiły się realne pieniądze i możliwości. Tak się składa, że z racji wykonywanej pracy mam wgląd do niektórych unijnych projektów. I co mi się rzuciło w oczy? Kilkanaście projektów, które widziałam, dotyczyło m.in. budowy ścieżek. Oczywiście wszędzie te same błędy. Bylejakość, kostka, bezcelowość, fragmentaryczność, itd. Swego czasu Zielone Mazowsze opracowało poradnik dla urzędników, projektantów i wykonawców http://www.zm.org.pl/?t=poradnik_projektowania, ale chyba niewiele on dał, skoro czytam takie bzdury o tej "autostradzie". Może ktoś z Was zna jakąś naprawdę solidną i przydatną inwestycję ścieżkową w Polsce (a zwłaszcza za unijną kasę)?

Dodam, ze na wyprawach raczej rzadko korzystam ze ścieżek, tak naprawdę to widzę ich największy sens w miastach, zwłaszcza dużych, gdzie jazda na rowerze faktycznie jest trudna i nie zawsze przyjemna, a z drugiej strony - godna polecenia na choćby częściowe rozwiązanie problemów transportowych...

Nie za bardzo rozumiem sens słów dyr. Sukiennika, ale może chodzi mu o to, że budowa tkiej ścieżki przyciągnęłaby turystów, pojawiłyby się nowe inwestycje (gastronomia, noclegi), itp. Tylko czy on myśli, że kawałek oznakowanego błota przyciągnie tłumy bogatych Niemców...?

Offline Joseph

  • Wiadomości: 272
  • Miasto: Gdańsk / Lublin
  • Na forum od: 02.06.2008
Autostrada rowerowa 2tys. km
« 7 Mar 2009, 20:48 »
Cytat: "Bolo Perez"
Może ktoś z Was zna jakąś naprawdę solidną i przydatną inwestycję ścieżkową w Polsce (a zwłaszcza za unijną kasę)?

Nie jedną, generalnie większość w Gdańsku! (nie mylić z Trójmiastem ;) )
http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=606614
czy też nieco już nieaktualne:
http://www.rowery.org.pl/gdanski.htm

Bolo Perez

  • Gość
Autostrada rowerowa 2tys. km
« 7 Mar 2009, 22:06 »
Tak, czytałem coś o tym projekcie. Wygląda nieźle, choć czegoś nie rozumiem - są zdjęcia, gdzie asfaltowa ścieżka (o ile to ścieżka) sąsiaduje z równoległą ścieżką z kostki...

A po samym centrum (abstrahując może od Głównego Miasta) da się jeździć? Bo w Wawie dla mnie to jest największy problem. Co z tego, że jest trochę tych ścieżek, skoro przez centrum bezpiecznie się nie przejedzie. A właśnie tam jest przecież największy ruch.

Offline Joseph

  • Wiadomości: 272
  • Miasto: Gdańsk / Lublin
  • Na forum od: 02.06.2008
Autostrada rowerowa 2tys. km
« 8 Mar 2009, 00:05 »
Cytat: "Bolo Perez"
Tak, czytałem coś o tym projekcie. Wygląda nieźle, choć czegoś nie rozumiem - są zdjęcia, gdzie asfaltowa ścieżka (o ile to ścieżka) sąsiaduje z równoległą ścieżką z kostki...

Przypuszczam że chodzi o ścieżkę przy plaży.
ta z kostki, to chyba pierwsza ścieżka w Gdańsku, i jedna z nielicznych z kostki (kostka jest jeszcze przy CityForum, gdzieś jeszcze ?). Rok temu całość została oddana pieszym, a równolegle wybudowano ścieżkę o szerokości... 4-5m :) oczywiście nawierzchnia jest bituniczna.
Cytat: "Bolo Perez"
A po samym centrum (abstrahując może od Głównego Miasta) da się jeździć? Bo w Wawie dla mnie to jest największy problem. Co z tego, że jest trochę tych ścieżek, skoro przez centrum bezpiecznie się nie przejedzie. A właśnie tam jest przecież największy ruch.

Generalnie, ciężko mi pisać o 'centrum', Gdańsk ma specyficzną topografię, jest rozciągnięty wzdłuż zatoki (+dzielnice południowe), ja mieszkam w Oliwie, więc 'centrum' to dla mnie odcinek wzdłuż grunwaldzkiej/zwycięstwa. Jest dobrze, a będzie bardzo dobrze - wykonywany jest właśnie ostatni odcinek ścieżki, od Opery do Placu Zebrań Ludowych. Dotychczas funkcjonowała, ale w postaci namalowanego na chodniku białego pasa :D ale już niedługo będzie na całej długości normalna ścieżka.
Jedyny mankament - jest tylko po jednej stronie ulicy, na dystansie ~10km zmienia stronę głównej arterii 4 razy (licząc od Sopotu)

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Autostrada rowerowa 2tys. km
« 8 Mar 2009, 19:14 »
Michał, chyba trochę nie masz racji z tym sądem (na szczęście). Kodeks jest kodeks i ścieżką jest to co jest oznakowane jako ścieżka. Reszta to jest chodnik, a tam nie wolno jeździć.


Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Autostrada rowerowa 2tys. km
« 8 Mar 2009, 19:36 »
Ale Michałowi chyba chodziło o to, że z jezdni tego oznakowania nie widać (bo są wyłącznie poziome znaki).
A inną jest sprawą, że chodnikiem jak najbardziej wolno jeździć, o ile na jezdni jest dozwolone więcej niż 50 km/h (czyli na przykład prawie wszędzie w miastach po 23 - warto o tym pamiętać)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Autostrada rowerowa 2tys. km
« 8 Mar 2009, 21:23 »
Cytat: "Michał Wolff"
[kiedyś nawet był taki kwiatek że winnym za szybkiego wtargnięcia na jezdnię uznano rowerzystę, który miał zielone i jechał ścieżką rowerową i przejazdem rowerowym przez jezdnię (czyli miał bezwzględne pierwszeństwo), a samochód skręcał w prawo na warunkowej przecież zielonej strzałce. Sąd uznał, że za szybko wtargnął na jezdnię, mimo że samochód w ogóle nie zatrzymał się przed skrętem w prawo (a ma taki obowiązek przy skręcie warunkowym w myśl kodeksu)


Przerażające. Wychodzi na to, że na ścieżce nie tylko jest nieprzyjemnie, ale i bardziej niebezpiecznie!  :lol:
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Autostrada rowerowa 2tys. km
« 9 Mar 2009, 08:55 »
Rzeczywiście przerażające. Najbardziej łobuzerski przepis to moim zdaniem to, że przejeżdżając ścieżką przez jezdnię w poprzek, na oznakowanym przejeździe, musisz ustąpić temu, kto jedzie samochodem równolegle do ciebie ale jeszcze jest za tobą, a za chwilę będzie skręcał w prawo i wasze drogi się skrzyżują. Bandytyzm straszny.
Jeszcze jak robiłem prawo jazdy(jakieś 30 lat temu) kierowca w podobnym wypadku musiał ustąpić wszystkim. Teraz już tylko pieszym. Pewnie obliczone to jest na wytępienie rowerzystów. :shock:
A to co opisuje Michał to już kuriozum jakieś.


Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Autostrada rowerowa 2tys. km
« 9 Mar 2009, 09:11 »
Co Ty mówisz? Jest dokładnie odwrotnie! Kierowca ma w takiej sytuacji obowiązek ustąpić rowerzyście. Tyle, ze mało kto tego obowiązku przestrzega.

A w chęć "wytępienia rowerzystów" nie wierzę. Najzwyczajniej nikogo nie obchodzimy. To nie teoria spiskowa jest wyjaśnieniem, tylko lenistwo i głupota.

[ Dodano: Pon 09 Mar, 2009 ]
Hmmm,właściwie ten przepis nie jest taki jednoznaczny...
"Art. 27. 1. (47) Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe."

Czyli NIE takiemu, który się do prejazdu ZBLIŻA. Zarazem nigdzie nie jest napisane, że pierwszenstwa ma w takiej sytuacji ustąpić rowerzysta. Czyli jeździmy "na czuja" :p
Kolejny argument za unikaniem ścieżek rowerowych  8)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Joseph

  • Wiadomości: 272
  • Miasto: Gdańsk / Lublin
  • Na forum od: 02.06.2008
Autostrada rowerowa 2tys. km
« 9 Mar 2009, 10:29 »
Cytat: "aard"
Hmmm,właściwie ten przepis nie jest taki jednoznaczny...
"Art. 27. 1. (47) Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe."

Czyli NIE takiemu, który się do prejazdu ZBLIŻA. Zarazem nigdzie nie jest napisane, że pierwszenstwa ma w takiej sytuacji ustąpić rowerzysta. Czyli jeździmy "na czuja" :p
Kolejny argument za unikaniem ścieżek rowerowych  8)

Głośny i znany temat...
http://www.rowery.org.pl/bas_konwencja.html

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Autostrada rowerowa 2tys. km
« 10 Mar 2009, 02:01 »
hmm, sciezki w polsce? to sa jakies? u mnie w miasteczku (starachowice) jest jakies 0,5km sciezki w oplakanym stanie, na ktorej calkiem ladnie ostatnio trawa zarasta....
w krakowie sa sciezki wzdluz wisly, na bloniach, starowislnej.... i z grubsza chyba tyle :D (nie licze odcinkow 100 metrowych typu sciezka na krupniczej) ale nie sa zbyt bezpieczne, bo wskakuja na nie niepostrzezenie dzieci, a i miejscami sciezka nagle skreca z prawej strony jezdni na lewa. mozna latwo wpasc pod samochod....
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Bolo Perez

  • Gość
Autostrada rowerowa 2tys. km
« 10 Mar 2009, 16:55 »
Czyli Gdańsk rządzi? A jak jest w Poznaniu albo we Wrocławiu? Ponoć to dość przyjazne do życia miasta, ale czy dla rowerzystów także?

A wracając do odpowiedzi Michała na mój wpis, to dodam, ze zupełnie przyzwoita jest siatka połączeń na warszawskich Bielanach - sieć dość gęsta, nieźle wytyczona, przydatna. Gdyby tylko nie ta rozłażąca się kostka i gdyby lepiej się to łączyło z ościennymi dzielnicami/miejscowościami...

Też raczej wolę śmigać po ulicach (hm, jedyne dwa upadki w Warszawie zaliczyłem: wjeżdżając z jezdni na ścieżkę - wjazd był zapiaszczony... oraz jadąc ścieżkochodnikiem i zostając... potrąconym przez szukający miejsca do parkowania samochód!  :D), ale rano jakoś jestem jeszcze niedobudzony, a ruch monstrualny. Za to powrót z pracy - jak najbardziej ulicą. Na razie jeszcze żadnego mandatu nie zapłaciłem, za to raz na światłach zagadał do mnie policjant na motorze i zapytał się (tak "po przyjacielsku"), czy nie boję się jeździć po ulicach. Coś mu odparłem, że jestem doświadczony, itp., a ponadto to gdzie mam jeździć, skoro po chodnikach nie wolno. A on mi na to, że jak to nie wolno?! Zdziwiłem się, bo przecież znam te przepisy, o których zresztą wspominaliście. Zapaliło się zielone i dyskusja się skończyła, a szkoda...  :)

Cytuj
Organizacje typu Zielone Mazowsze mają zerową siłę przebicia, nikt ich nie słucha, nikt z urzędników się nie przejmuje ich naciskami (co widać dobitnie po tym jak nasze ścieżki wyglądają) lepiej ten 1% przeznaczyć na bezdomnych czy głodnych - przynajmniej będzie z tego jakiś pożytek, nie pieniądze wyrzucone w błoto. "Po owocach ich poznacie" - a niestety ZM tych owoców ma tyle co kot napłakał, a działa już długie lata.


Tak, też zacząłem to zauważać. Brakuje chyba takiej organizacji rowerowej z prawdziwego zdarzenia, takiego prawdziwego rowerowego lobby. ZM trochę próbuje działać i chwała im za to, ale jest to organizacja ekologiczna, a nie rowerowa. A niestety, ekologia nie jest w naszym społeczeństwie jeszcze pozytywnie odbierana (to znaczy jest, ale kiedy nic nie kosztuje i nie narusza czyichś interesów, a to się chyba nie zdarza  :lol:  ) i ma złą prasę ("ekooszołomy", "ekoterroryści", "pseudoekolodzy", "blokujący inwestycje"). Ponadto organizacje ekologiczne reprezentują zwykle światopogląd lewicowy, a nawet lewacki (swoją drogą, nie wiedzieć czemu, wartość środowiska powinna być chyba dla każdego ważna), wrzucając sprawy ekologii do jednego worka z kwestiami światopoglądowymi. W Polsce od pewnego czasu zdecydowaną przewagę ma prawica bądź centroprawica. To dodatkowo zniechęca ludzi do ekologii. Powinna być (przynajmniej) jedna taka organizacja, która by się zajmowała tylko rozwojem transportu rowerowego - myślę że uzyskała by większy prestiż i poparcie. Na przykład moje - nie jestem "ekologiem z krwi i kości" i choć te sprawy nie są mi zupełnie obce, z wieloma rozwiązaniami proponowanymi przez ZM się nie zgadzam. Jestem np. za autostradami, czy energetyką jądrową. Mam zatem świadomość, że płacąc ten symboliczny 1% "na rowery", działam także również przeciw sobie...  :?  No ale jak mogę inaczej sensownie się przyczynić do poprawy?

Reasumując, straciłem już nadzieję...

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum