Autor Wątek: Islandia 2012  (Przeczytany 10882 razy)

Offline Mężczyzna memorek

  • Wiadomości: 2682
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 12.05.2007
Odp: Islandia 2012
« 17 Sie 2012, 22:11 »
Janus, jestem pod wrażeniem. Nie tylko samej wyprawy, ale także opowieści o niej. To już nie relacja, ale właśnie opowieść. Wspaniała.

Marek

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Islandia 2012
« 5 Wrz 2012, 20:24 »
Dziękuję bardzo :) Nie spodziewałam się, że relacja się spodoba - pisząc ją, miałam właśnie wrażenie, że jest jakaś taka encyklopedyczna...
« Ostatnia zmiana: 23 Wrz 2012, 23:00 Janus »

Offline Situ

  • Wiadomości: 249
  • Miasto: Garwolin
  • Na forum od: 21.10.2009
    • http://situ.mp3.wp.pl
Odp: Islandia 2012
« 8 Wrz 2012, 14:56 »
Duma moja nie zna granic!
Ciesze się że cokolwiekt mogłem pomóc, owoce są takie jak widać ;D

Podoba mi się też forma przedstawienia relacji a nie tylko wrzucenie linka do picasy. Jest rewelacja :D

Islandia jest po prostu cudna, za rok muuusze znowu tam pojechać...
Juz odpalił Motór Wielki, czarne skóry i frędzelki!
http://picasaweb.google.pl/sitek.cnc

Offline Marpun

  • Wiadomości: 93
  • Miasto: Ostróda
  • Na forum od: 26.04.2011
Odp: Islandia 2012
« 1 Paź 2012, 21:13 »
A ja musze przyznac sie, ze czytajac relacje autorki usmialem sie po pachy, ale nie z powodu jakiejs wydumanej wyzszosci samca alfa, ale z zyczliwosci wobec islandzkich zywiolow. Sam bylem na Islandii w 2010 roku i wiem jak wredny moze byc tam wiatr i interiorowe drozki. http://cyclo-mania.blogspot.com/search?updated-min=2010-01-01T00:00:00-08:00&updated-max=2011-01-01T00:00:00-08:00&max-results=27
A poza tym relacja bardzo wciagajaca, bo osobista, pelna autentyzmu i emocji. Tak trzymac! W razie pozostania przy planach balkansko-kaukaskich sluze pomoca.
Pozdrawiam
PS. Pamietam jak pierwszego dnia rozmawialem z pewnym Islandczykiem na lotnisku, ktory zapewnial mnie ze za 2-3 dni bede zalowal ze wybralem wyspe na wakacyjny urlop :)

Offline Marpun

  • Wiadomości: 93
  • Miasto: Ostróda
  • Na forum od: 26.04.2011
Odp: Islandia 2012
« 2 Paź 2012, 08:21 »
No my bylismy tez dobrze przygotowani, bo czytalismy wczesniej twoja relacje:), Wilku. A kiedy bylismy juz na miejscu, to kiwalismy glowa, bo pamietalismy, ze u ciebie padalo prawie caly czas, a u nas pogoda na polnocy sie uspokoila. I pod koniec mielismy kilka naprawde fajnych slonecznych dni.
Apropos lotniska i przygotowania. Byli tam Polacy z rowerami z marketu, ale to nic i jeden z nich ulamal gwint wkrecajac pedal do korby. Wtedy pomyslalem, ze koszmar, ktory opisywal ten Islandczyk dla niektorych zaczal sie juz 1. dnia.

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Odp: Islandia 2012
« 2 Paź 2012, 11:55 »
Hej Janus.

Razem z Agnieszką wolno, ale systematycznie przymierzamy się do Islandii na 2013 rok. Chciałbym abyś mi napisała w miarę możliwości w którym kierunku robiłaś obrót po Islandii? Rzuca mi się po głowie kilka pytań więc będę je chaotycznie zadawał. Być może komuś jeszcze przydadzą się twoje odpowiedzi.

1. Czy błotniki na tej trasie są niezbędne? Sądząc po zdjęciach sporo terenu tam jest i chciałbym wyposażyć nasze rowery w grube terenowe opony a na szutrach aż tak w plecy nie chlapie, poza tym ta prędkość. Chyba nie ma szans żeby nas zmoczyło "od chlapania". Dodatkowym kłopotem jest samo wsadzenie opon 2.1 pod jakiekolwiek błotniki.

2. Mapy Jakich map korzystałaś, czy są one dokładne i jak szło ci nawigowanie na tych bezkresnych przestrzeniach. Nie mam GPS jak GARMIN czy coś a te szutrówki niektóre, miałem wrażenie, że są wytyczone na "oko" na tych pustyniach.

3. Wiatr. To, że wielki to wiem. Czy utrzymują się jakieś tendencję w wiatrach na tym terenie w Czerwcu - Lipcu ?  Np wieje tylko z północy z zachodu itd?

4. Roślinność. - Tam są wogle jakieś drzewa?
5. Zwierzęta: - J.W czy jest sie czego obawiać jeśli chodzi o jakieś lisy pustynno-lawowe, jakieś gryzonie itp?
6. Awarie Ile gum miałaś, czy na tych kamieniach łatwo przebić oponę, czy są ostre, a może trzeba uważać na jeszcze coś innego? Bo ja wiem na odcinkach law ostre pokruszone bazalty, krzemienie?
7. Namiot. Jaki namiot posiadasz, jak znosił on wiatr i czy często marzłaś w nocy?

8. Co jeszcze? Czyli to co byś teraz dodatkowo zabrała, a czego nie wzięłaś na wyprawę a z perspektywy czasu uważasz, że o wiele łatwiej by ci się jechało?


Z pozdrowieniami dla Autorki wątku i innych dociekliwych.
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Kobieta suchyy

  • trolololo
  • Wiadomości: 1479
  • Miasto: Amsterdam
  • Na forum od: 24.07.2006
    • www
Odp: Islandia 2012
« 2 Paź 2012, 15:37 »
Ja miałem tam jakąś mapę koło 1:500tys - i było to wystarczające, ważne żeby były na niej drogi nieasfaltowe w interiorze. Sama nawigacja w interiorze jest dość prosta, dróg jest na tyle niewiele, że ciężko się zgubić.
Pomyłki w interiorze mogą być bardziej kosztowne niż normalnie, więc jeśli jest możliwość, to polecam darmową mapę do Garmina:
http://www.ourfootprints.de/gps/mapsource-island_e.html
Sprawdza się całkiem dobrze.

Jest takie powiedzonko na temat islandzkiej pogody - "jak ci się nie podoba, to poczekaj 5min i zaraz się zmieni"
Mi pewna Islandka zawsze powtarzała, że pogoda na Islandii zawsze jest dobra, jeśli tylko jesteś odpowiednio ubrany ;-)

4. Roślinność. - Tam są wogle jakieś drzewa?

Prawie nie ma, przynajmniej nie zasłaniają widoków ;)

5. Zwierzęta: - J.W czy jest sie czego obawiać jeśli chodzi o jakieś lisy pustynno-lawowe, jakieś gryzonie itp?

Jak zobaczysz lisa, to będziesz miał wielkiego fuksa, występują chyba głównie we Fjordach Zachodnich. Możesz też trafić na niedźwiedzia polarnego, który przypłynął na krze z Grenlandii. Słyszałem o dwóch takich przypadkach w ostatnich latach, jednym chyba rok temu, drugim jeszcze przed kryzysem. Podobno przed kryzysem jakiś milioner chciał misia odesłać na swój koszt na Grenlandię, ale ostatecznie go zastrzelili. Tego ostatniego zastrzelili już bez zastanawiania się. Owce są bardzo strachliwe, za to islandzkie konie są fotogeniczne i przyjacielskie:







Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: Islandia 2012
« 2 Paź 2012, 15:45 »
Podobno przed kryzysem jakiś milioner chciał misia odesłać na swój koszt na Grenlandię, ale ostatecznie go zastrzelili.

Biedny milioner...;)

Offline Kobieta suchyy

  • trolololo
  • Wiadomości: 1479
  • Miasto: Amsterdam
  • Na forum od: 24.07.2006
    • www
Odp: Islandia 2012
« 2 Paź 2012, 15:58 »
No, ale przecież Adam napisał, że nie ma Garmina i chodzi mu o zwykłą mapę
Nie doczytałem  :icon_redface:

Oczywiście pomylić się da, ale jeśli ktoś jest jako tako obeznany z nawigacją - to spokojnie sobie da radę. Jeździć będą i tak raczej głównymi szlakami interioru jak Kjolur, Sprengisandur - a te są raczej przyzwoicie oznaczone
Zgadzam się, z głównych ciężko zboczyć przypadkowo.

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Islandia 2012
« 2 Paź 2012, 17:44 »
Chciałbym abyś mi napisała w miarę możliwości w którym kierunku robiłaś obrót po Islandii?
W miarę możliwości postaram się odpowiedzieć na to piekielnie trudne pytanie :). Jechałam zgodnie z ruchem wskazówek zegara.

1. Czy błotniki na tej trasie są niezbędne? (…)Dodatkowym kłopotem jest samo wsadzenie opon 2.1 pod jakiekolwiek błotniki.
Ja miałam dwa błotniki. Z szerokimi oponami nie było problemu, bo błotniki są w sporej odległości od koła. Tylny błotnik rzeczywiście na niewiele się przydaje, przedni już prędzej...

2. Mapy Jakich map korzystałaś, czy są one dokładne i jak szło ci nawigowanie na tych bezkresnych przestrzeniach
Sama nawigacja w interiorze jest dość prosta, dróg jest na tyle niewiele, że ciężko się zgubić.
Miałam mapę w skali 1:400 000 i zdecydowanie mi wystarczyła. Były na niej zaznaczone wszystkie drogi, jakimi jechałam, także najtrudniejszy fragment drogi do Landmannalaugar. Dokładniejsza mapa jest na pewno potrzebna do chodzenia po górach z plecakiem, ale na jazdę obładowanym rowerem nie, przynajmniej dla mnie. Skoro tamta tragiczna (pod względem trudności) droga była zaznaczona na tej mapie (cienka biała linia, oczywiście bez numeru), to na pewno nie pchałabym się na żadną, której na tej mapie nie ma ;).
Tak jak napisali wilk i suchyy, na głównych drogach w interiorze ciężko się zgubić, oznakowanie jest bardzo dobre. Ale już te podrzędne drogi w okolicach Landmannalaugar były oznakowane bardzo słabo, drogowskazy wskazywały tylko nazwy jakichś okolicznych szczytów czy dolin, których oczywiście na mojej mapie nie było. Wiele dróg nie ma tam numerów, więc ciężko, żeby były opisane na drogowskazach... W paru miejscach na skrzyżowaniach czy rozwidleniach drogi nie było żadnego znaku czy drogowzkazu. W takich sytuacjach przydają się kompas, GPS albo słońce :).
Warto też pogadać ze strażnikiem parku, jeśli będziecie akurat mijali jakieś schronisko. Nam taki strażnik odradził jedną drogę (która podobno była jeszcze gorsza od tej naszej, mimo że na mapie wyglądała na łatwiejszą) i ostrzegł, że jedna z rzek może być nieprzejezdna. I rzeczywiście było ciężko – bez Mateusza nie dałabym chyba rady jej przekroczyć, a i z jego pomocą zajęło nam to chyba z godzinę.

3. Wiatr. Czy utrzymują się jakieś tendencję w wiatrach na tym terenie w Czerwcu - Lipcu ?  Np wieje tylko z północy z zachodu itd?
Chciałbyś... Gdyby to było takie proste ;). Słyszałeś pewnie o niżu islandzkim? Wszystko zależy od tego, gdzie akurat zachce mu się być. Jak byłam na północy Islandii, przez dwa tygodnie na południu wiało ze wschodu. Wszyscy spotykani przeze mnie rowerzyści przeklinali wiatr i zazdrościli, że jadę w przeciwnym kierunku. Taka byłam z siebie dumna, że sprawdziłam przed wyjazdem mapy wiatru i wybrałam dobry kierunek! Niestety akurat jak dojechałam w tamtą część wyspy, wiatr zmienił zwrot.

Jest takie powiedzonko na temat islandzkiej pogody - "jak ci się nie podoba, to poczekaj 5min i zaraz się zmieni"
Pogoda rzeczywiście jest tam bardzo zmienna, ale wiatr uparcie wiał mi w twarz przez wiele dni z rzędu...

Mi pewna Islandka zawsze powtarzała, że pogoda na Islandii zawsze jest dobra, jeśli tylko jesteś odpowiednio ubrany ;-)
W Norwegii mówią to samo. Bo i co im pozostaje? Tylko że o ile w Norwegii to prawda, o tyle na Islandii zupełnie się nie sprawdza, przynajmniej w przypadku rowerzystów. Dobre ubrania chronią przed deszczem i zimnem, ale nie przed wiatrem, a to on jest tam największym problemem.

4. Roślinność. - Tam są w ogóle jakieś drzewa? 
Szału nie ma, ale nad morzem jest ich więcej, niż się spodziewałam. W wielu miejscach sadzi się je dla ochrony przed wiatrem i erozją, a pewnie też z wielu innych powodów.

5. Zwierzęta: - J.W czy jest sie czego obawiać jeśli chodzi o jakieś lisy pustynno-lawowe, jakieś gryzonie itp?
MUCHY! KOMARY! Szału można dostać. To największe zagrożenie.
Owce są dzikie i zawsze przede mną uciekały. Konie wręcz przeciwnie, podchodziły do mnie albo popisywały się, jak ładnie biegają. Renifera widziałam tylko na znaku drogowym :)






6. Awarie Ile gum miałaś, czy na tych kamieniach łatwo przebić oponę, czy są ostre, a może trzeba uważać na jeszcze coś innego?
Odkąd jeżdżę na Marathonach (Dureme w Szwecji i Norwegii, Mondial na Islandii), nie miałam ani jednej przebitej dętki. Kamienie są miejscami ostre, ale te opony są mocne. Większość spotkanych w interiorze rowerzystów miała takie same opony jak ja i nikt na nie nie narzekał. Jedna babka miała jakieś tanie i w połowie szlaku Kjolur tylna opona jej się rozerwała. Na szczęście ktoś jej pomógł.
Awarie – jak pisałam w relacji, przy przekraczaniu jednej z rzek naderwałam linkę od przerzutki. Przekraczaliśmy tam niezliczone rzeki, więc w sumie i tak dobrze, że np. nie wykrzywiło mi tarczy od hamulców czy czegoś jeszcze.

7. Namiot. Jaki namiot posiadasz, jak znosił on wiatr i czy często marzłaś w nocy?
Mam 2-osobowy, dwupowłokowy namiot Big Agnes Copper Spur UL2. Jest bardzo lekki (1.7 kg), a przy tym super wygodny. Często wiało w nocy niemiłosiernie, ale namiot spisał się bardzo dobrze. Trzeba tylko uważać, żeby dobrze wbić szpilki (co czasem jest trudne, bo np. wszędzie jest piach albo luźne kamienie) i wybrać jak najbardziej osłonięte miejsce.
Zmarzłam mocno raz, po przekraczaniu tej przeklętej rzeki w interiorze. Było po zachodzie słońca, ja przez większość dnia szłam albo jechałam w przemoczonych butach, bo jakbym chciała zmieniać buty na sandały przed każdą rzeką, zajęłoby mi to z miesiąc. Ta ostatnia rzeka była głęboka, a musieliśmy ją przekraczać 10 razy (żeby przenieść cały bagaż i rowery) i to po zachodzie słońca.
Poza tą jedną nocą raczej nie marzłam. Miałam ciepły śpiwór i najzwyklejszą, kilkuletnią karimatę.

8. Co jeszcze? Czyli to co byś teraz dodatkowo zabrała, a czego nie wzięłaś na wyprawę a z perspektywy czasu uważasz, że o wiele łatwiej by ci się jechało?
MOSKITIERA! Nie jeździe na Islandię bez moskitiery.



Podobnie jak wilk, miałam mnóstwo gratów (waga roweru z bagażem i wodą to około 2/3 mojej wagi). W interiorze wiele razy ledwo wpychałam rower na podjazdach, a raz Mateusz musiał mi pomagać, bo było zbyt stromo. Nie użyłam zapasowej przeciwdeszczowej kurtki i spodni snowboardowych, ale cieszę się, że je zabrałam, bo w Norwegii dostałam niezłą nauczkę za swoją głupotę. Wolę wozić dwa-trzy zapasowe ciepłe ubrania niż zamarznąć na śmierć.
W interiorze żałowałam, że nie mam przedniego amortyzatora, bez niego jechało się naprawdę ciężko – a prawdę mówiąc przez większość czasu po prostu pchałam rower. Z drugiej strony bałabym się jednak, że amortyzator albo bagażnik na nim mocowany się zepsują.
Na miejscu kupiłam kominarkę – bardzo polecam. Od nieustannego wiatru w twarz często bolały mnie zatoki, oczy, właściwie cały łeb... Kominiarka pod kaskiem trochę pomagała.
Miałam też rękawice snowboardowe, wiele razy jechałam w nich w deszczu i bardzo się cieszyłam, że je mam. To samo z ochraniaczem przeciwdeszczowym na kask – rewelacja!

I to chyba tyle. Jak coś mi się jeszcze przypomni, dopiszę :) Ale łatwiej odpowiadać na konkretne pytania, więc jakby co – pytaj do woli.
« Ostatnia zmiana: 8 Paź 2012, 23:13 Janus »

Offline Marpun

  • Wiadomości: 93
  • Miasto: Ostróda
  • Na forum od: 26.04.2011
Odp: Islandia 2012
« 2 Paź 2012, 17:52 »
A mnie zastanawia kwestia kierunku jazdy i wiatru. My robilismy nasza petle jadac z Keflaviku na wschód i mielismy podobne odczucia co Janus. To znaczy, na poludniu, wiekszosc rowerzystow jechala w kierunku przeciwnym i miala korzystniejszy wiatr w plecy. Na polnocy sytuacja sie zmienila, bo wialo z polnocy i kazdy dostawal po rowno. Kjolur byl natomiast dla nas laskawy. Niemniej jednak zastanawialo nas czy nie lepiej bylo jechac w druga strone.
Uprzedzajac glosy krytyczne :) chcialbym jasno i wyrazno powiedziec, ze tak czy owak problemu wiatru na Islandii rozwiazac sie nie da i na pewno owieje nas z kazdej strony ale wybor kierunku jazdy moze nieco ulatwic jazde. Tak przynajmniej uwaza osoba, ktora w poszukiwaniu cywilizacji pojechala na wschod :D

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Islandia 2012
« 2 Paź 2012, 18:01 »
chcialbym jasno i wyrazno powiedziec, ze tak czy owak problemu wiatru na Islandii rozwiazac sie nie da i na pewno owieje nas z kazdej strony ale wybor kierunku jazdy moze nieco ulatwic jazde.
Marpun, wybór kierunku jazdy mógłby ułatwić jazdę, gdyby w danym miesiącu czy danej porze roku przeważnie wiało z tego samego kierunku. To pomaga np. przy planowaniu trasy wzdłuż polskiego wybrzeża. Ale na Islandii, gdzie prawie zawsze znajduje się centrum niżu? Nie ma opcji. Wy na południu mieliście wiatr ze wschodu, u mnie wiało z zachodu i południowego zachodu i też spotykałam wielu rowerzystów jadących w przeciwnym kierunku, którzy prawie nie musieli pedałować. W Waszym przypadku lepiej było jechać zgodnie z ruchem wskazówek zegara, ale dzień później, albo w tym samym czasie rok później może być już zupełnie inaczej.

Wielu spotykanych rowerzystów radziło mi, żebym zawróciła i jechała w ich kierunku. Miałam dziwne wrażenie, że wtedy i wiatr zmieniłby kierunek ;) Z kolei gdy jechałam przez interior z Mateuszem, nieustannie wiało nam w plecy, mimo że droga wiła się we wszystkie strony.

Offline Marpun

  • Wiadomości: 93
  • Miasto: Ostróda
  • Na forum od: 26.04.2011
Odp: Islandia 2012
« 3 Paź 2012, 11:18 »
Jezeli pojechalas w przeciwnym kierunku co my i mialas te same odczucia co my, to faktycznie moja teoria jest do bani.
No nic, to nawet lepiej, przynajmniej kazdy dostaje za swoje po rowno :D

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Odp: Islandia 2012
« 4 Paź 2012, 10:20 »
Foto sprzęt - jak wiozłaś, gdzie przechowywałaś i jak znosił wilgoć? Do tej pory nie mieliśmy większego aparatu teraz zakupiliśmy większy fujifilm i ciekawi mnie jak ty radziłaś sobie z jego ochroną od wilgoci.

Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Islandia 2012
« 4 Paź 2012, 10:31 »
Oj, Księgowy, wszystko jest w relacji ;) Aparat wiozłam w torbie na kierownicy. Ponieważ wożę w niej milion innych rzeczy, aparat zawsze był schowany w grubej zimowej czapce, żeby się nie obijał. Mój aparat nie jest wodoodporny, ale zbytnio się z nim nie cackałam. Raz na przykład w czasie deszczu wkręcałam do obiektywu soczewkę, która z niego wypadła (od wstrząsów – przez kilka dni jechałam po tarce i kamieniach). Próbowałam też zrobić zdjęcie pełnej tęczy przy Dettifoss, którą to przyjemność przypłaciłam zalaniem wodą od stóp do głów, z aparatem włącznie. W Kerlingarfjöll robiłam zdjęcia w deszczu przez jakieś pół godziny. Początkowo próbowałam wycierać aparat czapką, ale doszłam do wniosku, że przyniesie to więcej szkody niż pożytku, bo czapka była nasiąknięta wodą jak gąbka...

Tagi: islandia 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum