Autor Wątek: Islandia 2012  (Przeczytany 10880 razy)

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Islandia 2012
« 4 Lis 2012, 11:23 »
Cytuj
Dzień później Austriacy (w sumie było ich trzech) jechali już z pełnym bagażem; jeden z nich powiedział mi, że nie podoba mu się, że – będąc dziewczyną – jestem w stanie jechać tak samo szybko i daleko jak oni... :o

:P mi tam by się to podobało ;)


Cytuj
Mateusz z anielską cierpliwością znosił moje żałosne tempo (poruszaliśmy się średnio 3-4 km/h, nie żartuję), ciągłe gleby, narzekanie, pchanie roweru nawet na płaskim, wybuchy wściekłości, gdy rzucałam rower na ziemię i odmawiałam dalszej jazdy...

to już mniej. brrrr ;)

Cytuj
Jechało mi się samej beznadziejnie – nie było z kim pogadać i się pośmiać

a szukałaś w ogóle towarzystwa na wyjazd? czy chciałaś jechać sama...


Cytuj
Przyzwyczajona do sknadynawskiej kultury jazdy, byłam też niemile zaskoczona zachowaniem kierowców; wielu z nich trąbiło (choć nie ma tam zakazu jazdy rowerem... chyba:))

może trąbili żeby Cię pozdrowić? Ja ostatnio doszedłem do wniosku, że każdy trąbiący kierowca mnie pozdrawia ;)

Cytuj
Jazda tą drogą jest za to mocno upierdliwa, bo przez większość czasu jedzie się po tarce i małych kamieniach. Nie miałam amortyzatora, więc bardzo szybko męczyły mi się ręce

po tarce i z amorkiem jest ciężko... współczuję jazdy bez ;) skąd w ogóle był pomysł wymiany amorka na sztywniaka? żeby mieć 1kg lżejszy rower?


Cytuj
gigantyczny słoik nutelli i równie wielki dżem.
co to znaczy gigantyczny? [; i jak można nie lubić frytek?

Cytuj
Nic i nikt jednak nie przekona mnie, żebym jeszcze raz pojechała tam sama.
czemu? czyżby łatwiej Ci było walczyć z wszelkimi trudnościami w czyimś towarzystwie?


Połowa tych zdjęć nadaje się do przyszłorocznego kalendarza ;)

jest w tym sporo racji ;)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Islandia 2012
« 4 Lis 2012, 12:26 »
Cytuj
Nic i nikt jednak nie przekona mnie, żebym jeszcze raz pojechała tam sama.
czemu? czyżby łatwiej Ci było walczyć z wszelkimi trudnościami w czyimś towarzystwie?
Odpowiem na kilka pytań na raz ;) Nie szukałam nikogo na wyjazd. W Norwegii jechało mi się super, więc uznałam, że na Islandii też sobie sama poradzę. Poza tym myślałam, że przez taki bezludny kraj to nawet fajniej samemu jechać :)
W okolicach Dettifoss spotkałam trójkę rowerzystów z Polski. Chyba dwoje z nich jechało do Askji. Pamiętam, że powiedzieli, że na moim miejscu nie jechaliby tam, bo w dwie osoby jest znacznie łatwiej. Nie bardzo się z tym wtedy zgadzałam... Wiadomo, samemu jest może nudniej, ale jest się za to niezależnym. A jak coś by się stało (np. rower by mi się zepsuł), to znając moje szczęście i tak na pewno zaraz nawet na największym zadupiu ktoś by się znalazł i wszystko naprawił :D

Zdanie zmieniłam na południu Islandii, gdzie najpierw spotkałam tych Austriaków, którzy przez kilka godzin praktycznie holowali mnie do campingu. Jechaliśmy wtedy średnio 11 km/h, co przez poprzednie trzy dni było dla mnie absolutnie nieosiągalne, bo tak wiało. Dzień później trochę odżyłam i czasem sama jechałam z przodu. Jazda pod wiatr w dwie czy więcej osób jest jednak nieporównywalnie łatwiejsza.

Potem w interiorze drogi były tak masakryczne, że po pierwsze, nie raz bez Mateusza wepchnięcie roweru pod jakąś górę czy przeniesienie przez rzekę zajęłoby mi z 10 razy więcej czasu, a po drugie psychicznie było znacznie łatwiej. Jak pisałam, biedny Mateusz musiał znosić moje narzekania i przekleństwa, ale bez niego byłoby tego znacznie więcej.

No i wreszcie ostatnich pięc dni to był pikuś, miałam do pokonania krótkie dystanse i to po płaskim. Droga była często monotonna w porównaniu do wcześniejszych odcinków, więc też bardzo się cieszyłam, że nie jadę sama, bo tak to bym się zanudziła na śmierć.

Do jakiejś połowy wyjazdu byłam święcie przekonana, że nigdy w życiu za nic w świecie nie wrócę na Islandię. Po tych ostatnich 10 dniach jazdy w dwie czy trzy osoby doszłam do wniosku, że z kimś mogłabym pojechać, bo o tyle łatwiej fizycznie i psychicznie znieść koszmarny wiatr czy tragiczne drogi.


po tarce i z amorkiem jest ciężko... współczuję jazdy bez ;) skąd w ogóle był pomysł wymiany amorka na sztywniaka? żeby mieć 1kg lżejszy rower?
Mój low-rider nie pasuje do amortyzatora. Mogłabym zamontować na nim bagażnik Crosso, ale czytałam o islandzkich drogach i trochę się bałam, że albo bagażnik, albo amortyzator się rozwali. Poza tym nie spodziewałam się, że drogi będą aż tak tragiczne. Myślałam: aa, to tylko kilkaset km, co tam. Tymczasem na południu w interiorze robiliśmy z trudem po ok. 40 km dziennie i pod koniec każego dnia byłam ledwo żywa.
Gdybym miała drugi raz tam jechać, nie wiem, czy wzięłabym amortyzator. Na pewno łatwiej jechać, ale z drugiej strony jak coś ma się zepsuć to tam na pewno się zepsuje.


Słoik nutelli... no nie wiem, taki największy ;) A frytki islandzkie uwielbiam. Takie nasze też lubię, ale to nie to samo ;)
« Ostatnia zmiana: 4 Lis 2012, 13:06 Janus »

Offline mihau

  • Wiadomości: 65
  • Miasto: góry
  • Na forum od: 04.05.2009
    • http://www.outland.pl
Odp: Islandia 2012
« 28 Lis 2012, 22:22 »
pięknie, pięknie - gratulacje za odwagę i samozaparcie! Tym bardziej, że każda samotna podróż bywa niełatwa, a samotna podróż po Islandii, w wielu momentach jest niełatwa w szczególności ;-)

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Islandia 2012
« 28 Lis 2012, 22:35 »
Dzięki! I jeszcze raz gratuluję wspaniałych zdjęć... Oglądałam Twoją galerię chyba z 5 razy :) Trochę potasowane masz te zdjęcia, ale na szczęście rozpoznaję większość miejsc, więc mi to nie przeszkadza :)

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Odp: Islandia 2012
« 22 Mar 2013, 18:47 »
Kolejna porcja pytań dotyczacych Islandii. Wyprawa coraz bliżej a wątpliwości jeszcze się nasuwają. Ponownie zadam pogrupowane, aby udzielane przez was odpowiedzi były poukładane.

Hej jesteśmy coraz bliżej z przygotowaniami do wyprawy na Islandię i trafiłem na kolejne kłopoty może mi pomożesz je rozwiązać.

Ostatnio stwierdziliśmy - NIESETY, że Mało kantorów w PL ma Islandzką walutę i jest kłopot ze zgromadzeniem funduszy.
1. Czy wymiana walut na Korony ISK tam na lotnisku(na miejscu) się opłaca i czy może wiesz, czy wymieniają z polskich złotówek, czy też trzeba mieć np Euro i tylko z euro wymienią?


Janus wcześniej odpisała mi na FB a więc cytuje jej odpowiedź aby i innym pomogła.
Cytuj
Jeśli chodzi o walutę to nie mam pojęcia. Ja wymieniłam trochę w Szwecji, tu nie było oczywiście problemu. Poza tym sporo płaciłam tam kartą, ale w wielu miejscach trzeba płacić gotówką. Wiadomo, na lotnisku kurs nie będzie dobry, ale raczej pewnie nie wydacie tak dużo, żeby miało to jakieś gigantyczne znaczenie.

2. Jaki rodzaj kuchenki gazowej masz/miałaś na wyprawie? Ciekawi mnie czy na stacjach  można kupić butle gazu w obu standartach na wkręcane kuchenki i na wciskane(niebieskie campigaz). Oba kartusze gabarytowo są podobne jednak mocowanie butli mają do kuchenki inne. Tu pytanie także do was podróżnicy, bardziej techniczne, czy wkręcany kartusz da się zamocować do Campigaza wciskanego?

Janus napisała:
Cytuj
Co do kuchenki to miałam zwykłą, malutką MSR Pocket Rocket z przykręcanymi kartuszami Primusa. Kartusze Primusa można kupić oczywiście na stacjach benzynowych. O innych nie wiem, te są najpopularniejsze.

Zresztą kartuszy polecam poszukać już na lotnisku - wielu ludzi zostawia je dla innych turystów, bo oczywiście nie można przewozić kartuszy samolotem. Ja o tym zapomniałam i oczywiście po chwili byłam wzywana przez głośniki do natychmiastowego skontaktowania się z ochroną lotniska


3. Czytaliśmy z Agnieszką ostatnio na temat  tego, że w Islandii są restrykcyjne przepisy dotyczące wwożenia jedzenia do nich. Na jakimś serwisie o Islandii czytaliśmy, że pogranicznicy mogą skonfiskować jedzenie na lotnisku. Czy słyszeliście o czymś takim i czy to prawda? Jakie wasze doświadczenia są z wsadzaniem makaronów i suchego mięsa do sakw.


Pozdrawiam i czekam na wasze odpowiedzi.
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1473
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009
Odp: Islandia 2012
« 22 Mar 2013, 19:21 »
1. Czy wymiana walut na Korony ISK tam na lotnisku(na miejscu) się opłaca i czy może wiesz, czy wymieniają z polskich złotówek, czy też trzeba mieć np Euro i tylko z euro wymienią?
Większość płatności dokonywaliśmy kartą. Nie myślałeś o wypłacie gotówki z bankomatu?

2. Jaki rodzaj kuchenki gazowej masz/miałaś na wyprawie? Ciekawi mnie czy na stacjach  można kupić butle gazu w obu standartach na wkręcane kuchenki i na wciskane(niebieskie campigaz). Oba kartusze gabarytowo są podobne jednak mocowanie butli mają do kuchenki inne.

Z tego co pamiętam to na stacjach benzynowych były dostępne zarówno wkręcane (takie używaliśmy) jak i przebijane kartusze.
Jak wyjedziecie z lotniska w kierunku Rejkiawiku to zaraz po lewej jest camping, gdzie widzieliśmy w kuchni i w koszu przy wejściu na plac pozostawione przez odlatujących turystów kartusze z gazem.

3. Czytaliśmy z Agnieszką ostatnio na temat  tego, że w Islandii są restrykcyjne przepisy dotyczące wwożenia jedzenia do nich. Na jakimś serwisie o Islandii czytaliśmy, że pogranicznicy mogą skonfiskować jedzenie na lotnisku. Czy słyszeliście o czymś takim i czy to prawda? Jakie wasze doświadczenia są z wsadzaniem makaronów i suchego mięsa do sakw.

Może od 2009r. coś się zmieniło ale my nie mieliśmy problemów o jakich piszesz.


Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Odp: Islandia 2012
« 22 Mar 2013, 19:47 »
Nie chodzi o przebijane kartusze a o wciskane


Ok tak czy inaczej warto popytać i poszukać na pobliskim kempingu kartuszy z gazem. Mógłbyś nam pokazać na mapie dokładnie ( na ile sie da) gdzie ten kemping sie znajduje? Lądujemy na lotnisku w Rejkiavik, być może nie jest ono w mieście. Stąd moje pytanie o ten kemping z niezyzytymiu kartuszami, aby potem go łatwiej znaleźć;)
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1473
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Islandia 2012
« 11 Kwi 2013, 21:02 »
Lądujemy na lotnisku w Rejkiavik, być może nie jest ono w mieście.
Lądujecie na lotnisku Keflavik, ok. 50 km na zachód od Reykjaviku i kilka kilometrów od miasteczka Keflavik.

Offline Kobieta justabrr

  • Wiadomości: 45
  • Miasto: Kraków/Bielsko-Biała
  • Na forum od: 06.04.2013
    • TUPTAM-O rodzinnym podróżowaniu i nie tylko
Odp: Islandia 2012
« 18 Kwi 2013, 11:07 »
Przepięknie! Gdyby nie opis trudu to można by pomyśleć- bajka! Czy tam w ogóle zdarzają się łaskawe lata, jeśli chodzi o wiatr? Bo co relacja, to walka z wiatrem :) Podziwiam hart ducha!

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Islandia 2012
« 18 Kwi 2013, 12:38 »
Szczerze mówiąc wątpię... Oczywiście można trafić na słabszy lub silniejszy wiatr, ale wieje prawie zawsze. Natomiast zdecydowanie można mieć pecha lub szczęście jeśli chodzi o kierunek wiatru, a to on ma największe znaczenie. Ciężko też go przewidzieć, bo położenie centrum niżu islandzkiego nie jest stałe, do tego dochodzą fronty... Gdy ja jechałam wzdłuż południowego wybrzeża na zachód, prosto w twarz wiał mi bardzo silny wiatr zachodni. Gdybym jechała tamtędy tydzień czy dwa wcześniej, miałabym równie mocny wiatr w plecy - wiem to od wielu spotkanych po drodze rowerzystów jadących w przeciwnym kierunku.

Pewnym rozwiązaniem jest jazda w nocy, kiedy wiatr jest z reguły słabszy. Ale w nocy z kolei jest zimniej i trudniej robić zdjęcia.

A sama Islandia to rzeczywiście bajka :) Co prawda będąc na miejscu miałam czasem wrażenie, że ta "bajka" zamienia się w "horror" czy "dramat", ale szybko się o tym zapomina :)

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Islandia 2012
« 18 Kwi 2013, 14:31 »
Z Twojej teorii rozumiem tylko to, że chciałeś mi dokuczyć, ale to akurat Ci się nie udało, bo wcale nie wstydzę się tego, jak wolno jechałam. Jadąc pod wiatr "pomykałam" często wolniej niż 10 km/h, a jakoś wspomnienia mam bardzo dobre.

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Islandia 2012
« 18 Kwi 2013, 15:27 »
W jednym miejscu piszesz, że z zapominaniem cienko idzie, a kilka linijek niżej - że lata lecą i wspomnienia się zacierają. Mnie z zapominaniem o tych męczarniach poszło bardzo dobrze, zresztą z każdej wyprawy mam prawie same bardzo dobre wspomnienia. A przecież będąc na Islandii, po kilku dniach jazdy pod wiatr, nigdy bym nie uwierzyła, że kiedykolwiek powiem (lub nawet pomyślę) o niej coś dobrego.

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Islandia 2012
« 18 Kwi 2013, 15:50 »
Zapominanie na bieżąco brzmi według mnie jak oksymoron :) Ciężko byłoby zapomnieć o wietrze, podczas gdy ten bez przerwy wiałby Ci w twarz...

Piszemy chyba o tym samym, więc może skończmy już tę dyskusję :)

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Odp: Islandia 2012
« 18 Kwi 2013, 18:30 »
To troche jak z porodem...jest strasznie ciezko, ale potem juz sie nic nie pamieta tylko patrzy codziennie z zachwytem na dziecko. Przepraszam, jakos mi sie ta dyskusja ginekologicznie skojarzyla :-D
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Tagi: islandia 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum