Cześć ,
W zwązku że planowany wyjazd majowy został zamieniony w 2 miesięczny remont mieszkania zakończony załamaniem ręki i miesięcznym gipsem, udało mi się w końcu wygospodarować kilka dni i korzystająć z tradycji sierpniowych pielgrzymek na Jasną Góre postanowiłem połączyć jedno z drugim: pokłonić się Pani Częstochowskiej i zwiedzić kawałek naszego kraju.
W pierwszym dniu przejechalem 149,62 km ze średnią prędkością 18 km /h
drugi dzień (78,70km) na zamknięciu dnia wyszło 228,30 ze średnią 17,5 km/h + 3 zaliczone rzeki (Prosna, Liswarta i nieodnaleziona nazwa jej dopływu w pobliżu miejscowości Panki)
trzeci dzień to zwiedzanie Częstochowy (totalny brak uliczek rowerowych w mieście)
całość wyprawo-pielgrzymki 252km
Status - zakończona,
Wrażenia - fenomenalna, rewelacyjna - dokładnie taka jaką sobie wymarzyłem
kilka zdjęć
https://picasaweb.google.com/111660244731254480975/JasnaGora2012#trasa
http://www.traseo.pl/trasa/jasna-gora-2-aa2To był dopiero mój 3 wyjazd, więc proszę o wyrozymiałość - nie od Kraków zbudowano
Jako że każdy wyjazd czegoś uczy, ja również nabieram doświadczenia:
- w pakowaniu sakw ( że należy pakować oddzielnie jedzenie i w drugiej sakwie ubrania)
- ciężar sakw w moim przypadku nie ma znaczenia, specjalnie zapakowałem się ponad stan (po jakieś 20 kg w każdej że już nie mogłem jedną ręką roweru ponieść) i nie wpłynęło to negatywnie na jazdę oraz dzienny zasięg - rower pozostawał wciąż stabilny w czasie jazdy, osiągane prędkości przelotowe (24-30 km / h) były zgodne z oczekiwanymi - rower miał jedynie nieco większą inercję przy manewrach,
- że namiot 2 powłokowy jest lepszy od jednopowłokowego (ponieważ ma większy bufor temperaturowy i nie skrapla tak pary wodnej wewnątrz) jednak jest cięższy
- aparaf fotofraficzny winien być pod ręką a nie w atui pod torbą na kierownicę
- to że są rzeczki na mapie , to nie znaczy że będą w rzeczywistości ( mi po drodze kilka wyschło)
- że najłatwiej dojść do rzeki korzystająć z istniejącego mostu, pod nim na pewno nie ma szuwarów
- że latem do spania na dziko lepiej jest wybierać miejsca suche, jest mniej latająco-gruzącego robactwa
- że namiot do spania należy rozbijać od wschodu (wystawa), wówczas rano będzie szybcej ciepło
empirycznie dowiodłem, że kochana moja małżonka martwi się o mnie mniej, gdy śpię na kemingach niż na dziko - ja z kolei preferuję niczym nieskrępowaną wolność wyboru.
Najlepszą inwestycją na ten wyjazd były koła na piastach novatec - kręcą się bardzo lekko, nie wiem czy do końca przemyślaną było kombinowanie z tarczami z przodu. Żeby zrobić hybrydę górsko - turystyczną zrobiłem 22-38-48, przez co mam trochę dłuższy łańcuch i moim zdaniem nie jest to dobre rozwiązanie, chociaż na trasie, nie brakowało mi biegów najcięższych, co zdażało się przy blatach 22-32-44. teraz zamieniam tylko komplet kół na obute w Continentale Race King 2.2 i bez żadnych przeróbek jadę w góry
Reasumując - był to wielce pouczający i ze wszechmiar wspaniały wyjazd (ba dla mnie to nawet wyprawa). Pogoda dopisała, poleciłem jednemy rowerzyście z Częstochowy nasz portal, więc marketingowo też było ok - (pozdrawiam kolegę)
jednym słowem super