Dzięki uprzejmości kolegi Wlada z forum, który udostępnił link nabyłem poniższy rower:
STEVENS 6.6.2 COMP rozmiar 48cm
Właściwie kierowałem się tylko chęcią zdobycia fajnej ramy CHROMO, którą trzeba będzie na pewno pomalować i praktycznie większą część komponentów wymienić,żeby to to się nadało do jazdy-tak przynajmniej wnioskowałem po przestudiowaniu zdjęć z aukcji.
Okazało się że rzeczywistość bardzo pozytywnie przerosła moje oczekiwania!
Rower ma piękny lekko metaliczny czerwony lakier, gdzieniegdzie lekko obity-jakby się uprzeć można zatuszować,ale chyba nie ma sensu.
Całość jest na osprzęcie z grupy STX od manetek,klamek,hamulców przez osie, korby,kasetę (8s) na łańcuchu kończąc.
Nie znam tej grupy-pewnie to schyłek XX wieku? , ale wygląda bardzo solidnie i jest w doskonałym stanie-myślę że jeszcze sporo przeżyje na drodze.
Reszta komponentów to Stevens i Ritchey (sztyca,obręcze kapslowane ROCK) i mostek kierownicy UNO który jest bardzo oryginalnej konstrukcji.
Jedyne mankamenty to: mała wgniotka w rurze poziomej, uszkodzona(pęknięta)lewa manetka,ale działa i mocno scentrowane tylne koło.
Ponieważ rower nie będzie wymagał nakładu środków jakiego się spodziewałem, zmiany polegać będą na:
zmianie błotników(z Herculesa) i wywaleniu dynama i świateł;
zmiana bagażnika (crosso przełożone z Herculesa);
zmiana opon na doskonałe SUPREME (też od młodszego brata, który dostanie KOJAKi);
nowa obręcz(koło)jeśli się nie da wyprostować;
pedały SHIMANO PD-A530,
do tego oczywiście czyszczenie i pieszczenie nowym smarem;
a na deser wisienka w postaci BROOKSa.
Założenie jest takie że rozbrojony ze złomu Hercules będzie służył w codziennych zmaganiach i treningu, a Stevens w każdej chwili będzie gotowy do osiodłania i ruszenia w drogę-dzięki temu zabiegowi zamierzam zaoszczędzić na czasie i imbusach, bo nie będę już co chwilę odkręcał i przykręcał błotników i bagażników.