Autor Wątek: Wyprawa do Włoch  (Przeczytany 14398 razy)

Offline Mężczyzna tomeko

  • Wiadomości: 449
  • Miasto: Radzików
  • Na forum od: 11.01.2008
Wyprawa do Włoch
« 29 Lip 2008, 15:34 »
No to dobrej zabawy, pięknych widokow i bezpiecznej jazdy a po powrocie czekamy na relację i opinie :D

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Wyprawa do Włoch
« 29 Lip 2008, 15:35 »
Powodzenia Panie Kolego!

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Wyprawa do Włoch
« 29 Lip 2008, 21:50 »
Cytat: "mk"
i spadamy:)
Lepiej nie spadajcie!!  :wink: Powodzenia na szlaku!

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Wyprawa do Włoch
« 30 Lip 2008, 10:51 »
Szerokich opon! :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Online Kobieta magdad

  • Wiadomości: 1495
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.08.2006
    • http://www.bajkers.com
Wyprawa do Włoch
« 30 Lip 2008, 11:36 »
Wąskich, na szerokich na duże tarcia ;)

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Wyprawa do Włoch
« 30 Lip 2008, 13:02 »
Co kto lubi. Na wąskich za mały udźwig ;)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
Wyprawa do Włoch
« 4 Wrz 2008, 14:47 »
jestem z powrotem.

Wszystko sie udało, w ciągu 34 dni zrobiliśmy troche mniej niz 2300km
Przejechaliśmy trase +/-Bergamo-Cinque Terre- Toskania- Kampania- Kalabria-Sycylia-Umbria- Emiglia Romagna ;)

ok 1500km pociagami
ok 30 na pace samochodów.
spaliśmy głównie na dziko bo Włosi to bardzo niegościnny naród
do tego upierdliwy, więc metoda na Włocha to poprpsoć go o pomoc. W Większości wypadków przestaje sie toba interesować .

Nie pokonywalismy jakis wielkich gór: najwyzsza przełecz Zovallo 1600m(startowalismy do niej z około....80)do tego dwie po 1000m i to tyle gór.
Jednak we Włoszech nie ma 'nie gór', najtrudniejszy rejon to Toskania, gdzie dziennie na 80-90km rbiliśmy po ok 1000- 1200m przewyższeń. Ciagle góra- dół na niskich wysokościach(max ok 400-500m) co przy upalach ponad 35* było bardzo wyczerpujace

Najciekawszy włoski region to Sycylia, zrobilismy tam około 600km. i Bardzo ciekawie prowadzone drogi: tylko po górkach nigdy dolinami, bo nie ma tam wsi, zreszta w sycylijskich dolinach temperatura jest dużo wyższa niż te 200m wyzej... szkoda tylko, ze po przekroczeniu rzeki kilka niezłych km trzeba sie wspinac w piekarnikowym upale.
Za to widoki sa cudowne i ta niewłoska cisza..pięknie

Pogoda:przez 4 tyg nie mniej niż 33* w Toskanii i miejscami w Kalabrii było ok 40*. Noce czesto wilgotne i chłodne, w Kalabrii równie gorace jak i dnie. jedna burza pierwszej nocy, która przetestowała nasz namiot(ok 3h, potwornie lało i wiało, Bergamo leży u podnóża gór)i 5 min deszczu w kalabrii oraz ok 1 min na Sycylii. Przez pierwsze 3 tyg nie widzieliśmy chmury na niebie. przez pozostałe dwa chmury były ale tylko trochę przez 2 dni zasłaniały słońce.
Ostatni tydzień w Umbrii juz chłodniejszy, temperatury ok 25-35*. Zimno w Mediolanie i Bergamo w ostatnich dwóch dniach..

Moja dziewczyna spisała sie super, była to jej pierwsza wyprawa, jednak drugiego dnia kiedy zrobiliśmy ok 2000m przewyżenia , było cieżko

potem coś jeszcze dopisze

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Wyprawa do Włoch
« 4 Wrz 2008, 15:05 »
Gratulacje. Też bym chętnie zwiedził południe Włoch. Pewnie było co oglądać.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Wyprawa do Włoch
« 5 Wrz 2008, 11:12 »
Gratulacje. No i cień zazdrości, bo niby bywało się na tych terenach (zwłaszcza Sycylię miło wspominam), ale jak dotychczas nigdy rowerem... ;)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
Wyprawa do Włoch
« 23 Wrz 2008, 22:47 »
obalę(lub nie) parę mitów:

"Włosi są serdeczni"- Włosi mają styl bycia który wydaje się Ludziom z Północy serdecznym. Ty robisz uścisk ręki,z szaczunku, dla przywitania, Włoch rzuca sie na ciebie, czasem całuje:z szacunku, dla przywitania. To jest tylko gest, my rękę, oni cali siebie

"Włosi są gościnni"- to szczególnie często słyszałem przed wyjazdem, jednak jak to bywa, wszyscy moi znajomi, jak później się zorientowałem, za tę gościnę płacili. A to ze potem jest miło i fajnie to nie wątpię. W przeważajacej części Włoch było raczej tak, ze patrzono na nas jak na kosmitów. Pewnie wynika to z tego że w tym rejonie Europy, rzadko trafia sie turysta, który na słowo "Hotel" bądź "Campeggio" nie jest zadowolony.
Dwa "Włosi są rodzinni" i chociaz to jest fajne, to wada jest taka, ze obcy nawet w ogródku obok to wieeeelki problem, to naruszenie ich prywatności...

"Włosi są spontaniczni"- na pd moze tak, w Neapolu, to jest w ogóle jak w Afryce(tzn. ja tak afrykańskie miasto sobie wyobrażam). Na północy czułem sie jak w Austrii czy NIemczech. pełna powaga. Europa się chyba spłaszcza. Dobrobyt jakos powoduje, ze ludzie sa podobni, dlatego spontanicznych Włochów wielu nie spotkaliśmy.

"Włoskie drogi"- i to stereotyp który jest prawdą. w niektórych miejscach trzeba to zobaczyć: np jak droga serpentynami wznosi się wzdłuż góry, a wszystkie serpentyny od pewnej wysokości sa na...wiaduktach. Kilku km wiadukty na dużymi przepaściami, czy wiadukty na drogach gdzie by ich byc nie musiało, ot droga zeszła by troche nizej
Ale hitem wszechczasów, jest wywiercenie tunelu(ok 200m) tylko po to(z mojej perspektywy) by zlikwidowac jeden zakręt na przepaścią i obniżyć wzniesienie o max 5-10m... innymi słowy staradroga szła wzdłuż wybrzeża, nowa przecinała górę, przed przepaścią... może tamta droga sie urywała, nie wiem, ale z moje perspektywy była całkiem ok :)

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Wyprawa do Włoch
« 13 Paź 2008, 13:48 »
Taaak... włoskie drogi to poezja, to rowelacja - nigdzie indziej nie widziałem tak pięknie poprowadzonych tras... No, może jedną jedyną w Chile, ale chyba też nie dorównywała...
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
Wyprawa do Włoch
« 15 Paź 2008, 13:49 »
kontynuując stereotypy:
Włosi jeżdża niebezpiecznie- to to juz w ogóle jakis kosmos. Na drodze ekspresowej, małokto jechał naprawde szybko, nie musze mówić jak to wygląda u nas...150- to przeciez nie taka rzadkosc
Włosi ogólnie sa powolni i rozleniwieni i na drogach jest bardzo podobnie.
Po polskich czy chorwackich doświadczeniach żaden Włoch ci straszny nie będzie.

Wyjątkiem jest oczywiście Neapol: jesdnak tam nie ma po prostu zasad, co nie znaczy że jest niebezpiecznie, bo jak wszyscy rzem wjada na srodek skrzyzowania, to tak sie zakotłują, ze wyjechac z niego moga tylko powoli. Wiec jest bardziej zabawnie niż niebezpiecznie, coś jak Albania

Włosi są oszustami i manipulatorami- pomimo iż takie doswiadczenia mieliśmy po wyprawie z '06 roku(wtedy tylko musnęliśmy Włochy..) to teraz zupełnie sie to nie spradzwiło. NIkt nigdzie nie chciał nas oszukac ani naciągnąć

i takie ciekawe spostrzeżenie: Włosi nie lubią jak sie ich o coś prosi, a z drugiej strony często chętnie sami oferują pomoc(raz np. siedzieliśmy w kafejce, a koles sam sie zaoferował i jeździł skuterem po Catanii szukając sklepu rowerowego, takich sytuacji było tez trochę)
Wniosek wyciagam wiec taki, ze zamiast pytac kogoś czy mozna w pobliżu jego domu rąbnąć namiot, lepiej sobie usiąśc przed bramką i czekac aż on sam ci to zaproponuje :lol:

Włosi są leniwi i mało stanowczyto 100% prawda. Praktycznie każdego Włocha udało sie nam przekonac do naszych racji. Wystarczyło długo czekac i udawac nieprzejednanego.
W razie czego zawsze można powiedziec, "ok masz racje, ale wtedy musisz mi pomóc". Przecietny Włoch woli wtedy racji nie miec, świety spokój jest ważniejszy:D

[ Dodano: Sro Paź 15, 2008 2:43 pm ]
Druga sprawa to siła rzeczy przetestowaliśmy kilka produktów:

Hannah Atol
W nocy padało tlyko raz i było to potworna burza. nie rozbijaliśmy tropiku, bo ziemia była stasznie twarda, zrobiliśmy to dopiero kiedy zaczynało padać.

Gdyby nie to, ze wiatr wyrywał śledzie, to namiot by wytrzymał, tak dwie sciany tropiku (od strony wiatru) lekko zamokły bo wiatr wbijał je  w wewntrzną częsc.
jednak po tych stronach wtedy nie bło wsdzystkich śledzi, ani zadnych naciagniętych odciągów...
Kiedy wiatr sie uspokoił i kolejne wbicie śledzi nie poszło na marne lało jeszcze mocno przez 2h i tropik spisał się na medal

Tropiku używaliśmy tylko wtedy kiedy było zagrożenie ze strony wilgoci  i co zrozumiałe sprawdził się;)

NIe wiem czy my potrzebujemy dużo miejsca czy co, ale moim zdaniem 3 osoby z pełnym bagażem nie mają się szans tam zmieścić(oczywiście przedsionek spory, wiec mozna tam trzymac częsc bagaży)

Namiot mało przewiewny, no ale ma jedno wejście...

Przedsionek wystarczajacy by pomieścic 2 rowery, skorzystaliśmy z tego raz podczas wspomnianej burzy, w innych wypadkach nozlegibyły na tyle bezpieczne i suche, ze nie było potrzeby pakowania rowerów do srodka

na+kolor tropiku, który dobrze wpasowuje sie w zieleń otoczenia i szarosć nocy:D

W srodku kieszonki na całej szerokości boków i jedna podwieszana u góry. Dobry system mocowania tropiku

Super rozmiary po złożeniu powodujące, ze namiot niewiele wystaje poza  bagażnik

Ogólnie zkup udany, waga 4,6kg moze niektórych odstraszać, ale  dla mnie 1kg róznicy to nic,a wiem, że czasami duży przedsionek się bardzo przydaje

Na- czerwone odciagi, które sa z daleka widoczne ;)


Łyżka z widelcem SPORK Light My Fire

Mała poręczna, tania.
Łyżka idalna miedzyu małym a duzym rozmiarem, tak ze w sam raz na jedzenie i jogurtu i zupy;)
Widelec mało wygodny do trzymania i troche zagruby, parówke trzeba nabijać wzdłuż a nie poprzecznie jak zazwyczaj bo sie zsuwa.

Dla niektórych zaletą będzie równiez waga :D
PS po przyjeździerozpakowałem sie dosc chaotycznie i łyżka przypadkowo wylądowała na łóżku. Po kilku nocach spędzonych ze mną(bez pytania!) znalazłem łyżko-widelec złamany w okolicach łydki-stopy :(
Niestety nie potrafię określić jakim naprężeniom oraz rodzajowi testów została poddana :(

Ogólnie: fajna łyżka, sredni widelec, lekkie i elastyczne.


Chusta MULTIFUNCTIONAL SCARF 8 in 1 Wielicki

Genialna rzecz!
Podróbka czegoś zwanego BUFF idealnie nadaję sie pod kask, lub jako chusta. Używałem białej wiec słońce mi nie paliło, podobno w ziemie tez dobra, niedługo przetestuje.

Póki co polecam


Zestaw naczyń CAMPING COOK SET Outwell

W zasadzie nie ma co opisywać, poza czajniczkiem, którego za cholerę nie chciałem wziąć, az w końcu dałem sie namówići okazało się, ze sie sprawdził, naprawdę szybko gotuję wodę a i pojemnośc wystarczająca...

prysznic turystyczny Solar Shower

Więc tak, prysznic w pierwotnej swej funkcji  się nie przydał, bo miał tak ch ... kranik, zewoda ledwo wypływała
Do tego nie zawsze jest go gdzie powiesic, a trzymanie go i mycie sie jednoczesne do łatwych zadań nie należy, na mycie sie w dwie osoby(tzn jedna trzyma druga myje) nie każdy ze wzgledów  światopoglądowo-moralno-jakichśtam moze sobie pozwolić.
Pomimo, że prysznic wieszany był tylko kilka razy i najczęściej przy zawartości ok 5-7litrów 'wieszak' się urwał :D
W sumie nie takie to śmieszne, bo jakby komuś  spadło na kark 12kg to mogłoby byc różnie..

Prysznic przydał sie nam jako transporter wody, i jak ktoś lubi spać na dziko to zawsze sie przyda(ja  woziłem go pełnego w plecaku, nie na sakwach, przez maks 3-4km)
NIestety, Solar shower nadaje wodzie swój nieskazitelnie  sztuczny smak, wiec piliśmy z niego tylko w ostateczności

Acha myliśmy sie za pomocą:http://www.twenga.pl/cena/23757039.html

Podsumowując:
minusy:
-woda śmierdzi i źle smakuje
-kranik daje zbyt małe ciśnienie
-materiał jest słaby i wieszanie przysznica nie sprzwdzi się
- nie mozna kupic małego tylko min 10 litrów, a to za dużo jak na rower

plusy:
-moze służyc jako transporter wody do mycia, zajmuje mniej miejsca niż 4 dwulitrowe butelki
-używajac go jestes ekologiczny, bo nie dosc ze woda ledwo leci, to jeszcze po  2min masz dosc mycia się w nim i zużyjesz przez to mniej wody!


koszt ok 25zł..

Marco

  • Gość
Wyprawa do Włoch
« 10 Lis 2009, 13:27 »
...dodam tylko może 2 słowa nt. Włoch i Włochów: przejechałem 2600+ km przez 3 tyg. trasa Wenecja-Neapol wzdłuż Ardiatyku i ANI razu nie spotkałem się w wyrazem nieuprzejmości, próby oszustwa czy czegokolwiek niemiłego zdarzenia. Bardzo często pozdrawiano nas, kierowcy trąbili dodając pary w nogach (szczególnie na podjazdach) i coś czego nigdy nie zapomnę: na pytanie np "quanto kilometro Ravenna/Rimini/Pesaro/Ancona/Pescara/Vieste/Bari/Brindisi/Tarranto/Crotone/Reggio di Calabria/Salerno/Napoli" zawsze padało odpowiedź: appreso-presso ,a gdy pytasz jaki kierunek to każdy Włoch powie "sepmre dritto" zawsze prosto - widocznie nie na darmo mówi sie wszystkie drogi prowadza do Rzymu :)
Druga sprawa, zawsze gdy przyszło do słownej konfrontacji (nie znam włoskiego), to na hasło
"Polacco" odpowiedź była "Giovannii Paolo Secondo" albo "Ziggi Boniek"...
Karabinierzy też są ludźmi  i idzie się dogadać, nawet w sytuacji kiedy jedziesz na rowerze w nocy, w deszczu, bez oświetlenia, po autostradzie...
Generalnie Włochy na rower są OK :)

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Wyprawa do Włoch
« 10 Lis 2009, 14:32 »
Cytuj
kiedy jedziesz na rowerze w nocy, w deszczu, bez oświetlenia, po autostradzie...

widzę, że wiesz co dobre...  :mrgreen:
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline czoug

  • Wiadomości: 16
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 08.06.2010
Wyprawa do Włoch
« 21 Cze 2010, 16:58 »
Cześć, nie chce zakładać nowego tematu o prawie tym samym.
Zamierzam dojechać do Włoch (im dalej na południe tym oczywiście lepiej) i raczej z powrotem. Czasu jest chyba sporo-> 1,5 miesiąca.
Teraz moje wątpliwości:

Czy lepiej dojechać do Włoch(omijając alpy,przez dolomity i w dół:) ) i tam cisnąć jak najdalej w dół( najlepiej pod Neapol, gdzie będzie piękniej i ciszej i spokojniej- a może się mylę?); czy może tylko do obleganego Rzymu i już wracać?

Osobiście bardzo chciałbym 1 możliwość wybrać, ale jadąc dalej na południe mam więcej z powrotem i tu jest problem, ale czytając wasze relacje(sugestie,porady) dochodzę do wniosku, że może wrócić autobusem np. gdzieś z północnych Włoch(Wenecja/Verona.
Jaki byłby koszt i czy autobus czy pociąg.

Mam zamiar wydać ok 1000-1100zl, na obiad zawsze można zarobić jakąś drobną pracą(np. w kuchni); dlatego jest szansa na bilet powrotny środkiem transportu.

czekam gorąco na opinie. pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: 27 Sie 2011, 22:01 czoug »

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum