Rajd prawie dookoła Polski 2012

[Cieciek]

Witam.
W lipcu miałem przyjemność jechać wzdłuż granic Polski ze Słubic do Słubic. Trasa miała liczyć jakieś 3800-3900 km, ale poległem trochę za 3000 km. Oficjalnie pokonała mnie awaria sprzętu, ale to tylko wymówka, bo przecież bez licznika też można jechać Prawda jest taka, że Polska trochę mnie znużyła, zwłaszcza wschód, i po prostu zabrakło motywacji na ostatnie 800 km.

Większość trasy pokonałem sam, tylko od Gdyni pod Nowy Dwór jechałem w towarzystwie Pawła Dmitruka. W sumie wyszło 23 dni jazdy, 3013 km, średnio 131 km dziennie, 160 gmin. Cel główny, czyli sprawdzenie się w samotnym boju, został osiągnięty - teraz mogę planować jakieś zagraniczne wojaże

Relacja z wyprawy będzie, ale później. Muszę dokończyć projekt strony www, a potem uzupełnić relacje z wypraw (nie tylko rowerowych) od roku... 2007, czyli mam trochę pisania.

Na szybko zrobiłem galerię w sieci. Zdjęcia dopiero od Stolca, bo drugiego dnia wyprawy padł mi aparat, a była to niedziela i nowy kupiłem dopiero po południu w Gryfinie. Jakość zdjęć (zwłaszcza krajobrazowych) mocno średnia, bo dupa ze mnie nie fotograf, a poza tym nie ogarniałem do końca nowego sprzętu. Mimo to może kogoś temat zainteresuje

https://picasaweb.google.com/114906967641845072664/RajdDookoAPolski2012?authkey=Gv1sRgCOXjgaT85MrTWw

[skolioza]

Droga (wojewódzka?) Siedliska-Prusie- już niedługo podobno Nie Ty pierwszy który dal się nabrać na to że to na mapie wygląda jak główna droga
Podhalańska wieś - Chochołów
Generalnie zazdroszczę - choć przyznam że mnie wschód raczej by nie znudził

[magda]

Tym, że wschód cię znużył to mocno mnie zaskoczyłeś. Tak czy inaczej - gratuluję, fajny wyjazd.

[memorek]

Ech, niby mniej więcej to samo z Mateuszem przejechaliśmy, ale ciągle sporo pominęliśmy. Życia nie starczy 

Marek

[Cieciek]

A ja właśnie kompletnie nie czaję tych zachwytów nad wschodem. Nastawiłem się na krajobrazy, a tamte łąki, pola i lasy niewiele się różnią od pól, łąk i lasów dowolnego regionu Polski. W wioskach i miastach poza cerkwiami też nie ma nic ciekawego (może dlatego tak mi się wydaje, że wioski i miasta nigdy mnie nie kręciły). Jedynym plusem, fakt że sporym, jest spokój, nawet na drodze wojewódzkiej np. na 816 można przejechać parę km bez samochodu, a na lokalnych trasach jest jeszcze lepiej.

Co do drogi Siedliska-Prusie: to nie było zaskoczenie, zostałem ostrzeżony przed wyprawą tu, na Forum, choć czterech zwalonych pni w poprzek drogi się nie spodziewałem

[Turysta]

Fajna wyprawa. Gratulacje.

Cerkiew, nie pamiętam gdzie

To cerkiew w Daliowej.

[szy]

Dobra robota :]


"Najładniejszy stadion świata" - wiadomo! :] W dodatku
z najlepszą drużyną świata! :]

... ale "Stare Miasto" w Gdańsku to to nie jest. To Główne
Miasto, a obszar nazywany Starym Miastem znajduje się
w pobliżu Dworca Głównego i graniczy z Głównym Miastem
wzdłuż dzisiejszej ulicy Podwale Staromiejskie.

I stąd też ratusz który masz na zdjęciu zwie się Ratuszem
Głównego Miasta, w przeciwieństwie do Staromiejskiego
przy ulicy Korzennej.

:]

Szy.

[Cieciek]

Dzięki, Turysto, bo za cholerę bym sobie nie przypomniał, gdzie ten budynek fociłem.

Szy, a czy o Głównym Mieście można mówić stare miasto (pisane małymi literami)? Jak Wy w Gdańsku mówicie na okolice Fontanny Neptuna?

[szy]

Niestety, mówi się różnie. Nawet osoby mieszkające
na Głównym Mieście mówią 'stare miasto', a nawet
- jeszcze gorzej - 'starówka'.

Ale zapis 'stare miasto' małymi literami jest moim zdaniem
bezpieczniejszy. Bo faktycznie jest to stara część miasta.

Szy.

[Drzewo]

Fajny trip.
Ten "pagórek koło Smołdzina" to góra Rowokół.

Ten żubroń po lewej wygląda na martwego.

[paweł.70]

Czołem Cieciek
Prawie się udało, gdzie spotkałeś Chełmską Grupę, znam  parę osób z grupy.
Pozdrawiam

[hindiana]

Strasznie przeleciałeś tę trasę, pewnie dlatego też nie spodobał ci się wschód, który - ale może się jedynie wymądrzam - wymaga trochę więcej skupienia. Ponad 3000 km w 3 tygodnie robi wrażenie, jednak zastanawiam się, gdybyś nie robił zdjęć, ile zapamiętałbyś sam z tej wyprawy. Poza tym brakuje mi paru fragmentów mapy, zapewne wyleciały w trakcie selekcji zdjęć, mimo to przeskok z Niedzicy na Podhale to trochę za duży skrót myślowy... Obejrzałam mimo to z przyjemnością całą galerię i przeczytałam komentarze (których "pyskatość" ma swój urok ). Ale to nie mój styl jeżdżenia. Nie tylko dlatego, że w życiu nie porównałabym swojej z twoją kondycją - sama myśl o tym mnie śmieszy  , nie po raz pierwszy natomiast dochodzę do bardzo odkrywczego wniosku, że każdy sakwiarz jest inny...

[Cieciek]

Rzeczywiście niektóre fragmenty przeleciałem dość szybko. Pierwszy tydzień trochę się śpieszyłem, bo byłem umówiony z Pawłem Dmitrukiem w Gdyni. Drugi tydzień gnaliśmy wspólnie, bo Paweł śpieszył się do Białej Podlaski (co ciekawe, dotarł tam po 5 dniach jazdy zaledwie 18 minut przed odjazdem ostatniego pociągu i tylko dlatego, że wiatr wiał mu w plecy . W trzecim tygodniu byłem już rozkręcony i kilometry same wpadały do licznika 
Co do wschodu - to chyba nie moje klimaty - jestem człowiek z nizin i najbardziej kręcą mnie nieobecne u mnie góry.

Brak fotek z niektórych miejsc wynika częściowo z tego, że często padało, a po awarii aparatu drugiego dnia wyprawy (być może zaszkodziła mu właśnie wilgoć), na nowy sprzęt uważałem ze zwiększoną ostrożnością.

LeśnyDziadzie, tam połowa zwierząt wyglądała na martwe lub półżywe . Ryś spał przez godzinę i było widać tylko czubek ucha, żubry były wszystkie na glebie, wilki się schowały i przybiegły dopiero, gdy się stamtąd zwijałem (wtedy też obudził się kotek). Jedynie koniki i sarenki dawały radę.

Paweł, wydaje mi się, że sesja zdjęciowa z Grupą Chełmską miała miejsce pod sklepem w Woli Uhruskiej (lub +/- 20km). Mam to zapisane gdzieś w dzienniku podróży.

[endriu68]

Zaplanowane - zrealizowane.
 Gratulacje.
Jak tu koleżanka stwierdziła: każdy sakwiarz jest inny , ale jak fajnie spotkać kogoś na drodze i podzielić się z kimś wrażeniami później.
Pozdro dla Zachodu od Wschodu.

[krzychs4]

Większość trasy pokonałem sam, tylko od Gdyni pod Nowy Dwór jechałem w towarzystwie Pawła Dmitruka. W sumie wyszło 23 dni jazdy, 3013 km, średnio 131 km dziennie, 160 gmin

 Brawo
Bardzo fajna wyprawa, wiele miejsc poznaje z wypadu na wschodnie tereny w tym roku.
Wiatru w plecy i szerokiej drogi życzę

Co to za bagażnikowa prowizorka?