Nasi na trasie BB Tour 2012

[rdklstr]

wow ostatni koleś na 7 minut przed czasem

Dla mnie zabawne jest to, że dojechał na jakaś minutę przede mną (tyle że zaczął przede mną z pół godziny w świnoujściu) 

[Freud]

Za co dokładnie były ostrzeżenia od sędziego i za naruszenia?

[yoshko]

Napisz maila do nich

[magdad]

Szacunek dla Was Chłopaki . Waxmund, ale Ty schudłeś po tych Bałkanach .

[Księgowy]

Na punkcie w Żyrardowie też był jakiś samochód i czekali na kogoś, wiem, że pompkę mieli i pomagali któremuś zawodnikowi dali mu chyba ręcznik jakieś ubranie czy coś... nie zwracałem uwagi na to, nawet nie wiedziałem, że to nie fair!

[begemot]

Witam!

Skoro wypowiadacie się na mój temat, stwierdziłam, że powinnam zająć głos w dyskusji. Owszem miałam wsparcie auta na PK, ale nikt wcześniej w rozmowach nie powiedział mi, że jest to zabronione. W regulaminie (co zresztą przyznał sędzia) jest zabroniona pomoc pomiędzy punktami, a nie na samych PK. Nie ukrywałam przed nikim, że od połowy trasy dla bezpieczeństwa będzie podążał samochód i nawet został on wykorzystany przez organizatora do przewiezienia części "Przepaków", ponieważ nie zmieściły się do busa. Zastrzeżenia były względem braku oznakowania tego pojazdu. Sędzia pouczył mnie, że powinnam zgłosić wcześniej ten fakt i dostałabym nalepkę na tył auta, że jest on traktowany jako pojazd techniczny. Jeślibym to uczyniła, nie byłoby żadnych pretensji. Przykro mi, że wyszło takie nieporozumienie, ale zapewniam, że trasę pokonałam samodzielnie siłą własnych mięśni od startu do mety (ze wsparciem psychicznym kilku chłopców z mojej grupy startowej, za co chciałabym im bardzo podziękować :-) mam nadzieję, że będziemy mieli jeszcze okazję wspólnie pośmigać. Do zobaczenia na szlakach!!! 

[begemot]

Rozumiem  mam nadzieję, że zdrowie pozwoli, abym za 2 lub 4 lata mogła się zrehabilitować i bez auta technicznego dojechać do mety. Naprawdę nie chciałam być nie fair wobec innych zawodników.

pozdrower!

[olo]

tak czy owak i tak spore gratulacje za ukończenie BBTouru i to z dobrym czasem ;-)

[transatlantyk]

Regulamin BB Tour, punkt 11 "Postanowienia końcowe" : Zawodnicy pokonują całą trasę samodzielnie. Obowiązuje absolutny zakaz korzystania z zorganizowanej pomocy osób trzecich.

To chyba wyjaśnia wszystko.

[tranquilo]

Jako małe usprawiedliwienie jazdy z samochodem można dodać, że przydaje się jako asekuracja np. jak to było w Żyrardowie, kiedy trzeba było odwieźć zawodnika do szpitala.

[transatlantyk]

Ja do nikogo nic nie mam, wyjaśniam tylko, że nie można się zasłaniać że regulamin nic o tym nie mówi. Mówi i to wyraźnie.
Jeszcze przed moim pierwszy BB pytałem na forum 1008 organizatorów co będzie jak mi ktoś poda szklankę wody na trasie - zareagowali śmiechem.

Przyznaję, że dostałem rok temu od cinka garść batonów, a w Ostrowcu - o zgrozo- koledzy dali mi miskę zupy.

Sytuacja gdy samochód jeździ od punktu do punktu jest jednak diametralnie inna i jest to właśnie bardzo zorganizowana pomoc osób trzecich. Nie mam nic do begamot, sympatyczna dziewczyna nawet zamieniliśmy kilka słów na punktach.
Dziwi mnie jednak postawa sędziego, bo nie powinno się dopuszczać do takich sytuacji. Podobnie z ekipą Włocławską. To co z tego, że mieli numerek na aucie?

[martwawiewiórka]

Chciałabym wyrazić swój podziw dla begemota skoro się już zarejestrowała i nawet zajrzała .Gratulacje!

[yoshko]

Pozdrawiam również
Jeszcze przed BBT zapraszałem i szkoda, ze w takich okolicznościach dopiero zaczęła pisać.

[martwawiewiórka]

Danka w swoim pierwszym starcie poprawiła kobiecy rekord trasy, wyprzedzając przy tym wielu facetów;

Wiem wiem, rekord śp Joli Maślanki. Kiedy tylko się dowiedziałam, że będą startowały kobiety, to byłam ciekawa czy rekord zostanie pobity. Wynik Danki oczywiście zaraz sprawdziłam, gdy tylko ktoś dał znać że są wyniki.

Behemot to oczywiście jedna z moich najulubieńszych postaci w ogóle, z tym że  moim ulubionym tekstem jest ten o naprawianiu prymusa oraz o komisariacie 412. O wódce zresztą też niezły - wiedział jak traktować damę.

[begemot]

Dziękuję ślicznie za gratulacje 

Rower górski, ale z kołami od szosówki, więc tylko wagą i kierownicą się różni.

Gratulacje należą się Krzysiowi i Zbyszkowi, którzy wytrzymali ze mną na trasie  gdyby nie ich obecność, na pewno nie wykręciłabym takiego wyniku. Dokarmiali mnie bananami, wspierali duchowo, a przede wszystkim pozwalali "siedzieć" na kole. Jestem im za to ogromnie wdzięczna!