Gdzieś po Środkowych Andach

[miki150]

Przyjemnie i przytulnie 

[miki150]

Przedostatni wpis z trekkingu przez Kordylierę Darwin.

http://rowerzysta.org

[magfa]

Miki ty szczęściarzu    zazdroszczę
a następny kalendarz forumowy to może z samymi zdjęciami namiotów? - piękne to z 22 grudnia
chyba jednak polubię Am Połud. za brak wiz 

[miki150]

chyba jednak polubię Am Połud. za brak wiz

No, brak wiz bardzo rozpieszcza

Bardzo bardzo polecam Amerykę Płd na rower, szczególnie Boliwię. Jak na razie to mój ulubiony kraj rowerowy

[miki150]

Wrzuciłem wpis i zdjęcia z El Chalten i Bariloche. No to kłync - opublikowałem co miałem, mam nadzieję, że dostarczyłem Wam trochę rozrywki moim skromnym blogiem i wyprawą

Zapraszam do dalszego odwiedzania, bo ten rok powinien obfitować w mniejsze i większe wypady.

[Iwo]

Kolejna bajka się skończyła

[miki150]

Wiele odpowiedzi znajdziesz w mojej relacji, ale generalnie zależy to od konkretnego miejsca, po różnice w klimacie są gigantyczne, nawet na tych samych wysokościach.

Jedynie z wodą jest jako taki standard - nabiera się jej w miejscowościach, najczęściej z kraniku przy rynku, albo się prosi tam gdzie jest jakaś kopalnia czy coś. Ze strumienia nabierałem chyba tylko raz, jak mnie tubylec zapewnił, że też stamtąd nabiera.

Ja tam byłem w porze suchej, czyli w sierpniu i wrześniu, a w porze deszczowej nie mam pojęcia jak to wygląda, poza tym że zdarzają się burze, w tym śnieżne, a na salarze stoi kilkanaście cm wody.

Wybierasz się?

[Drzewo]

Wozisz na kierownicy kubek termiczny?

[miki150]

Si

[krajewski]

2700 zł to bilet w jedną stronę?.
Nie doczytałem Twojego blogu i nawet nie wiem jak wróciłeś.
Jeżeli moje pytanie jest twierdzące, to ile kosztował powrót?.

[miki150]

Dobry termin to wg mnie wrzesień, wtedy jest zupełnie sucho (ważne w przypadku salaru) i temperatury są umiarkowane. -13 było na Puna de Atacama, tam jest bardziej surowy klimat. W Boliwii w tym czasie można się wg mnie spodziewać -5 w nocy. A że jest sucho, to taka temperatura nie jest straszna, mi wystarczył podstarzały już śpiwór 300g Cumulusa + zimowa kurtka. Jak tam jest w okolicy maja, można poczytać na nakrancach.pl, generalnie masakra.

Być może październik i listopad są jeszcze lepsze, ważne żeby zdążyć przed deszczami.

Znając już trasę i tereny dałbym już radę zorganizować wyprawę na lekko, ale jadąc tam pierwszy raz byłoby raczej trudno.

2700 zł to bilet w jedną stronę?.
Nie doczytałem Twojego blogu i nawet nie wiem jak wróciłeś.
Jeżeli moje pytanie jest twierdzące, to ile kosztował powrót?.

W dwie strony.

[miki150]

Chciałem brać zimowy, ale w końcu wziąłem 300g. Można tak zaplanować trasę, żeby mieć wioskę lub inną siedzibę ludzką co 50km. Pozostaje jeszcze kwestia dogadania się / znalezienia noclegu, co nie zawsze jest takie proste. Za to w każdej wiosce jest sklepik co najmniej z krakersami i tuńczykiem, co mnie osobiście mile zaskoczyło. Woda jest zawsze za darmo z kranu.

[miki150]

Oczywiście że okazja, szukałem biletu ponad tydzień. No i lot był z Frankfurtu, nie wiem skąd szukałeś. Ale Janus znalazła okazję poniżej 1000zł, dolot do Buenos, powrót z Limy.

[Janus]

Poniżej 1000zł? Można to zalinkować? Bo to już ciężko uwierzyć, że nie ma jakiegoś dopisu małym druczkiem

Wyloty nie są z Polski, to chyba jedyny kruczek. W dodatku Miki pisał, że przewóz rowerów jest w tych liniach darmowy.
http://www.mlecznepodroze.pl/2013/01/10/ameryka-poludniowa-z-europy-za-mniej-niz-1000-pln/

[Janus]

Nie każdy jedzie tam na rower... Nie pisałam zresztą, że takie ceny są przez cały rok, a na stronie też jest to wyraźnie napisane.