Dołączyłem dziś - chyba - do grupy projektantów na tym forum.
Ostatnio rozpadły się nam dwie pary okularów z biedronki - zdecydowanie odradzam te modele, łamią się od noszenia na głowie. Nie o tym jednak dziś.
Z dość porządnie wykonanych opakowań po owych okularach, postanowiłem zrobić coś na długie trasy. Mają to być małe sakiewki mocowane na ramę przed kierownicą w miejscu jak u Yoshka, ale te będą po obu stronach ramy.
Coś w ten deseń...Chciałbym w tym roku ograniczyć się na wypadach tylko do minimum bagażu a jednocześnie mieć pod ręką drobiazgi. Ile razy musiałem pół sakwy wywalać, bo klucze od zapinki czy scyzoryk imbusowy, spadły gdzieś na jej dno... Koniec z tym!
Opakowania wykonane są z dziwnego twardego, chyba plastiko-poobnego tworzywa pokrytego materiałem. Nie wiem jak z wodoodpornością, obiecuje niebawem sprawdzić. Obecnie mocowanie ich do roweru opierać się będzie o zwykłe zipy, jednak z czasem, jak przetestuje je, może dodam jakiś rzep, czy pasek. W sumie nie mam doświadczenia z takimi sakiewkami, ale chyba chciałbym aby trzymały się ścisło. Może się mylę, ale także chyba za często takich nie zdejmuje się z roweru. Po prostu one są i już. Tak?
Zamontowałem, sznurek (kolor mógłby być czarny
), aby się nie otwierały na oścież. Po otwarciu tworzą więc teraz na rowerze "półeczkę" i podczas postoju a nawet podczas jazdy przedmioty nie wysypia się nam na drogę.
W przypływie weny, z gumowych opasek od okularów (biedronkowe miały przystawkę żeby zrobić z nich google) zrobiłem mocowania wewnątrz. Uniemożliwi to małym przedmiotom "latanie" po przestrzeni pakunkowej - mam nadzieje
Jedna z sakiewek dostała także woreczek - ( po nieszczęsnych okularach) - Zmieści się w nim jeszcze mniejszy kaliber potrzebnych rzeczy. Bo ja wiem? Pudełko zapałek, zapalniczka?
Jakies opinie, rady, podpowiedzi? Chętnie dowiem się czegoś więcej o takich konstrukcjach.
jak chyba widziałem u Cimana. Nie wiem jak to nazwać, rafalb pewnie mi pomoże, chyba to Camelback.