Ja bym raczej nie łączył w czasie 2,5 dniowej rekreacyjnej wycieczki Roztocza i Soliny. Gdzie Rzym, a gdzie Krym - za daleko, nie mówiąc już o tym, że mamy już wrzesień i turystyczne rozkłady jazdy są zwijane, a rejon Bieszczadów nie jest rozpieszczany przez komunikację publiczną. Trzeba się jednak trzymać jakiegoś węzła komunikacyjnego i to stosunkowo blisko domu.
Ja ze swojej strony polecam Roztocze Południowe/Wschodnie. Jeśli ciągnie cię w Bieszczady, to będziesz usatysfakcjonowana, bo ten rejon jest nawet nazywany Małymi Bieszczadami - jest i górzyście i wiele tam śladów po Ukraińcach.
W tym wątku w ostatniej wiadomości powklejałem trochę adresów na temat tej części Roztocza:
http://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=6109.35Koło 5 masz z Warszawy TLK do Przemyśla. Wysiadasz koło 13 w Jarosławiu i masz dość dużo czasu nie tylko na Roztocze Wschodnie, ale i pozostałe jego części, a i liźniesz trochę wschodniej granicy np. Wielkie Oczy itd. A w niedzielę wieczorem wsiadasz sobie w pociąg w Lublina - i dużo połączeń, i blisko (a chyba i z Chełma coś jeździ, gdyby spodobała ci się jazda wzdłuż granicy).
Natomiast Solina to raczej osobna wycieczka - jeśli mówimy o nieco przedłużonym weekendzie - ten sam pociąg i jakieś kółko Przemyśl-Przemyśl lub Przemyśl-Rzeszów.