Mam na imię Wiktoria!
O podróżach marzyłam od dzieciństwa,w końcu mam czas i możliwości aby zrealizować swoje marzenia.
Planowałam podróżować samolotami i autokarami, ale kasy na takie podróże trzeba co niemiara..
Więc musiałam "zejść na ziemię" i nie żałuję, ponieważ podróże rowerem spodobały mi się bardziej
Podoba mi sie, że tempo i dystans, który pokonuje zależy wyłącznie ode mnie. Moje pierwsze doświadczenia z rowerem przeżyłam nie tak dawno, w lipcu br.
W raz z mężem wyruszyliśmy z Warszawy na południe Polski (Kędzierzyn-Koźle) - 380 km. To był nasz sprawdzian przed wyprawą na Ukrainę
Spisaliśmy się :mrgreen:
9.07.08 Wyruszyliśmy na podbój Ukrainy
Planowaliśmy jechać do Odessy,
a dojechaliśmy tylko do Tarnopola (570 km to też coś jak dla początkujących i niepraktykujących)
:evil: ja nadciągnęłam ścięgno Achillesa, a mąż uczył się latać
I na domiar złego ulewy codziennie dawały nam popływać
( oczywiście od Tarnopola) więc kontynuowaliśmy dalszą podróż pociągami :mrgreen:
BYŁO NIEŹLE!!!
W następnym roku mamy nadzieje zajechać dalej niż Tarnopol. :mrgreen: [/list]