Islandia: karta kempingowa i mapa warunków na drogach

[szy]

Hej.

Nie spotkałem się z tą informacją tutaj, więc może
są wśród Was tacy, którzy nie wiedzą, a Islandią
się interesują. Otóż:

można na Islandii wykupić kartę Útilegukortið, która
za równowartość około pięciu noclegów, daje dwóm
osobom możliwość nieograniczonej ilości noclegów
na Islandii podczas roku kalendarzowego.

Strona projektu:

-> http://www.campingcard.is/

Szy.

[Janus]

można na Islandii wykupić kartę Útilegukortið, która
za równowartość około pięciu noclegów, daje dwóm
osobom możliwość nieograniczonej ilości noclegów
na Islandii podczas roku kalendarzowego.

Karta kosztuje 100 euro, czyli ok. 15 000 ISK, a to wg mnie równowartość ok. 15 noclegów (jeden nocleg to około 1000 koron). W dodatku tylko 40 campingów na Islandii honoruje te karty. Moim zdaniem się nie opłaca.

[szy]

Karta kosztuje 100 euro, czyli [...] wg mnie równowartość ok. 15 noclegów

Na którym kempingu na Islandii nocleg dwóch osób
kosztuje 6,66 (100/15) euro (lub podobnie)?

W dodatku tylko 40 campingów

... 44 z oficjalnie zarejestrowanych 68. 'Tylko'?

Szy.

[Janus]

Na którym kempingu na Islandii nocleg dwóch osób
kosztuje 6,66 (100/15) euro (lub podobnie)?

A, nie doczytałam o tych dwóch osobach. Ja płaciłam zazwyczaj 1000 ISK, więc i tak coś mi się nie zgadza z tymi pięcioma noclegami. Poza tym wg informacji na stronie i tak trzeba dopłacać za każdym razem 100 ISK...

... z oficjalnie zarejestrowanych 68. 'Tylko'?

W takim razie byłam na kilku niezarejestrowanych campingach - i jakoś żyję Np. w interiorze na tej mapie jest biała plama, a campingów jest tam całkiem sporo. Nie chciałabym być ograniczona w wyborze miejsca na nocleg - może zmotoryzowanym nie robi różnicy przejechanie kilkudziesięciu kilometrów więcej, ale mi owszem, zwłaszcza przy złej pogodzie. A jak pogoda jest ładna, jest mnóstwo rewelacyjnych miejscówek do nocowania na dziko. Moim zdaniem karta nie jest warta swojej ceny, ale nikomu nie bronię

[szy]

Sądzę że nie jest trudno te kilka noclegów zaliczyć,
podczas powiedzmy chociaż dwóch tygodni jazdy.

Wykorzystam Cię jeszcze: a prysznice są płatne
ekstra, po norwesku, czy wliczone w cenę? :]

Szy.

[Janus]

Wykorzystam Cię jeszcze: a prysznice są płatne
ekstra, po norwesku, czy wliczone w cenę? :]

Czasem tak, czasem nie...

[szy]

Np. w interiorze na tej mapie jest biała plama, a campingów jest tam całkiem sporo.

Masz rację, znalazłem plik z waypointami - na całej wyspie
jest 128 kempingów w pliku. Ale z kolei nie wiem, czy
wszystkie z nich to płatne miejsca z zapleczem.

Tak czy inaczej, karta nie oferuje noclegów na większości
z nich :]

Szy.

[Janus]

Takie kraje jak Islandia czy Norwegia to są wręcz stworzone do biwakowania na dziko - masa przestrzeni, dostęp do wody bez większego problemu itd.

Oczywiście. W Norwegii tylko kilka razy nocowałam na campingu, np. gdy jechałam z innymi rowerzystami, którzy chcieli się tam zatrzymać. Natomiast na Islandii korzystałam z nich często, z dwóch powodów. Pierwszy i najważniejszy - są tam prysznice z gorącą wodą, a zazwyczaj o niczym innym wieczorem nie marzyłam. Drugi powód - często campingi były jedynymi w okolicy miejscami osłoniętymi od wiatru. W dodatku campingi na Islandii są zdecydowanie tańsze niż w Szwecji i Norwegii.

[Janus]

Jak człowiek jest naprawdę padnięty - to marzy żeby tylko zjeść i zasnąć, bez prysznica spokojnie przeżyje.

Może Ty tak, ja nie Nie weszłabym do śpiwora z nogami całymi brudnymi od pyłu czy błota - nie byłabym w stanie zasnąć, chyba bym zwariowała. Gdy było mi zimno, gorący prysznic rozgrzewał mnie bardziej niż jedzenie i pozwalał odpocząć znacznie bardziej niż może pół godziny snu, które bym zyskała rezygnując z umycia się. Widocznie jestem francuskim pieskiem
Raz w Szwecji nocowałyśmy "na gospodarza", w przepięknym małym domku w ogrodzie. Miałyśmy mięciutkie materace, poduszki i wszelkie luksusy. Niestety gospodarze remontowali właśnie łazienkę i nie mogłyśmy wziąć prysznica. Obie wspominamy tamtą noc jako najgorszą z całej wycieczki po Szwecji

A co do skał i rozpadlin to na szlaku Kjolur w niektórych miejscach nie było ani krzaczka, ani większej skały niedaleko drogi, nic. To samo na południowym wybrzeżu, gdzie przez długie kilometry droga prowadzi przez zupełnie płaskie, odsłonięte tereny. Na wschodzie i południu, gdzie jechałam pod najsilniejszy wiatr, campingi stanowiły często cele do osiągnięcia danego dnia, a wizja ciepłego prysznica podtrzymywała mnie przy życiu Bez tego naprawdę ciężko byłoby mi znaleźć motywację do ciągłej walki z tym przeklętym wiatrem.

[Janus]

Terenów typowo odkrytych na Islandii jest naprawdę niewiele, czasem po prostu trzeba nieco pokombinować.

Mocno przesadzasz, trzeba po prostu trochę inwencji.

Jestem więc nie tyle francuskim pieskiem, co głupim, pozbawionym inwencji francuskim pieskiem.

Ja nie miałam tak złej pogody jak Ty - aż tak często nie padało (poza przełomem pierwszego i drugiego tygodnia), więc najczęściej zakładałam krótkie spodenki albo legginsy. Niezależnie od spodni najbardziej usyfione miałam zawsze stopy, bo przez dziurawe buty wpadało do środka mnóstwo piachu i pyłu.
Poza tym o ile w namiocie czy górskim strumyku można umyć nogi czy twarz, o tyle z długimi włosami jest już problem. Gorący prysznic to podstawa i koniec

[tomzoo]

Może Ty tak, ja nie Nie weszłabym do śpiwora z nogami całymi brudnymi od pyłu czy błota - nie byłabym w stanie zasnąć, chyba bym zwariowała.

Wetnę się do dyskusji - w całej rozciągłości rozumiem ten objaw "francuzkości"  . Natomiast czy zimna, czy ciepła woda - na wyjeździe mi wsio radno. Byle była - wieczorem, do umycia się. Zupełnie inaczej wypoczywam po wieczornej toalecie, aniżeli bez niej. Też bardzo nie lubię z brudnymi nogami (zwyczajnie "zmęczonymi całym dniem") wchodzić do śpiwora. Jak nie ma bieżącego źródła wody - zawsze bierzemy ze sobą worek prysznicowy, do którego często organizujemy 4-6 l wody przed noclegiem. Worek też się przydaje do bieżących źródeł wody, gdzie trudno dojść. Wystarczy, że ja nabiorę, reszta się już nie męczy - kulturalnie bierze prysznic pod drzewkiem lub od biedy kierownicą roweru

[szy]

Nie wiem czy znacie, ale na warmshowersowym FB
dziś zauważyłem mapę warunków na drogach Islandii:

-> http://www.vegagerdin.is/english/road-conditions-and-weather/the-entire-country/island1e.html



Szy.

[yoshko]

Wyślij mmsa Księgowemu