Autor Wątek: Brennabor - czy ktoś zna ich rowery?  (Przeczytany 3764 razy)

Offline chitchatter

  • Wiadomości: 5
  • Miasto:
  • Na forum od: 05.09.2012
Brennabor - czy ktoś zna ich rowery?
« 5 Wrz 2012, 19:40 »
Pytanie z tematu. O rowerach tej firmy dowiedziałem się po przeczytaniu książki "Rowerem i pieszo przez czarny ląd". Okazuje się, że Kazimierz Nowak w międzywojniu na rowerze właśnie tej firmy przemierzył olbrzymie połacie afrykańskiej ziemi. Jednak z tego projektu http://afrykanowaka.pl/wsparcie dowiedziałem się, że firma dalej produkuje rowery (no, albo wznowiła produkcję). Jak pokazuje strona producenta (http://brennabor.pl) produkują rowery trekkingowe w okolicach 1400 zł (co nie jest chyba ceną wygórowaną), no i jak pokazuje wspomniany wyżej projekt dało się nimi jeździć po Afryce (która jest pewnie terenem wymagającym).

Ktoś zna? Jeździł? Ma opinie? A może są tu jakieś osoby które brały udział w afrykańskiej sztafecie i mogą się wypowiedzieć? :-)

Pozdrowienia

edit: mam nadzieję że nikt tego nie odbierze jako reklamę marki, po prostu zastanawiam się nad kupnem jakiegoś roweru ;p
« Ostatnia zmiana: 5 Wrz 2012, 19:47 chitchatter »

Offline Mężczyzna ambi

  • Wiadomości: 379
  • Miasto: Brwinów
  • Na forum od: 21.02.2010
http://brennabor.pl/info.php?id=1 -- ze starego Brennabora mało zostało ;) Sprzedają rowery jakich masa, za wcale nie tak małe pieniądze.

Offline Mężczyzna anu

  • Wiadomości: 1078
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.05.2009
Obawiam się, że dawnych niemieckich rowerów prędzej można się doszukać w sowieckich Ukrainach - przedwojenna fabryka znalazła się zdaje się w sowieckiej strefie okupacyjnej, została zamknięta, a wyposażenie rozparcelowanie.

To co podszywa się dziś pod dawną markę to ni pies, ni wydra. Mam nadzieję, że panowie z Obornik Śląskich dopełnili wszelkich formalności jeśli chodzi o przejmowanie nazwy, a może nie musieli, bo znak towarowy nie jest już chroniony i wystarczyło go podnieść z ziemi.

Natomiast niezbyt eleganckie jest to co robią z Kazimierzem Nowakiem. Ja rozumiem, że jest delikatna granica pomiędzy podawaniem faktografii, a promocją. Ale tu na mój gust mamy do czynienia z takim nekromarketingiem. No chyba, że panowie kupując markę, przejęli też jakąś umowę w której Nowak zobowiązuje się do promowania czyjegoś interesu również dziesiątki lat po śmierci. Albo Nowak ma jakiś spadkobierców z którymi sprawę ustalono i nie widzieli oni w tym nic niestosownego. Rozumiem też, że jakieś tam prawa autorskie, prawa do wizerunku dawno już wygasły, ale wyczucie i dobry smak są ponadczasowe. A np. skan jakiegoś czasopisma z lat 30 z Nowakiem i rowerem i wklejenie na to współczesnego adresu producenta po prostu razi.

Podobni to tonący brzydko się chwyta, a tu okazuje się, że brzydkie chwyty stosuje zaczynający.

A same rowery, jak to rowery.  Przewidywalny zbiór części plus owa marka, na która zwykle się pracuje latami. Roweru ze współczesnej wyprawy afrykańskiej nie ma w ofercie, choć to też w sumie rower jak rower.
« Ostatnia zmiana: 5 Wrz 2012, 22:11 anu »

Offline chitchatter

  • Wiadomości: 5
  • Miasto:
  • Na forum od: 05.09.2012
Rzeczywiście, gdy się wczytałem znalazłem info o specjalnym modelu "casimiro". No cóż, już wiem że firma raczej zwęszyła dobrą okazję do promocji i nie reprezentuje sobą wyjątkowego poziomu czy też tradycji. Dzięki za info!

Offline Mężczyzna anu

  • Wiadomości: 1078
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.05.2009
To nie wyklucza tego, że z oferty tej firmy można wybrać interesujący rower. W dzisiejszych czasach spora część przedmiotów to taka międzynarodówka, gdzie największą wartością jest nienamacalna marka. Tę wiadomość piszę np. na komputerze Lenovo, który usiłuje nawiązywać do amerykańskiego IBM, a jest już marką chińską. Z Lenovo jest co najwyżej napis i obudowa. Ekran i bateria to LG, dysk Hitachi, procesor Intel, karta graficzna NVidia itd. To samo jest z większością rowerów. Dobrze jak rama jest robiona samodzielnie ( a i tak zwykle w Chinach), a cała reszta to po prostu mniej lub bardziej przemyślana zbieranina części firm zewnętrznych, które grupują swoje produkty na klasy. Tak jak żadna marka komputerowa nie klepie samodzielnie swoich autorskich procesorów, tak żadna marka rowerowa nie klepie samodzielnie przerzutek, piast, łańcuchów itd.

Po prostu trzeba w poszczególnych przypadkach tę zbieraninę przeanalizować i podliczyć co się bardziej opłaca. No i ważny jest ten element nienamacalny - mamy słabość do jakiejś marki, albo po prostu dany rower jest według nas ładniej pomalowany niż inny i tylko za to jesteśmy skłonni dopłacić. Bo jeździ się nie tylko na fizycznym rowerze, ale i trochę na swoim wewnętrznym samopoczuciu.

A tym rowerom daleko chyba do jakości supermarketowej, pierwsze wrażenie jest całkiem pozytywne. Tyle, że jakiś ich marketingowiec "pojechał" za daleko z dorabianiem legendy.

Offline Mężczyzna malyszon1

  • Wiadomości: 2
  • Miasto: Rawa
  • Na forum od: 08.10.2012
Cudo to to nie jest, a za takie pieniążki to chyba coś lepszego wyrwać można...

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Sam fakt, że ktoś w katalogu umieszcza notatkę przy rowerach trekingowych, miejskich czy dziecięcych adnotację typu "pro" powinien dać do myślenia na "nie" :)
R
… why so serious ?

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum