Hindiana, a ja wlasnie nie zgadzam sie z takim podejsciem. W Polsce panuje nadopiekuinczosc nad ciezarnymi i faktycznie traktuje sie je jako osoby chore, a co za tym idzie wymagajace specjalnej troski od spoleczenstwa! Nie mowiac juz ze taka ciezarna w 2 czy 3 miesiacu prosi o zwolnienie i je bez problemu dostaje! Sory ale w UK wyglada to zupelnie inaczej, kobiety pracuja nieomalze do samego konca (mowie o normalnych przypadkach), a wracaja do pracy po 3 miesiacach, ze szpitala wychodza czesto juz nastepnego dnia po porodzie i nikt zbytnio nad tymi niemowlakami sie nie rozczula, nie dmucha na nie i nie chucha i nie trzyma pod kloszem. Ciaza to nie choroba, tak powiedzial ginekolog (nie mnie) i chyba kazda kobieta zdaje sobie sprawe z czym to sie wiaze;) A wracajac do tematu, to rower w czasie ciazy to kwestia bardzo indywidualna, i chyba nie ma potrzeby robic z tego jakiejs afery, sa to dziewczyny ktore wczesniej jezdzily rowerami, a nie takie ktore zaszly w ciaze i nagle je naszlo na jazde na rowerze;). Bardziej istotne wydaje mi sie to co napisal Ksiegowy, czyli o piciu i paleniu podczas ciazy, bo sadze ze to jest bardziej niebezpieczne.
Nie ma co z tego robić nie wiadomo jakiego tematu.Można, ale nie zawsze.
Nie ma co z tego robić nie wiadomo jakiego tematu.
Cinek muszę powiedzieć, że jesteś bardziej fotogeniczny, kiedy Cię na zdjęciu brakuje
Tylko uważajcie przyszłe mamusie, bo ja się nie oszczędzałam w ciąży, na rowerze jeździłam, pracowałam do końca 8 miesiąca, na spływie kanadyjką byłam w 8 miesiącu śpiąc w namiocie w dość chłodną pogodę, chodziłam na pieszo z pracy (niedaleko jakieś 4km, ale dość szybko) - no i urodziłam "diabełka"/ moje wyobrażenia o dziecku były zupełnie inne. Do 4 miesiąca nie wiedziałam jak się nazywam.
No i oczywiście zawsze trzeba mieć znaczek "kobieta w ciąży" Widziałem znaczek u jednej laski ze Szczecina (ale to było na przyszłość)
Hehehe,to niezłego wiercipiętę urodziłaś! Ja do końca też byłam aktywna, na początku 8 miesiąca jeszcze po górach chadzaliśmy w śniegu,z psami na intensywne spacery (wszędzie zawsze z futrzastymi burkami),generalnie mój synek chyba lubił podskakiwać;)A i po urodzeniu okazał się całkiem ugodowym chłopcem
Yoshko, to pokazuje, że nie zawsze trzeba dążyć do spełnieniaa swoich marzeń - zdecydowanie spodziewając się dziecka trzeba umieć ten umiar zachować.
A co ma ciąża do tego wypadku?Że niby gdyby nie była w ciąży to skok z nieotwierającym się spadochronem byłby OK?