Autor Wątek: Wykorzystanie roweru szosowego do wypraw rowerowych  (Przeczytany 3941 razy)

Offline Mężczyzna krzychs4

  • Wiadomości: 52
  • Miasto: Olsztyn
  • Na forum od: 15.01.2010
    • http://picasaweb.google.fr/home?rls=ig&hl=fr&tab=wq
Witam
Ciekawy jestem bardzo jakie jest Wasze zdanie jeśli chodzi o wybór roweru szosowego do wypraw rowerowych. Może macie osobiste doświadczenia właśnie na tego typu sprzęcie?
Jakie są korzyści a jakie minusy kolarki na długich trasach i z sakwami?

Podaję linka do niestety już nie aktualizowanej, ciekawej strony francuskiego sakwiarza, który na  tego typu rowerze zjechał prawie całą Europę.

 http://www.brouty.fr/Loisirs/Velo/Images/1982/1982-01.jpg

Pozdrawiam ;)

Offline Mężczyzna robertrobert1

  • Wiadomości: 701
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.04.2009
Kilkadziesiąt lat temu wszelkie wyprawy odbywały się tylko na rowerach szosowych bądż na rowerach uszosowionych. Wykorzystanie rowerów typu MTB w sawiarstwie tak naprawdę jest od niedawna. Plusem są małe opory toczenia a minusem, że daleko nie pojedziesz po bezdrożach zwłaszcza po polskich piaszczystych leśnych szlakach rowerowych.


Offline Mężczyzna anu

  • Wiadomości: 1078
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.05.2009
Rower na zdjęciu to stary rower turystyczny, a nie typowo szosowy. W Polsce takie rowery również były dawniej popularne - wystarczy wspomnieć "Pasata". U nas ten rodzaj rowerów wyginął, ale zdaje się na zachodzie ma się całkiem nieźle i czerpie ze współczesnego osprzętu szosowego, który łączy się jednak z solidniejszą bazą, bo wiadomo - w szosówce na pierwszym miejscu jest waga, a nie wytrzymałość.

Ja mam obecnie rower szosowy i górski - żadnego nie wykorzystuję do granic możliwości. Dlatego gdybym miał środki, chętnie zamieniłbym te dwa rowery na jeden - na przełajówkę (oczywiście z punktami do mocowania bagażnika). Opcjonalnie wymieniałbym w nim tylko ogumienie, w zależności czy ma mi służyć do turystyki lub rekreacji, czy do amatorskiego sporu. A ideałem byłoby posiadanie dwóch zestawu kół - jedne lekkie, a drugie solidne.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
W tym roku przejechałem przez Bośnię, kawałek Chorwacji, Czarnogórę i Albanię właśnie rowerem szosowym. Bagaż miałem niewielki, brałem trochę niepotrzebnych rzeczy i wyszło mi prawdopodobnie około 7 kg. Rower bez problemu wytrzymał, zwłaszcza, że drogi były (z drobnymi wyjątkami) dużo lepsze od polskich.

Po drodze spotkałem też dwóch Włochów jadących na szosówkach. Mieli oni jednak całkiem spory bagaż i sakwy. Jeden z nich nawet wiózł stacjonarną pompkę :o

Jazda rowerem szosowym jest dużo wygodniejsza i wyraźnie szybsza gdy mamy dobry asfalt. Największymi zaletami są baranek i stroma rura podsiodłowa (można ten sam efekt uzyskać stosując sztycę SB-0). Problemy pojawiają się na nierównościach - oczywiście to też zależy jakie mamy opony. W moim były przód 28c i tył 25c, te i tak wchodziły już prawie na styk. W starszych rowerach, zwłaszcza w tych z ramami stalowymi, możliwe jest wsadzanie szerszych opon (np. 32c).

Ja mam obecnie rower szosowy i górski - żadnego nie wykorzystuję do granic możliwości. Dlatego gdybym miał środki, chętnie zamieniłbym te dwa rowery na jeden - na przełajówkę (oczywiście z punktami do mocowania bagażnika). Opcjonalnie wymieniałbym w nim tylko ogumienie, w zależności czy ma mi służyć do turystyki lub rekreacji, czy do amatorskiego sporu. A ideałem byłoby posiadanie dwóch zestawu kół - jedne lekkie, a drugie solidne.

Przełajówka nie jest do końca dobrym rozwiązaniem na asfalt - szeroka kierownica i wysoko umiejscowiony support. Rowery tego typu nie mają często nawet mocowania na bidon, o punktach do montażu bagażnika już nie wspominając...

Do podróżowania z sakwami najlepszy będzie rower wyprawowy z barankiem.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Moim zdaniem szosa nie idzie w parze z sakwami. Jej zalety czyli małe opory oraz lekkość znikają jak założymy do niej bagażnik i sakwy. Ciężar sakw do tego powoduje częstsze łapanie kapci oraz krzywienie lekkich kół.

Inna sprawa jeśli się spakujemy na ultra, wtedy można jeeeeechać, jak ja na Litwie rok temu:

Offline Mężczyzna robertrobert1

  • Wiadomości: 701
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.04.2009
, bo wiadomo - w szosówce na pierwszym miejscu jest waga, a nie wytrzymałość.

Ale każdy rower szosowy jest dostosowany do ponad 100 kg kolarza więc jak 60-65 kg turysta założy sakwy 30 kg to rower na pewno się nie rozkraczy tylko pojedzie przez setki km.

Offline Mężczyzna robertrobert1

  • Wiadomości: 701
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.04.2009
Przełajówka nie jest do końca dobrym rozwiązaniem na asfalt - szeroka kierownica

A skąd masz takie dane... baranek zarówno w rowerze szosowym jak i przełajowym jest takiej samej szerokości czyli szerokości barków kolarza. Wstawienie szerszej kierownicy-baranka będzie powodować dyskomfort w dolnym chwycie.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Ale każdy rower szosowy jest dostosowany do ponad 100 kg kolarza więc jak 60-65 kg turysta założy sakwy 30 kg to rower na pewno się nie rozkraczy tylko pojedzie przez setki km.

Na pewno nie każdy. W tych bardziej wycieniowanych elementy przystosowane są do wagi użytkownika. Do turystyki oczywiście lepiej wziąć coś solidniejszego, na mocnych kołach większą liczbą szprych 32-36 szt i kapslowaniem.

Nie jest też prawdą, że rowerzysta o masie 100 kg i lżejszy to dla roweru takie samo obciążenie. W razie najechania na nierówność ciałem można balansować, sakwami już nie. Poza tym sakwy dociążają wyłącznie i tak już mocniej obciążone tylne koło.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
A skąd masz takie dane... baranek zarówno w rowerze szosowym jak i przełajowym jest takiej samej szerokości czyli szerokości barków kolarza. Wstawienie szerszej kierownicy-baranka będzie powodować dyskomfort w dolnym chwycie.

http://portal.bikeworld.pl/rower/artykul/8604/4rss/
Cytuj
Kierownica roweru przełajowego jest szersza niż ta używana w szosówkach. Zazwyczaj ma ona szerokość 460mm. Taka budowa ułatwia manewrowanie rowerem w trudnym terenie, ponieważ staje się on bardziej zwrotny i szybciej reaguje na ruchy zawodnika.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna robertrobert1

  • Wiadomości: 701
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.04.2009

Nie jest też prawdą, że rowerzysta o masie 100 kg i lżejszy to dla roweru takie samo obciążenie. W razie najechania na nierówność ciałem można balansować, sakwami już nie. Poza tym sakwy dociążają wyłącznie i tak już mocniej obciążone tylne koło.

Sakwy można rozłożyć róznie na rowerze bez znacznego dociążania tylnego koła. Sama jazda z bagażem ponad 30 kg wcale nie powoduje żadnego dyskomfortu. Mam starą szosówkę, którą kiedyś przerobiłem na mieszczucha



Są mocniejsze obręcze i opony ale rama nadal jest filigranowa wcale nie odkształca się podczas jazdy przez wertepy.
« Ostatnia zmiana: 17 Wrz 2012, 21:26 robertrobert1 »

Offline Mężczyzna krzychs4

  • Wiadomości: 52
  • Miasto: Olsztyn
  • Na forum od: 15.01.2010
    • http://picasaweb.google.fr/home?rls=ig&hl=fr&tab=wq
Oczywiście nie można zbytnio przesadzać jeśli chodzi o ilość bagażu, to jasne. Przewidzieć trzeba jazdę raczej na bardzo lekko i odciążyć jak tylko się da  tylną oś dokładając na przednie kolo parę sakw. Tak jak na fotce. Większa część ciężaru jest przeniesiona na przednie sakwy. Spiwór, namiot, mata. To wszystko jest z przodu. Z tyłu drobne lekkie rzeczy, kuchnia . ciuchy itp.
Tył musi pozostać bardzo mało obciążony. Przejechałem w tym zestawie parę setek kilometrów i muszę powiedzieć, że rower całkiem nieźle się prowadzi, z przodu sakwy są nisko, obniża to środek ciężkości. Moim zdaniem wpływa pozytywnie na komfort jazdy.
Bardzo ważne jest natomiast aby tył pozostał lekki, jeżdzę jedynie po asfalcie.
Co o tym myślicie?
Koła Mavic 36 kapslowane, oponki wstawiłem ostatnio 700x28c Z przodu bagażnik crosso tył zwykły alu.






Offline Mężczyzna krzychs4

  • Wiadomości: 52
  • Miasto: Olsztyn
  • Na forum od: 15.01.2010
    • http://picasaweb.google.fr/home?rls=ig&hl=fr&tab=wq
Inna sprawa jeśli się spakujemy na ultra, wtedy można jeeeeechać, jak ja na Litwie rok temu
Czyli dałeś radę Rafalb  :) Brawo!

Offline Mężczyzna krzychs4

  • Wiadomości: 52
  • Miasto: Olsztyn
  • Na forum od: 15.01.2010
    • http://picasaweb.google.fr/home?rls=ig&hl=fr&tab=wq
W tym roku przejechałem przez Bośnię, kawałek Chorwacji, Czarnogórę i Albanię właśnie rowerem szosowym. Bagaż miałem niewielki, brałem trochę niepotrzebnych rzeczy i wyszło mi prawdopodobnie około 7 kg. Rower bez problemu wytrzymał


Gratulacje! Jaki to rowerek? Może wklej małą fotkę :)

7kg! Też mam coś koło tego. Namiot Quechua T2 Ultralight Pro niecałe 2 kg, śpiwór dość cieżki 1,5kg, samopompa Quechua
plus kuchenka i minimum garów. Reszta to drobiazgi, ciuchy, narzędzia, zapasowa opona. itd. niestety trzeba się bardzo ograniczać.

Offline majchers

  • Wiadomości: 333
  • Miasto: Kanada
  • Na forum od: 16.10.2008
Wiele, jeśli nie większość rowerów do touringu długodystansowego jest taka właśnie jak to o czym powyżej. Cechą główną są oponki 700c. Jeśli nie zamierza się ujeżdżać po wykrotach Mongolii czy Ziemi Ognistej, to wystarczają one w zupełności.
Oczywiście mówimy tu o rowerach pseudo(pół)-szosowych, a nie całkowicie szosowych, bo to byłoby to trochę, jak przeprowadzać się ze wszystkim bambetlami do nowego mieszkania... Bugatti Veyronem  :lol:
P.S. Osobiście mam dwa rowery tej klasy - Devinci i Norco, oba na kołach 700c. Przejechały już niejedno (kilometrażem zbliżam się powoli do... równika  :icon_redface:)

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
nieźle Majchers ;)

7kg! Też mam coś koło tego. Namiot Quechua T2 Ultralight Pro niecałe 2 kg, śpiwór dość cieżki 1,5kg, samopompa Quechua
plus kuchenka i minimum garów. Reszta to drobiazgi, ciuchy, narzędzia, zapasowa opona. itd. niestety trzeba się bardzo ograniczać.
chłopaki jeżdżą bez namiotów, a przykrywają się znalezionymi przed snem gałęziami, ew suchym mchem, a Ty tu opowiadasz o 1,5kg śpiworze mówiąc, że masz podobny ekwipunek? ;)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum