Znam dziewczynę, dla której nie ma kierunków nie dla samotniczek
Pearly z Malezji, bo o niej mowa, była moim pierwszym gościem z CouchSurfingu. Pearly nie podróżowała rowerem, tylko stopem, zawsze nocując u miejscowych ludzi, najczęściej z CouchSurfingu. Pamiętam, że poznałam ją przed wyprawą po Norwegii i po wysłuchaniu jej opowieści przestałam się bać samotnych podróży
- zwłaszcza że (w przypadku samotnej dziewczyny) podróż autostopem wymaga przecież znacznie więcej odwagi niż głupia wyprawa rowerowa. A Pearly przez ponad rok jeździła sama stopem po praktycznie całej Europie (w tym Islandii), zahaczyła też o północną Afrykę i Turcję. Później podróżowała w ten sposób po Azji Południowo-Wschodniej, w tym po rodzinnej Malezji, a od ponad roku studiuje w Japonii (choć w tej chwili jest w Indiach).
Polecam jej bloga, choć nierowerowego:
http://myhumanitystory.blogspot.se/