Autor Wątek: Tarczówki kontra V-ki  (Przeczytany 8138 razy)

Offline Mężczyzna nomorota

  • Wiadomości: 129
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 14.08.2012
Tarczówki kontra V-ki
« 30 Sie 2012, 16:05 »
Czemu zrezygnowałeś z BB5?


Pytanie skierowane do Waxmunda po podaniu swojej specyfikacji roweru - wydzielił yoshko
« Ostatnia zmiana: 4 Paź 2012, 11:35 yoshko »

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Tarczówki kontra V-ki
« 5 Wrz 2012, 14:15 »
nie chciało mi się kombinować z bagażnikiem i hamulcem tarczowym. do tego nie widziałem żadnej przewagi hamulca tarczowego nad v'breakiem, więc po co się z tym babrać? do tego sporo droższe klocki... na przód v'break, a na tył pierwsze przygody z hydraulicznym (kupionym okazyjnie) ;)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Tarczówki kontra V-ki
« 5 Wrz 2012, 20:01 »
Klocki nie są wcale takie strasznie drogie. Do bb7 kupiłem ceramiczne Unexy za jakieś 45 zł z przesyłką. Prawdopodobnie ich żywotność jest znacznie wyższa niż tych od v-brake. Do tego w zimie i deszczu klocki tak szybko nie powinny się ścierać i nie trzeba czyścić obręczy ;)

Też bym raczej wolał v-brake.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Tarczówki kontra V-ki
« 5 Wrz 2012, 20:46 »
nie chciało mi się kombinować z bagażnikiem i hamulcem tarczowym. do tego nie widziałem żadnej przewagi hamulca tarczowego nad v'breakiem
Żadnej przewagi? A co z jazdą po górach, w deszczu, błocie i tak dalej? No i obręcze chyba się mniej niszczą.
Ja swoje tarczówki uwielbiam; klocki wymieniałam do tej pory raz, a przejechałam na tym rowerze ok. 15 kkm. Nie jest to więc jakiś wielki wydatek :)
Dało się założyć i bagażnik tylny Crosso, i oba (przedni i tylny) Tubusa. Choć, jeśli dobrze pamiętam, trochę musieli w serwisie nad tym pogłówkować. Ostatecznie wystarczyły jakieś dłuższe, grube śruby, żadne obejmy czy jak to się nazywa nie były potrzebne.

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Odp: Tarczówki kontra V-ki
« 5 Wrz 2012, 21:49 »
Mam takie samo zdanie jak Janus.
Do tego mam tarcze na center lock, więc ich wykręcenie to formalność.
Wykręcałem, gdy przewoziłem rower samolotem. Zero problemu.
Większe zjazdy w Norwegii nie zrobiły na klockach żwyicznych wrażenia.
Komplet klocków można kupić nawet za 35-40zł :P
Ile kosztuje komplet gumek do V-ek?
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Tarczówki kontra V-ki
« 6 Wrz 2012, 09:41 »
Co do klocków. Są jakieś 2x droższe. Wydaje mi się, że dużo szybciej mi się starły, od v'breaków (i jest to powszechna opinia na necie, że tarczówki zużywają się szybciej)

A i tak największym kłopotem była dostępność klocków. W Hiszpanii, w Granadzie, w wielkim sklepie rowerowym klocków do BB5 nie mieli. Jedyne co mogłem zrobić, to kupić v'breaka, do którego klocki kupi się dosłownie wszędzie.
Wtedy do BB5 się zraziłem ;)
A co z jazdą po górach, w deszczu, błocie i tak dalej? No i obręcze chyba się mniej niszczą.
jeździłem szosówką z sakwami po górach, z szosowymi hamulcami które są chyba najsłabsze ze wszystkich. nie widziałem problemu w deszczu i błocie ;) najwyraźniej nie potrzebuje zbyt mocnych hamulców. Zresztą na v'breakach w moment obręcz się czyści, i nawet w deszczu po chwili się całkiem nieźle hamuje.

Z drugiej strony, w deszczu, błocie itd jeździ się dużo ostrożniej, więc i ostre hamulce nie są specjalnie potrzebne. Chyba że ktoś na maratony mtb jeździ ;)

Do tego w zimie i deszczu klocki tak szybko nie powinny się ścierać i nie trzeba czyścić obręczy ;)

nigdy nie czyściłem obręczy  :P
Dało się założyć i bagażnik tylny Crosso, i oba (przedni i tylny) Tubusa. Choć, jeśli dobrze pamiętam, trochę musieli w serwisie nad tym pogłówkować. Ostatecznie wystarczyły jakieś dłuższe, grube śruby, żadne obejmy czy jak to się nazywa nie były potrzebne.
ja kombinowałem sam, i nie wierzyłem zbytnio rozwiązaniu na dłuższą śrubę. Śruba jest podejrzewam że mocniejsza od aluminium w ramie. Niech mi strzeli rama i po zabawie :P choć i tak teraz będę na tył zakładał tarczówkę.... ;)

i racja, obręcz się zużywa, co w przypadku tarczówek nie ma miejsca. Nie zużywa się natomiast tarcza, która kosztuje tyle co obręcz ;) a żywotność obręczy przy v'breakach jest chyba (??) większa od żywotności tarczy...
Do tego mam tarcze na center lock, więc ich wykręcenie to formalność.
Wykręcałem, gdy przewoziłem rower samolotem. Zero problemu.
v'breaków nigdy nie wykręcałem ;)

Tarcze ciężej przetransportować, bo łatwo je wygiąć...
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Tarczówki kontra V-ki
« 6 Wrz 2012, 10:01 »
ja kombinowałem sam, i nie wierzyłem zbytnio rozwiązaniu na dłuższą śrubę. Śruba jest podejrzewam że mocniejsza od aluminium w ramie. Niech mi strzeli rama i po zabawie
Może tak, ale bez przesady, ta śruba nie jest bardzo długa. W ramie tam na dole mam kilka otworów i wykorzystany jest ten, przy którym potrzebna była najkrótsza śruba. Na Islandii woziłam mnóstwo gratów, drogi bywały średnie, a nic nie strzeliło.

Z dwojga złego wolę, żeby w czasie wyprawy zużyła mi się tarcza niż obręcz... Tarczę można wymienić po powrocie, pęknąć raczej nie pęknie. Za to bez obręczy jechać ciężko ;)

Co do dostępności klocków - są małe i leciutkie, więc zabrałam zapasowe na Islandię, ale nie były potrzebne. Co prawda i tak nie umiałabym ich wymienić, ale gdyby była taka potrzeba, pewnie akurat ktoś by przejeżdżał i chętnie mi pomógł ;)

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: Tarczówki kontra V-ki
« 6 Wrz 2012, 13:27 »
Mi się zdarzalo zupelnie zetrzec klocki do V na jednym blotnistym zjezdzie z przeleczy. Przy tarczach to sie nie stanie bo one pozostają czystsze od obręczy. Niemniej wolę wozić kilka zapasowych kompletów niż się bawić w tarcze  ;)

Offline Kobieta magdad

  • Wiadomości: 1495
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.08.2006
    • http://www.bajkers.com
Odp: Tarczówki kontra V-ki
« 6 Wrz 2012, 13:57 »
Przy tarczach to sie nie stanie bo one pozostają czystsze od obręczy.
Zapytaj osób o to osoby, które startowały w błotnistych maratonach  ;). Nie widzę potrzeby w jeździe głownie po asfaltach, szutrach posiadania tarczówek. Większe koszty, odpowietrzanie, itp, a takiej siły hamowania, którą głównie zyskuje wykorzystuje jedynie w terenie.

Offline Mężczyzna Mariusz

  • Jestem, jaki jestem...
  • Wiadomości: 1945
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 18.02.2012
Odp: Tarczówki kontra V-ki
« 6 Wrz 2012, 14:51 »
Siła hamowania dobrych fałek z odpowiednio dobraną klamką wcale nie będzie mniejsza niż tarcz. Więc nie wpadajcie w zachwyt mocą tarczy :)
Ale sprawność hamowania tarcz jest dużo większa niż fałek.
Klocki w tarczach też można zjechać podczas jednego błotnego zjazdu.Jedynie sama tarcz zużywa się duużo wolniej niż obręcz.Chyba że ktoś będzie używał tarczy przystoswanej do organicznych klocków z klockami ceramicznymi lub metalicznymi.
W dobie internetu każdy kreuje swój wizerunek, tak jak chciałby, by widzieli go inni...
Każdy jest tu seksbombą, póki ma top fejs i konto, plastikowe lale nadymane jak ponton,
Ukryci za nickiem, poznają się jednym klikiem, bajerują się zamiast słowem plikiem...  
A trików jest bez liku, tą albo tą, która lepszy robi dzióbek na fejsiku...Ulepieni jak z plastiku, takich ludzi jest bez liku, żyj naprawdę, nie w wirtualnym cyrku...     Mesajah

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Odp: Tarczówki kontra V-ki
« 6 Wrz 2012, 15:25 »
Dodam do tego, że strach ma większe oczy i to tylko się mówi, że tarcze są drozsze w utrzymaniu.
Prawda jest taka, że to są statystyki, a nie indywidualne podejście: prawda jest różna. Dla jednych utrzymanie jest droższe a dla inych tańsze.

Pod kątem awaryjności nie miałem żadnych problemów z tarczami, poza jednym: sam sobie zabrudziłem klocki olejem :P
Problemy o których mówi się w kotekście tarcz mogą być rzadsze niż problemy z V-kami.
To moim zdaniem jest kwestia zastosowania.
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Tarczówki kontra V-ki
« 6 Wrz 2012, 15:39 »
Jak pisałam, wymieniałam klocki raz i to tylko w jednym kole (nie pamiętam, którym - jakiś poznany w Norwegii kolarz zrobił to za mnie). Żadne odpowietrzanie czy wymiana tarcz nigdy nie były potrzebne... Właściwie nigdy nic nie było z nimi robione, bo nie było takiej potrzeby.

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Odp: Tarczówki kontra V-ki
« 6 Wrz 2012, 15:45 »
Nie wiem, jak Wy to robicie, że Wam tarcze długo działają. Hipcia ma u siebie, pojeździ chwilę i w połowie starte klocki można wymieniać, bo się ślizgają. W dwóch różnych sklepach powiedzieli mi, że to kwestia zabrudzeń i tłuszczu, które wsiąkają w klocki. Powinienem codziennie tarcze czyścić, czy co?
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: Tarczówki kontra V-ki
« 6 Wrz 2012, 15:46 »
Może masz tanie hamulce :)

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Odp: Tarczówki kontra V-ki
« 6 Wrz 2012, 15:50 »
Hamulce to jakieś tam Shimano Deore, tarcze też z napisem na "S", klocki - KoolStopy, czerwone (piszą ludzie, że dobre). I ciągle kicha.
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum